Secret, auto w komisie szuka nowego domu

Oboje teraz biegamy "na lacza"
A tak ogólnie to
Mała czekolada się rozkaszlała

Do weta musiały jechać dwa koty. Opcja niesienia odpadła. Na szczęście udało się załatwić transport

Dalej nie było lepiej. W poczekalni siedziała rodzinka z dzieckiem ok.2-letnim i dwoma psami. Dziecko wrzeszczało, psy wyły, a rodzice spokojnie czytali ulotki

Po chwili dzieciak postanowił zajrzeć do transportera, a rodzice zachęcali go do tego, a nawet chcieli, żebyśmy "dali mu kotka do potrzymania"

Jak usłyszeli, że kot jest chory
niewiadomonaco, nie szczepiony i do tego dziki to zabrali dzieciaka

Ciąg dalszy niespodzianek - naszego weta nie było, a pani wet się przeprowadziła i zmieniła pracę

Nowa lekarka jest

Jakoś nie przypadła nam do gustu
Z konkretów - Kuba ma zapalenie spojówek, a młody górnych dróg oddechowych

Młody może rozsiewać swoje wirusy

Jutro mamy z nim przyjść jeszcze raz, bo pani nie wierzyła, że poradzimy sobie z zastrzykiem podskórnym

Na szczęście uwierzyła, że potrafimy obsługiwać krople do oczu i podawać tabletki
Jutro idę z młodym na zastrzyk. Na szczęście kocio jest lekki, więc bez problemu go przeniosę.
Jutro czeka nas też akcja odrobaczanie, tym razem całe stado.
Portfel trochę lżejszy się zrobił... Jak młody wyzdrowieje będziemy szczepić. Nie ma na co czekać
Kto mnie dobije?
