o to chodzi właśnie, byłam w pracy na chwilę, bo... się dowiedziałam, że do poniedziałku mam wstępnie wolne,

jadę więc zaraz do liceum po domki, które zrobili uczniowie dla kotków i zaraz dam jeść kotkom pani karmicielki, w pracy też kociuchy na mój widok ucieszyły się jak zwykle, michy puste wsyskie tsy,,,więc napełniłam i do domu z ochroniarzem zastanawialiśmy się gdzie postawić drugi domek kotom, i jak zrobić zadaszenie, cieszę się że chociaż w mojej pracy koty czują się jak u siebie oraz na moim osiedlu, przede wszystkim mogą spokojnie się najeść i mają gdzie się schować, a nie jak u pani na innym osiedlu która opisuje sytuację na wątku białostockim:
viewtopic.php?f=1&t=116647&start=525 a przed chwilą widziałam reportaż w TVN 24 jak tępią i głodzą koty, jak tak można, co znieczulica, zaraz lecę po domki wieczorem napiszę co i jak...