niusy były - podobno Malwinka coraz swobodniej czuje się w nowym domu - tak wobec ludzi, jak i wobec rezydenta - ale niestety oczka Malwinki na zdjęciach nie wyglądały dobrze...

- były bardzo zaropiałe i załzawione
doradziłam domkowi wizytę u weta - prawdopodobnie leki, które im dałam dla Malwinki nie działają odpowiednio i być może trzeba je zmienić...
na razie cisza....... - mam nadzieję na jakieś wieści niedługo...
