Jaś ma założony wenflon, dostawał dzisiaj "dufelajta" - a pozostawiony na wypadek potrzeby szybkiej reakcji
Płynu w płucach nie ma, jak na razie.
Są jakieś szmery w oskrzelach...
Tak naprawdę, wróciliśmy dzisiaj oboje, bo ja obiecałam to Jasiowi i Edzie. Jaś nie chciał wejść do transporterka i głośno protestował, Eda rzucała się na mnie, jak pakowałam Jasia.
Ponieważ obiecałam, to wróciliśmy.
Jaś śpi teraz wtulony w Juniora, wymyty przez Edę.



Przed nami kolejna noc, noc czuwania
