becia_73 pisze:pomponmama pisze:AYO pisze:W klapkach z takim czubem świetnie się leci ze schodów strzeliwszy se samobója o szeroką nogawkę spodni![]()
Przebóg AYO...mam nadzieję, że nie mówisz tego z autopsji...
![]()
Uwaga komunikat! Zamorduję tego Frędzla normalnie!!!On zdecydowanie nie zejdzie śmiercią naturalną, tylko uduszony przeze mnie własnoręcznie!
Zazwyczaj dobrze wychowany i grzeczny kotek nie oparł się dziś upojnej woni rozmrażanego wołu, którego zamierzałam podać na obiad dziecięciu mojemu oraz ojcu. Wskoczył na blacik (już za to się kara śmierci należy
) i gwizdnął mi mięcho jeszcze w woreczku, po czym sprintem ze zdobyczą w pysku zwiał za rogówkę, gdzie część skonsumował, zanim udało mi się go z warownej kryjówki wywlec
Najpierw próbowałam miotłą, ale się zaparł w najdalszym kącie, i dopiero jak odsunęłam mebel to nie bez protestu oddał skradziony rarytas. Nie jestem pewna, czy w pospiechu nie zeżarł kawałka woreczka, bo podarty w drobne strzępki.
Ćwierć kilo mięsa zażarł, a reszta się do niczego nie nadaje, bo starannie wymemlana
Tym sposobem ja dzisiaj na obiad będę miała skrzydła z kuraka
![]()
![]()
No a jadł śniadanie ?
Dziadek Frędzel jest kotkiem, który zasadniczo nic innego nie robi tylko w przerwach między zasłużoną drzemką, a zasłużoną drzemką, je i robi kupy


