ADOPCJE POZYTYWNE (współczynnik 0,93) - mazurskie koty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 06, 2010 15:11 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

mruffka pisze:Może i mam dobrze zaopatrzony barek, ale od przybytku głowa nie boli. Kolejne uspokajacze mile widziane :?
Trza słuchać Przepływa, Poker.
Nie znam osobiście Papy (Ani i Kreski), ale musi znać się na rzeczy, skoro numer pesel zakurzony i same pozytywy zewsząd słychować :lol: Dwa plus dwa zawsze cztery!

Czyli pamiętaj Poker, potrójna porcja uspokajacza na mój osobisty użytek. Odpowiedzialnym uczynimy Papę. Podzielę się :piwa:


A dla kotów warto nabyć Feliwaya. Tu masz info: http://animalia.pl/produkt,6265,Feliway_Dyfuzor.html

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon wrz 06, 2010 17:18 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

vega013 pisze:A dla kotów warto nabyć Feliwaya. Tu masz info: http://animalia.pl/produkt,6265,Feliway_Dyfuzor.html


mówiąc szczerze WYBITNIE mnie ten feliway nie przekonuje jakoś... no i mam TZ alergika, a juz kilka opinii slyszalam ze feliway i alergia nie są najlepszym połączeniem.
Dlatego zdecydowałam się pacyfikować Kreskę bardziej zdecydowanie: stresnal na początek a potem KalmAid. Spoko, wyluzujemy panienkę chocbym nas wszystkich w domu miała wódką ogłupiać :twisted:

Nałożyłabym jej obrożę beaphara najchetniej, ale tutaj kompletny brak mozliwości technicznych akurat (chyba że ją wcześniej uśpię, i to strzałem z jakiej rurki, bo złapać się nie daje za chiny ludowe).

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon wrz 06, 2010 17:35 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

Ech, Kochani :D
Właśnie wstałam z łóżka po południowym dosypianiu.
Drzemka na pewno nastąpiła, bo śnił mi się samochód z facetami z wodociągu, co to przyjechali mi odciąć wodę.....
Ania cały czas leżała mi na głowie i mruczała, Sara polegiwała obok mnie. J
uż nawet jak Sara sadziła się niedelikatnie do wąchania, to Ania znosiła to ze stoickim spokojem.
Spędziłyśmy w sypialni około 2 godzin, połowa czasu na jawie i tylko trzy syknięcia zarejestrowałam ze strony Ani. Bez łapki, a tym bardziej pazurków 8O
Świat jest piękny :ryk:

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Pon wrz 06, 2010 19:42 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

mruffka pisze:Świat jest piękny :ryk:


Cieszę się razem z Tobą :piwa:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon wrz 06, 2010 19:44 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

Poker71 pisze:Nałożyłabym jej obrożę beaphara najchetniej, ale tutaj kompletny brak mozliwości technicznych akurat (chyba że ją wcześniej uśpię, i to strzałem z jakiej rurki, bo złapać się nie daje za chiny ludowe).


Może na 4 ręce? Sporo zabiegów przy kotach robię wykorzystując ręce mojego TŻeta, który zwierza przytrzymuje.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon wrz 06, 2010 20:06 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

vega013 pisze:
Poker71 pisze:Nałożyłabym jej obrożę beaphara najchetniej, ale tutaj kompletny brak mozliwości technicznych akurat (chyba że ją wcześniej uśpię, i to strzałem z jakiej rurki, bo złapać się nie daje za chiny ludowe).


Może na 4 ręce? Sporo zabiegów przy kotach robię wykorzystując ręce mojego TŻeta, który zwierza przytrzymuje.


łapanie Kreski na 4 ręce kończy się jedynie dwa razy większą ilością potrzebnych opatrunków, a kot zmienia jedynie "umiejscowienie", a nie "położenie" :evil:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Pon wrz 06, 2010 21:05 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

Poker'ku
pamiętaj Kreska, to kot po przejściach. Powtarzam się - Ją wyjąłem z z zębów dzikiego kocura, co chyba ciągną w celu udusić. Potem wyciąganie spod brodzika, bo nie dało już więcej się czekać. Czyli trauma.
U mnie i Annę i Kreskę wyjmowałem z klatki 2 - 3 razy dziennie i sadzając na brzuszysku głaskałem i głaskałem. Anna prawie od razu zasypiała, a Kreska różnie, lecz bardziej była czujna.

Mruffka
Co do ich wieku to mają pewnie 3 - 3,5 miesiąca, ale daty nie powiem oczywiście. One się urodziły na strychu w sianie u sąsiada. Tam nie ma wejścia, jak nikt nie przystawi drabiny, a bez niej jest do pokonania ze 4 metry w pionie. Matka (Bura) pokonywała z rozpędu ten dystans i na górze miała bezpieczne maluchy. Potem, jak uznała że nie chce się już jej nosić im jedzenia, to poznosiła je do mojej stodoły, a resztę już wiesz.
TCNLK - czyli ten co nie lubi kotów
http://marchewki.eu/

przeplyw

 
Posty: 247
Od: Wto lip 20, 2010 22:21

Post » Pon wrz 06, 2010 21:21 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

przeplyw pisze:Co do ich wieku to mają pewnie 3 - 3,5 miesiąca, ale daty nie powiem oczywiście.


Dla łatwosci przyjmij 1czerwca i co roku rób im podwójny dzień dziecka :ok:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto wrz 07, 2010 0:34 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

Poker71 pisze:
vega013 pisze:
Poker71 pisze:Nałożyłabym jej obrożę beaphara najchetniej, ale tutaj kompletny brak mozliwości technicznych akurat (chyba że ją wcześniej uśpię, i to strzałem z jakiej rurki, bo złapać się nie daje za chiny ludowe).


Może na 4 ręce? Sporo zabiegów przy kotach robię wykorzystując ręce mojego TŻeta, który zwierza przytrzymuje.


łapanie Kreski na 4 ręce kończy się jedynie dwa razy większą ilością potrzebnych opatrunków, a kot zmienia jedynie "umiejscowienie", a nie "położenie" :evil:


Kochana, sprytna Kreseczka :1luvu:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto wrz 07, 2010 5:55 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

vega013 pisze:
Poker71 pisze:łapanie Kreski na 4 ręce kończy się jedynie dwa razy większą ilością potrzebnych opatrunków, a kot zmienia jedynie "umiejscowienie", a nie "położenie" :evil:


Kochana, sprytna Kreseczka :1luvu:


No pięknie, jeszcze będą chwalić kota za aspołeczne zachowania :evil:

BTW nie tyle sprytna co uparta i zawzięta... ale wczoraj dała się już pogłaskać chwilę POZA drapaczkiem.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto wrz 07, 2010 6:25 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

A teraz prosze o rozszyfrowanie zachowania Anki:
Zdecydowanie jest to kot miziankowy, aż za bardzo :?
Całą noc uparcie właziła mi na głowę i twarz i kark i szyję. Włączała motorek i od wczoraj właśnie swój języczek jak gruby papier ścierny. Czułam się jak jej kocię, bo wylizywała mnie dość dokładnie 8O Kark i szyja to jeszcze spoko, ale twarz....
Spanie w takich warunkach było niemożliwe. Ja delikatnie koteczkę na bezpieczną odległość, a koteczka po ułamku sekundy w podskokach z powrotem na poduszce, ja odsuwam, ona wskakuje, ja ..... ona..... Ciągle, zdecydowanie, w okolice głowy. I tak do rana. Już myślałam, coby wynieść się na kanapę na salonach :|
Czy powinnam być bardziej asertywna? Bo trochę nie chcę jej przestraszyć. Dzisiaj rano zresztą była chyba troszkę obrażona, że odtrącałam tak obcesowo jej objawy miłości. Ale ja z kolei znowu idę do pracki niewyspana.
Kotek przytulanka :twisted:

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Wto wrz 07, 2010 6:27 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

p.s. 1 czerwca to cudna data :ryk:
Dzienks Pokerowi :wink:
Może być, Papo Przepływ?

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Wto wrz 07, 2010 6:34 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

mruffka pisze:Całą noc uparcie właziła mi na głowę i twarz i kark i szyję. Włączała motorek i od wczoraj właśnie swój języczek jak gruby papier ścierny. Czułam się jak jej kocię, bo wylizywała mnie dość dokładnie 8O Kark i szyja to jeszcze spoko, ale twarz....
Spanie w takich warunkach było niemożliwe. Ja delikatnie koteczkę na bezpieczną odległość, a koteczka po ułamku sekundy w podskokach z powrotem na poduszce, ja odsuwam, ona wskakuje, ja ..... ona.....


Toćka w toćkę Henryczek. On jeszcze potrafi UWALIĆ się na twarz i tak spać 8O o efektach specjalnych w postaci oddychania PRZEZ kota nie wspomnę.
Jedyne co działa na Henrysia CZASEM to włożenie głowy pod poduszkę. Czasem nie działa bo kot się dokopuje do głowy :roll:

Spróbuj ją nie odsuwać a przekładać np. na klatkę piersiową i głaskać chwilę wtedy. Większość kociąt ostatecznie wybiera właśnie to miejsce na człowieku :mrgreen: Albo nie za mocno dmuchać w futerko. Ale koniec końców najbardziej zależy to od Anny, uniwersalnej metody nie ma :mrgreen:

A takie zachowanie oznacza, że uważa Cię za mamusię :wink: Kocie mamy mają, jak widzisz, czasem ciężkie życie :ok:

PS. Kreska robi postępy, przełomu jeszcze nei ma ale jest coraz lepiej. Myślę że uspokajacze szybko załatwią sprawę, bo widać po niej że "chcem ale siem bojem".

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto wrz 07, 2010 18:46 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

Mamusia mówisz? I co, pewnie mam umierać ze szczęścia?
No i uwala się na twarz jak Henryś. Widocznie socjalizacja z Henryczkiem przerosła nasze oczekiwania, hhihihi

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Wto wrz 07, 2010 19:25 Re: Mazurskie koty-tylko adopcje (po sterylkach) 2 małe/4 duże

mruffka pisze:Mamusia mówisz? I co, pewnie mam umierać ze szczęścia?


a pewnie! to najwyższy stopien uznania kociego :ok:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa i 132 gości