Ostatnio miałam takie dość zapracowane i ponure dni. Przeglądałam wszystkie foty na kompie, żeby zrobić porządek i wywaliłam ponad 2GB nieudanych fotek

. Przeglądając to wszystko natrafiłam na mnóstwo fotek Wypłosia

. Tak smutno się zrobiło. Bardzo mi go brakuje

. Dobrze, ze chociaż fotki są i wspomnienia niosą...
W pracy tak sobie. Szefowa z Wielkiej Swojej Łaski dała mi jutro wolne z wyniosłą uwagą, że ja chyba tego doktoratu nie zrobię, skoro tyle wolnego biorę

. Od powrotu do pracy wzięłam, łącznie z tym jutrzejszym, dwa dni wolnego. A do wykorzystania doktoranci mają -UWAGA - 2 miesiące! No to mi jeszcze miesiąc został.
Haniu, jeżeli zaglądasz, widzisz jak u nas jest do bani. Mają człowieka za smiecia i tyle.
Bo my z TŻem mamy dziś 5 rocznicę ślubu

. Dzisiaj idziemy na obiad, a jutro świętujemy w zoo

. Pokażemy Kalince duże kotki

. Bo ona kocha kotki

. Może wieczorem, albo
kiedyśtam uda mi się wrzucic jakieś foty i filmik.