gosikbaum pisze:dzień dobry! jak tam na kocim froncie? cuś lepiej?
Jeżeli chodzi o Frycka, to wysłałam wczoraj maila z jego fotkami i opisem jego charakteru jednej z moich klientek, którą poruszył jego los. Ona sama, choć lubi zwierzaki, nie ma warunków, by je posiadać (bardzo dużo czasu spędza w trasie, bo taką ma pracę), ale jej przyjaciółka straciła jakiś czas temu kota, który był u niej 8 lat (umarł ze starości). Pani powoli dojrzewa do przyjęcia pod swój dach nowego kota. Może Frycek przypadnie jej do gustu, a ona przypadnie do gustu mnie. Zobaczymy...
W Dąbrowach bez zmian. Tośka próbuje zamieszkać w domu, ale rezydenci nadal kategorycznie sobie tego nie życzą. Wczoraj po południu wśliznęła się do kuchni i cichutko przysiadła na krześle, udając, że jej nie ma, ale nie z Kropą te numery... Dostała porządne bęcki i w popłochu umknęła na taras. Kiedy nad ranem tradycyjnie wypuściłam rezydentów, Tośka ponowiła próbę wejścia do domu. Obudziła mnie dzika kocia awantura. Kropka i Frodo, wyraźnie współpracując ze sobą, pogoniły ją z domu

.
Obawiam się, że tak już zostanie. Muszę pogodzić się z tym, że mam w domu niesamowicie zżyte ze sobą stado i powiększenie go jest raczej niemożliwe.
Wstawiam kilka fotek moich egoistów.
Nasza podłoga:

Nasze miseczki:
Nasz stół:
Nasze półeczki:
Nasze posłanka:
Nasze łóżko:
Nasze spanie pod kocykiem:

A wszyscy inni – WYNOCHA z
naszego domku!
