Nasza Kochana wiejska kotka Mazurka - za TM [*]

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon sie 16, 2010 14:27 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka w drodze po nowe życie...

Kinya pisze:Zaktualizowałam rozliczenie i wstawiłam nowy link do bazarku.

Trudno mi opisac jak się cieszę, że cała akcja się udała :piwa: Dziś chyba pierwszą noc przespałam spokojnie, nie martwiąc sie co będzie z biedną Mazurką.
Mam nadzieję, że jej właściciele nie będą się zbytnio przejmować jej zniknięciem :roll:


Sredecznie witam "Panią od Mazurki", co za niespodzianka :)

polhof pisze:
Pani Kingo!
Kto przekazał te bzdurne informacje o moich żądaniach i braku chęci pomocy?
Naprawde jestem do głębi poruszona!
"Pani od mazurki"


Proszę się nie przejmować tymi insynuacjami na swoj temat, są one autorstwa wiceprezes fundacji AFN. Najmocniej Panią przepraszam, że naraziłam na kontakt z tą organizacją; niestety szukając u nich pomocy dla koteczki, w najczarniejszych myślach nie przypuszczałam, że zachowają się w ten sposób...
Uważam, że każda trzeźwo myśląca osoba czytająca ten wątek, bez wątpienia widzi Pani wkład, zaangażowanie i ogromne serce włożone w ratowanie Mazurki :1luvu:


jasdor, wiem, że to wątek koteczki, ale skoro publicznie pomówiono mnie jako przedstawiciela fundacji, to muszę zabrać też w końcu głos w tej sprawie. Krótko, na temat i już nie zaśmiecam. Kłamstwo trzeba dusić w zarodku, a nam nie było dane z powodu braku dostępu do czegokolwiek (netu, telefonu itp). Dlatego wtrącę się teraz, bo nie będzie sobie już dłużej bądź kto wycierał mną gęby.
Słowa z "panią od Mazurki" czyli jak to ją Kinya określałaś w sms-ach do mnie "tą babą" nie zamieniłam, przekazałam tylko informację, które dostałam od Agi_Mazury, która nie miała żadnych podstaw aby mówić nieprawdę i za długo z nią współpracuję aby jej nie wierzyć, w przeciwieństwie do Ciebie, sądząc po tym steku bzdur, które wypisujesz na nasz temat to przestajesz odróżniać kłamstwo od prawdy.
A kotka zdaje się nie z naszej winy czekała dłużej, bo 'pani od Mazurki" i tak przyjeżdżała dopiero w piątek a Ty wiedziałaś już w poniedziałek, że nie damy rady pomóc.
EOT
Zdrowia życzę koteczce!

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 16, 2010 14:30 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

jasdor pisze:Dziewczyny ! Dajcie spokój ! Stwórzcie sobie osobny watek na wymianę zdań między sobą. Ten wątek poświęcony jest super mądrej koteczce i niech pozostanie JEJ watkiem.
Ostatnio na co by sie nie weszło, to wszędzie tylko pretensje. Proooooszę. Zostawmy wątek Mazureczce :kotek:


Dokładnie.
Ciekawe jak dużo teraz jest do powiedzenia, ile da się temat wałkować, ile energii włożyć żeby wybielać swoją pseudofundację, a jak pomoc kotu była potrzebna na cito, to kompletna olewka, a co najwyżej arogancja...

Mazurka jest naprawdę ujmująco mądra. Mnie już rozbroiła kiedy przyprowadziła swoje dzieciaki z powrotem na działkę. A że jeden z nich najprawdopodobniej jest "adpotowany" - to już mistrzostwo świata :1luvu:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon sie 16, 2010 15:00 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

Ciotki, oświadczam, że zdjecie Mazurki pojawi się DOPIERO po dwóch stronach postów bez kłótni. i już . Wczesniej nie bedzie.
:evil:
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon sie 16, 2010 15:39 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

No to chociaż zdjęcia maluchów poprosimy ;) Nie karz nas za winy innych.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon sie 16, 2010 16:32 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

Kinya pisze:No to chociaż zdjęcia maluchów poprosimy ;) Nie karz nas za winy innych.



2 strony :ok:
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon sie 16, 2010 17:23 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

florida_blue pisze:a kiedy olejek do nas przyjedzie ? i czy to juz smarować trzeba ? czy jak strupek bedzie ?

Kamila olejek dla Mazurki zaproponowła Zuzia96, nie wiem czy Kinya już się z Nią skontaktowała.

Natomiast ja dzisiaj wysłałam Ci olejek, o który prosiłaś dla suni. Nie wiem czy dojdzie jutro czy dopiero w środę bo wysłałam polecenym priorytetem (a te idą trochę dłużej). Jeśli ode mnie dojdzie wcześniej to po prostu stosuj u obu zwierzaków.

Smarować trzeba już teraz, najlepiej nie dopuścić do powstawania tych twardych strupów. Pod nimi może zbierać się ropa, poza tym olejek działa na żywą tkankę, więc jeśli będą strupy należy je odmaczać i delikatnie usuwać.
Miejsca sączące (z ropą) należy najpierw przemyć wodą przegotowaną lub słabym roztworem rivanolu i dopiero smarować.
Duże znaczenie ma pilnowanie by rana była stale leciutko natłuszczona.
Uważaj na okolice oka, nie znam rekcji na oczy (a tym bardziej takie jak ma Mazurka) więc lepiej zachwać ostrożność.

Ja smaruję palcem, bo tal jest najłatwiej wyczuć czy dokładnie i nie za dużo go daje na ranę. Jeśli rana będzie zbyt tłusta, to kotka będzie probowała to zmyć albo o coś zetrzeć (to taka naturalna reakcja kota, jak na zmoczenie futerka wodą).
Jeśli kotka tylko będzie myła się łapką i nie używała pazurów do drapania rany, to ja nie zakładałabym jej kołnierza, a co najwyżej częściej sprawdzała czy nie trzeba już znowu posmarować.

I od razu uprzedzam pytanie. Zlizywanie olejku z całą pewnością jej nie zaszkodzi, bo olej z dzurawca stosuje się i zewnętrznie i wewnętrznie.
(Leczy nieżyty żołądka i jelit, stosowany jest w leczeniu niektórych schorzeń wątroby i dróg żólciowych, wspomaga leczenie dziąseł i gardła. Właściwości bakteriobójcze związków czynnych z dziurawca są dość silne, niszczą one bakterie Gram dodatnie, takie jak paciorkowce i gronkowce).

Edit: literówki
Ostatnio edytowano Pon sie 16, 2010 19:10 przez Amika6, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon sie 16, 2010 18:00 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

Olejek wysłałam dzisiaj rano priorytetem, powinien dojść szybko. Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale mam utrudniony dostęp do netu, zaglądam raz dziennie.
Ale olejek już w drodze i to najważniejsze :P
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sie 16, 2010 18:39 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

to z dwóch stron idzie :D Myslałam że Amika wysyła :)
super :)
My mamy juz te nowe skrzynki, wiec pewnie listonosz nie wcisnie tam koperty, ale to nic, najwyżej odbiorę na poczcie :)
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon sie 16, 2010 18:59 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

florida_blue pisze:to z dwóch stron idzie :D Myslałam że Amika wysyła :)
Nieporozumienia raczej tu nie ma, bo ja odpowiedziałam na Twoją prośbę o olejek dla suczki. Zresztą nawet nie wiedzialam, że Mazurka trafi do Ciebie.
Może przegapiłam ale chyba do wczoraj wieczór nie było na ten temat info w wątku
W razie czego nadmiarem poratujesz innego potrzebującego zwierzaka

florida_blue pisze: My mamy juz te nowe skrzynki, wiec pewnie listonosz nie wcisnie tam koperty, ale to nic, najwyżej odbiorę na poczcie :)
Może poproś swojego listonosza by u sąsiadów zostawił, bo tak to odbiór przedłuży się o kolejny dzień.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon sie 16, 2010 19:07 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

Listonosze całkiem nieźle sobie radzą z wciskaniem paczek w euroskrzynki :wink:
Tylko zamki w owych są do bani zazwyczaj - ja mam już dwa razy wymieniany...

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sie 16, 2010 19:08 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

florida_blue pisze:to z dwóch stron idzie :D Myslałam że Amika wysyła :)
super :)
My mamy juz te nowe skrzynki, wiec pewnie listonosz nie wcisnie tam koperty, ale to nic, najwyżej odbiorę na poczcie :)

Koperta chyba faktycznie nie wciśnie się do skrzynki, bo w środku jest słoiczek (oczywiście zabezpieczony), a list jest polecony, to i tak pewnie będziesz musiała podejść na pocztę :P .
Ze mną skontaktowała się Kinya i podała mi adres do Ciebie, żeby olejek wysłać bezpośrednio do osoby, u której jest Mazurka :P

Życzę Mazurce, żeby pysio jak najszybciej się zagoił :P Wszystko zarośnie futerkiem i nie będzie pewnie nawet śladu, dobrze że oczko uratowane :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sie 16, 2010 20:17 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

:ok: :ok: :ok: :ok:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon sie 16, 2010 20:26 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

Zdjęcia miały być, jeżeli nie będzie pyskowania :!:
Cichutko jest i miło... może florida_blue da się ubłagać :oops:
Ja nigdy nie pyskuję,może wstawię jakieś błyszczące aniołki albo coś, żeby te dwie spokojne strony natłuc :?: 8)

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Pon sie 16, 2010 20:32 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

Theodora pisze:Zdjęcia miały być, jeżeli nie będzie pyskowania :!:
Cichutko jest i miło... może florida_blue da się ubłagać :oops:
Ja nigdy nie pyskuję,może wstawię jakieś błyszczące aniołki albo coś, żeby te dwie spokojne strony natłuc :?: 8)


Wątek Mazurki śledzę od dawna i też mi takie "niecne" myśli chodzą po głowie 8) :mrgreen:
Bo bardzo chciałabym Mazurkę zobaczyć :oops:

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 16, 2010 20:33 Re: Zmasakrowana kotka Mazurka już w dt. Leczymy.

Theodora pisze:może wstawię jakieś błyszczące aniołki albo coś, żeby te dwie spokojne strony natłuc :?: 8)

Pomogę Ci :)
Przeczytałam wątek o dzielnej kici i bardzo trzymam za nią kciuki :)
Obrazek
Mruczek i Inka

Advena

 
Posty: 652
Od: Pon lut 08, 2010 22:00
Lokalizacja: Wrocław albo Oleśnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości