Moderator: Estraven

Szczerze powiedziawszy, mnie to dość nawet przekonuje. I w pewnym sensie nie masz nic do stracenia - bo jeśli to białaczka uszkadza szpik, to tego się nie zatrzyma żadnymi lekami podnoszącymi odporność. Natomiast, jeśli to jest choroba autoimmunologiczna to jest szansa, by to bardzo spowolnić, lub wręcz zahamować.
Owszem, najlepiej byłoby zrobić biopsję szpiku i wykonać te wszystkie testy, o których pisze wet, ale raz, ze koszty,
W każdym razie - decyzje trudne.

Musisz, niestety, wziąć pod uwagę że nawet jeśli to toczeń albo choroba mu pokrewna - to choć podawanie wtedy sterydów jest właściwe i skuteczne - to nie pomogą one od razu. Nawet jeśli zatrzymają one chorobę, uciszą ją - to zanim uszkodzony szpik się zregeneruje i zacznie produkować normalne krwinki minie sporo czasu.
Dlatego nie możesz czekać zbyt długo z decyzjami, niestety
I teraz jest chyba ten moment gdy trzeba podjąć jakieś konkretne - czy trzymasz się obecnego leczenia, czy decydujesz na zgoła odmienne.
Obecnie, z tego co piszesz kotka czuje sie ok.
W sumie nie wiadomo dlaczego, co sprawiło u niej taką poprawę samopoczucia i komfortu życia.
mawin pisze:Chudy ja bym poszła z kotem i wynikami do doktora Włodarczyka, znam go, leczę u niego koty i uważam za jednego z najlepszych we Wrocławiu.
Te pałeczkowate to są formy młode.
Czy kotka była badana w kierunku zakażeń grzybiczych i pierwotniakowych?
Użytkownicy przeglądający ten dział: KotSib, niuans i 100 gości