Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 31, 2010 17:16 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Maryla pisze:sa obecnie watki w ktorych dramatycznie szuka sie domu dla wielu kotow
nikt komu szanowne przedpisczynie przetarly oczy ze moze jest lub zaraz bedzie kolekcjonerem sie nie wychyli z pomoca choc moze zawsze reagowal w takiej sytuacji
w przeciwienstwie do tych co wiedza najlepiej nawet jesli nie mialy/nie maja i nie zamierzaja miec zadnego tymczasa
nie pomoze bo przeciez pogorszy swoim kotom sytuacje, stan finansow i wiele innych czynnikow
nie pomoze bo przeciez o wiele lepiej pomoga male DT biorace tylko niewiele kotow i dobrze docelowo szukajace im domow
no przeciez to o wiele lepiej dla tych biedakow

tylko sledze watek i takich chetnych nie widze, zwyczajnie ich nie ma
bedzie schronisko i/albo smierc

i wszyscy uznaja ze to dobrze
i wszyscy bedą mieli czyste sumienie
:(


Marylu na szybko wyszukane wątki zagrożonych kotów, kóre nie poszły do domów z dużą liczbą kotów.

viewtopic.php?f=1&t=114675&start=315 (rudy kot z Otwocka, któremu groziła smierć)

viewtopic.php?f=1&t=114511 (Piorun kot, który miał iść do schroniska)

viewtopic.php?f=13&t=107915&start=0 (Tiramisu kot z FIV)

Myślę, że to nieprawda, że takich chętnych nie ma. Ja ich widzę na forum sporo - takich którzy pomagają właśnie temu jednemu jakiemuś konkretnemu zagrożonemu kotu.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14767
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lip 31, 2010 17:18 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen pisze:
MariaD pisze:
Beliowen pisze:bo jeśli B jest zapewniany, że kot będzie sponsorowany, "tylko go weź, bo nie mam z nim co zrobić, ja wszystko opłacę" a jednocześnie z prośbą o wzięcie kota zwraca się ktoś, do kogo B może mieć zaufanie (bo dotychczas wspierał, albo jest to osoba poważana na forum z jakiegoś powodu), a potem okazuje się, że wszystkie obietnice były rzucane na wiatr, to B zostaje z dodatkowym kotem na stanie

I tu jest ten wyszydzany temat przewidywania i zabezpieczania się na przyszłość.
Nic nie jest wieczne - A może sam stanąć w trudnej sytuacji, może zdarzyć się wiele rzeczy od A niezależnych uniemożliwiających dalsze sponsorowanie kota w domu B.
B powinien też takie sytuacje brać pod uwagę biorąc kolejnego kota pod opiekę.

B jest dorosłą osobą, powinien myśleć nie tylko kategoriami emocjonalnymi ale przede wszystkim - właśnie dla dobra kotów - stać mocno nogami na ziemi.

Pozwolę sobie skromnie zauważyć, że deklaracje "mogę wziąć kota, jeśli ktoś pokryje koszt utrzymania" pojawiają się na forum dość często i wcale nie tylko ze strony osób zakoconych po kokardkę ;)
taka zresztą jest w ogóle - wyszydzana i szykanowana :twisted: - zasada działania wielu domów tymczasowych: na zasadzie umowy między kilkoma osobami, z których jedna dysponuje czasem i lokalem, a inne finansami
bez takiej umowy wiele mniej lub bardziej zakoconych forumowych DT nie mogłoby robić tego, co robią.

Nie wiem, czy jest to syndrom zbieractwa
wydaje mi się, że sam w sobie jeszcze nie, natomiast - może do zbieractwa doprowadzić, z tym się zgodzę.


ale kwestia "wez a ja zaplace" dotyczy GLOWNIE kotow branych na DT, ktore - poniewaz sa na DT - powinny w jakims okresie czasu (kilka miesiecy?) znalezc dom staly, ktore za nie bedzie placil
tzn rozumiem, ze glownie o tym rozmawiamy
jesli taki kot nie znajduje DS bo nie ma ogloszen ani checi go wydania, to wedlug mnie sponsor moze czuc sie zwolniony z odpowiedzialnosci placenia za "tymczasa" ktory defacto jest juz w DS...

dla mnie osobiscie wazne jest, czy dany kot jest okreslany jako "tymczas" czy jako "rezydent" bo wedlug mnie, oprocz naglych przypadkow (spowodowanych zmiana sytuacji zyciowej lub powazna choroba kota czy opiekuna), "nie nalezy sie" pomoc na rezydenta...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lip 31, 2010 17:20 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Maryla, gdyby otoczenie tych osób z dużą liczbą kotów zareagowało w odpowiednim momencie, może dziś nie byłoby tragedii i nie trzeba byłoby szukać im na gwałt domów.

I wracamy do meritum wątku - reakcji na zbieractwo kotów.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39245
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lip 31, 2010 17:24 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

MariaD pisze:Maryla, gdyby otoczenie tych osób z dużą liczbą kotów zareagowało w odpowiednim momencie, może dziś nie byłoby tragedii i nie trzeba byłoby szukać im na gwałt domów.

to oczywiscie samo w sobie nie rozwiazaloby problemu nadmiaru kotow nad popyt, tylko zmniejszyloby nasza forumowa frustracje
bo ani pomoc wielokocich DS ani malokocich DS sama w sobie tego nie rozwiaze :( potrzebne sa rozwiazania o troche wiekszej skali....

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lip 31, 2010 17:28 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

mimbla64 pisze:...viewtopic.php?f=13&t=107915&start=0 (Tiramisu kot z FIV)...

Pozostałych przykładów nie znam, ale ten akurat jest w pewnym stopniu chybiony.
Napdon wzięła Tiramisu na tymczas i to tymczasowy tymczas. Kot szukał innego tymczasu, który w końcu się znalazł, ale kot się nie zaaklimatyzował a szans na dom stały nie było widać. Sądzę, ze Napdon przyjęła kota na stałe tylko dla jego dobra a nie dlatego, że chciała adoptować kota. Gdyby faktycznie nie mogła go przyjąć sprawa mogłaby mieć całkiem inny finał.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lip 31, 2010 17:31 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

MariaD pisze:
mirka_t pisze:Skąd masz informacje, że takich kotów nie jest dużo?

MariaD pisze:taki argument dość często pada. Jest niesprawdzalny i bardzo wygodny.

Niesprawdzalny bo opiera się jedynie na stwierdzeniu DT. I nigdy nie był zrewidowany przez przekazanie takiego kota, nawet na próbę, do innego DT.
MariaD pisze:Edit: kot trudno przystosowujący się do nowych warunków będący tymczasem kiedyś będzie MUSIAŁ zmienić dom na stały. No, chyba że jest to ekstremalny przypadek, wtedy niech nie ma statusu tymczasa (wiecznego) a przechodzi na status rezydenta.

Dla dobra takiego tymczasa warto go poddać próbie innego DT. Czasami są zadziwiające efekty...

Fakt, warto
ale z drugiej strony - jeśli A już raz nie mógł się kotem zająć i zapewnić mu właściwej opieki i szukał pomocy, którą znalazł u B, B może założyć, że A nadal nie będzie w stanie się kotem zająć i zapewnić mu właściwej opieki ;) i będzie szukał pomocy = innego DT
może więc w takiej sytuacji A i B powinni się porozumieć i wspólnie znaleźć DT/DS dla kota, oszczędzając mu przynajmniej jednej przeprowadzki (powrotu z domu B do domu A)?
ale to wymaga porozumienia i woli tego porozumienia z obu stron :| a z tym, z obu stron, bywa różnie.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob lip 31, 2010 17:35 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen pisze:
MariaD pisze:
Beliowen pisze:bo jeśli B jest zapewniany, że kot będzie sponsorowany, "tylko go weź, bo nie mam z nim co zrobić, ja wszystko opłacę" a jednocześnie z prośbą o wzięcie kota zwraca się ktoś, do kogo B może mieć zaufanie (bo dotychczas wspierał, albo jest to osoba poważana na forum z jakiegoś powodu), a potem okazuje się, że wszystkie obietnice były rzucane na wiatr, to B zostaje z dodatkowym kotem na stanie

I tu jest ten wyszydzany temat przewidywania i zabezpieczania się na przyszłość.
Nic nie jest wieczne - A może sam stanąć w trudnej sytuacji, może zdarzyć się wiele rzeczy od A niezależnych uniemożliwiających dalsze sponsorowanie kota w domu B.
B powinien też takie sytuacje brać pod uwagę biorąc kolejnego kota pod opiekę.

B jest dorosłą osobą, powinien myśleć nie tylko kategoriami emocjonalnymi ale przede wszystkim - właśnie dla dobra kotów - stać mocno nogami na ziemi.

Pozwolę sobie skromnie zauważyć, że deklaracje "mogę wziąć kota, jeśli ktoś pokryje koszt utrzymania" pojawiają się na forum dość często i wcale nie tylko ze strony osób zakoconych po kokardkę ;)
taka zresztą jest w ogóle - wyszydzana i szykanowana :twisted: - zasada działania wielu domów tymczasowych: na zasadzie umowy między kilkoma osobami, z których jedna dysponuje czasem i lokalem, a inne finansami
bez takiej umowy wiele mniej lub bardziej zakoconych forumowych DT nie mogłoby robić tego, co robią.

Nie wiem, czy jest to syndrom zbieractwa
wydaje mi się, że sam w sobie jeszcze nie, natomiast - może do zbieractwa doprowadzić, z tym się zgodzę.


Beata pisze:ale kwestia "wez a ja zaplace" dotyczy GLOWNIE kotow branych na DT, ktore - poniewaz sa na DT - powinny w jakims okresie czasu (kilka miesiecy?) znalezc dom staly, ktore za nie bedzie placil
tzn rozumiem, ze glownie o tym rozmawiamy
jesli taki kot nie znajduje DS bo nie ma ogloszen ani checi go wydania, to wedlug mnie sponsor moze czuc sie zwolniony z odpowiedzialnosci placenia za "tymczasa" ktory defacto jest juz w DS...

dla mnie osobiscie wazne jest, czy dany kot jest okreslany jako "tymczas" czy jako "rezydent" bo wedlug mnie, oprocz naglych przypadkow (spowodowanych zmiana sytuacji zyciowej lub powazna choroba kota czy opiekuna), "nie nalezy sie" pomoc na rezydenta...

Fakt, i tu się zgadzam - też jestem przeciwna utrzymywaniu czyichś rezydentów.
Ale, niestety, problem nie wywiązywania się z deklaracji dotyczy również DT (a może - przede wszystkim, ponieważ przypadki adopcji wirtualnej czyichś rezydentów są jednak marginalne)
zresztą, to często jest w drugą stronę
wątek kota rozpaczliwie potrzebującego pomocy i w nim kilka wpisów "niech ktoś weźmie, ja się dorzucę"
ciekawe, ilu z tak piszących, faktycznie potem wspiera DT, choćby jednorazowo.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob lip 31, 2010 17:47 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen pisze: Fakt, i tu się zgadzam - też jestem przeciwna utrzymywaniu czyichś rezydentów.
Ale, niestety, problem nie wywiązywania się z deklaracji dotyczy również DT (a może - przede wszystkim, ponieważ przypadki adopcji wirtualnej czyichś rezydentów są jednak marginalne)
zresztą, to często jest w drugą stronę
wątek kota rozpaczliwie potrzebującego pomocy i w nim kilka wpisów "niech ktoś weźmie, ja się dorzucę"
ciekawe, ilu z tak piszących, faktycznie potem wspiera DT, choćby jednorazowo.

ja wspieralam swego czasu
do momentu, kiedy glownie zaczelam finansowo wspierac raczej kastracje/sterylizacje
i mnie osobiscie BARDZO denerwuja wpisy typu "wez, ja sie jakos dorzuce" - jesli juz proponuje pomoc, to dokladnie okreslam kwote i czas...
i mysle, ze na tych wpisach "ogolnej pomocy" wiele domow DT sie przejechalo - i stad m.in. mniejsza chec brania kotow na DT, bo ci, ktorzy przez to przeszli, wiedza bardzo dobrze, jakie to sa koszty i ze na forum "niezabardzo" mozna liczyc...
moze tu tez mozna by bylo cos poprawic??? moze to by jakos (minimalnie, wiem) pomoglo???

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lip 31, 2010 21:20 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zaznacz bo nie dam rady 85 stron przeczytać za jednym zamachem.Jakiś czas temu zaczęłam odbierać forum jako narzędzie presji na dokocenie i pomocy "biedzie". Dobrze,że taki wątek powstał.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Sob lip 31, 2010 21:34 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Nie czytałam wszystkich postów w wątku, tylko początkowe...

Będę brutalna, ale uważam, że nie powinno się pomagać "kolekcjonerom". Dokładniej mam na myśli nie pomagać przy kotach. Czyli nie dawać kasy na jedzenie, nie sterylizować, nie leczyć kotów. Dlaczego? Ponieważ to zaburzenie psychiczne sprawia, że w otoczeniu kolekcjonera nic się nie zmieni. Nie odda kotów do adopcji, a nawet jeśli da kilka sztuk to i tak to kropla w morzu. Zacznie zbierać następne i następne, oczywiście szczęśliwy/a, że ktoś kręci się obok niego/niej, daje kasę - do czasu. Aż nie poczuje zagrożenia (tego, że ktoś odbierze jemu/jej koty).

Ktoś powie - jestem miłośnikiem zwierząt, pomagam kotom, nie jemu/jej. Czyżby??? Miłośniku weź pod uwagę to, że to co robisz to syzyfowa praca. Może uratujesz jednego kota, może pięć, ale kolekcjoner i tak dokoptuje do swojej kolekcji kolejne dziesięć na to miejsce. A ile nerwów przez to stracisz???

Nie znam się na prawie, ale tu trzeba pomóc samemu kolekcjonerowi, jeśli się oczywiście da. Zgłaszając sprawę o maltretowanie zwierząt, rozmawiając z jego/jej rodziną w sprawie leczenia psychiatrycznego.

Nie ma takiej możliwości? Nie pomagaj! Jeśli chcesz pomóc, łap chore bezdomne koty i tak pomagaj.

Kocham koty, ze względu na to, że kicia nie akceptuje swojego gatunku jest sama. Serce mi się kraje, gdy czytam historię chorych, biednych kotków, pojawiają się łzy i przez chwilę ogromna chęć pomocy. Jednak jestem realistką. Tych ludzi trzeba leczyć a kotom i tak się nie pomoże.

Mam wrażenie, że wolontariusze, którzy zajmują się kotami - na pewno są mili dla kolekcjonera, żeby go czymś nie urazić w obawie przed zamkniętymi drzwiami przed nosem - jeszcze upewniają kolekcjonera, że robi dobrze i że jego/jej stan psychiczny jest bez zarzutu. A w konsekwencji kto wg kolekcjonera jest winien? Wolontariusz oczywiście... Kolekcjoner to totalny manipulator. Nie łapcie się na to, nie warto...

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Sob lip 31, 2010 21:59 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

I jeszcze jedno. Wg mnie istnieje ogromna różnica między kolekcjonowaniem dla samego kolekcjonowania a pomocą dla kotów. Na tym forum jest wiele osób, które mają dużo kotów, ale leczą je, dbają i znajdują DT lub DS. Takie postawy są piękne i wiem, że poświęcają naprawdę wszystko dla dobra zwierzaków. Złem jest to, gdy ktoś kolekcjonuje a nie leczy, źle karmi i jeszcze ma pretensje do wolontariuszy o wszystko - przykład wątku kotów z Serocka.

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Sob lip 31, 2010 22:50 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

mirka_t pisze:
Jowita pisze:...
Dlatego przerażają mnie takie domy, do których koty tylko wchodzą. Mało było takich przypadków na forum, gdy na cito trzeba było organizować akcję ratunkową dla dziesiątków zwierząt?

Owszem były takie akcje. Z trzech takich akcji przyjechało do mnie 5 kotów. 2 z nich miały zapewnione nowe domy w momencie przyjazdu do mnie, 2 znalazłam nowe domy, 1 zmarł w wyniku FeLV.
A Ty ile kotów z podobnych akcji wzięłaś, ilu z nich znalazłaś domy?


Co ma piernik do wiatraka? Nie Tobie mnie z czegokolwiek rozliczać.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lip 31, 2010 22:53 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

mirka_t pisze:
Zofia&Sasza pisze:...
Mirko_t znowu próbujesz wywołać poczucie winy w tych, którzy mają mniej kotów? To nie jest ŻADEN argument. Kotom można pomagać na wiele sposobów. I nie to ma żadnego związku z problemem domów, do których koty tylko wchodzą.
edit: poprawka cytatu

Jowita próbuje wywołać w osobach z dużą ilością kotów poczycie winy. Przecież są tak nieodpowiedzialne i niezapobiegliwe. To nie jest ŻADEN argumet zwłaszcza dla tych żyjących 4 kotów.
Odnośnie "domów, do których koty tylko wchodzą" nie wiem czy zauważyłaś, ale i mój dom został do takich zakwalifikowany.


Uderz w stół... Nie próbuję wywoływać w nikim poczucia winy, tylko przedstawiam własne zdanie. Wychodzę z założenia, że każdy kto jest dorosły, podejmuje pewne działania świadomie i jest za to odpowiedzialny. I nie wiem dlaczego miałby się czuć winny, bo ma inne podejście. No chyba że ma powody, by czuć się winnym.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lip 31, 2010 23:05 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Maryla pisze:sa obecnie watki w ktorych dramatycznie szuka sie domu dla wielu kotow

dla wszystkich kotów nie znajdzie się domów i ten wątek nie ma na to wpływu

Maryla pisze:nikt komu szanowne przedpisczynie przetarly oczy ze moze jest lub zaraz bedzie kolekcjonerem sie nie wychyli z pomoca choc moze zawsze reagowal w takiej sytuacji

Cel uświęca środki i dopchajmy zakocony dom kosztem rezydentów i innych tymczasów?
Maryla pisze:w przeciwienstwie do tych co wiedza najlepiej nawet jesli nie mialy/nie maja i nie zamierzaja miec zadnego tymczasa
nie pomoze bo przeciez pogorszy swoim kotom sytuacje, stan finansow i wiele innych czynnikow

Maryla, masz pretensje do garbatego, że ma dzieci proste. Nie każdy MUSI, może albo chce brać tymczasy.

Maryla pisze:nie pomoze bo przeciez o wiele lepiej pomoga male DT biorace tylko niewiele kotow i dobrze docelowo szukajace im domow
no przeciez to o wiele lepiej dla tych biedakow

IMHO forum doszło do ściany - te domy, które chcą czy mogą, czy czują się zobowiązane brać tymczasy są zapchane, ci co nie biorą - nie biorą. Są wakacje i szczyt sezonu. A dla wielu osób koty są elementem życia, a nie jego treścią i nie każdy ma ochotę wszystko im podporządkować. I nie jest to powód aby czuć się winnym.

Maryla pisze:tylko sledze watek i takich chetnych nie widze, zwyczajnie ich nie ma
bedzie schronisko i/albo smierc

Wszystkich nie da się uratować, nawet gdybyśmy wszyscy się zapchali kotami po dachy

Maryla pisze:i wszyscy uznaja ze to dobrze
i wszyscy bedą mieli czyste sumienie
:(

Co zatem mamy robić? Walić głową w ścianę? Żyć z poczuciem winy za każdego nieuratowanego kota? To prosta droga do paranoi.
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lip 31, 2010 23:11 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Jowita pisze:...Co ma piernik do wiatraka? Nie Tobie mnie z czegokolwiek rozliczać.

Jaki piernik i jaki wiatrak. Sama napisałaś, że "Mało było takich przypadków na forum, gdy na cito trzeba było organizować akcję ratunkową dla dziesiątków zwierząt?", więc pytam się jaki miałaś udział ratowaniu kotów z takich akcji. A może masz zamiar w przyszłości brać w takich akcjach udział i dlatego teraz przezornie wolałabyś aby licznie zakoconych dt nie było, bo w razie potrzeby na Ciebie spadnie obowiązek zajęcia się tymi kotami.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 83 gości

cron