wyglądało jakby miał złamany kark, podniosłam go, i mu głowa wisiała... a z kotkami mialam pojechac, ale powiedział wet że mogę je sama odrobaczywić i jak nic z nimi sie nie dzieje to nie muisze przyjezfdzac
możde ona go upuściła, lub skoczyła na niego.. a te inne.. jezyuuu one po prostu po pokoju ZAPIER.ALAJĄ:D takie to szybkie, biegną, jakby ich tylne nogi goniły:D