Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, odeszła 12.07.2010

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lip 08, 2010 12:44 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

biedna kotunia... :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
[*]Bazyl - przepraszam...dziękuję że byłeś
[*]Fibi - wybacz mi...

kasiek252

 
Posty: 2626
Od: Śro sty 06, 2010 12:12

Post » Czw lip 08, 2010 12:48 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

Boję się tu zaglądać...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 08, 2010 13:01 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

O tym samym właśnie pomyślałam..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 08, 2010 13:08 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

A ja mam nadzieję że kryzys minie i będzie dobrze. Trzymam za to kciuki. Zapraszam na bazarek
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Czw lip 08, 2010 15:09 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

cytuję Biafrę z maila:

u kici niewielka poprawa smopoczucia.
Po kroplówkach podniosła się z pozycji szmatki na brzuszek i trochę
się
rozgląda.
Nawet patrzyła za jedzonkiem i jest bardziej obecna.
Rokowania dalej są niepomyslne.
Wyniki masakryczne: mocznik 610, kreatynina 7,4 :-(

3 x

 
Posty: 2878
Od: Pon maja 11, 2009 17:13

Post » Czw lip 08, 2010 18:41 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

uzupełniłam wpływy w drugim poście - jesteście niesamowici :1luvu:

3 x

 
Posty: 2878
Od: Pon maja 11, 2009 17:13


Post » Czw lip 08, 2010 19:16 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

Malutka, zdrowiej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Czw lip 08, 2010 19:28 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

Byłam dzis w lecznicy, w której jest kotka. Rany goją sie bardzo dobrze, olejek nie jest potrzebny. Problemem są nerki, kotka jest caly czas płukana, ale wyniki podobno faktycznie nie rokuja dobrze. Jedyna dobra informacja, to-wg obu pań weterynarz- ujemna i białaczka i FIV.. Pytałam kilkakrotnie... Mam nadzieję, że to tylko jakis bląd " na łaczach" i że to moja wersja okaże sie prawdziwa.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 08, 2010 19:42 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

Zaraz ide "na deptak", tam jest zasieg, zadzwonie do Izy i dopytam.
Ale Iza mowila o FIV do 3 x i pozniej do mnie. Chociaz, badania mialy byc powtorzone, wiec jest nadzieja..
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw lip 08, 2010 19:54 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

Anna_33 pisze:Zaraz ide "na deptak", tam jest zasieg, zadzwonie do Izy i dopytam.
Ale Iza mowila o FIV do 3 x i pozniej do mnie. Chociaz, badania mialy byc powtorzone, wiec jest nadzieja..

wstrzymaj się
Iza daje kroplówkę konikowi jakiemus i nei moze rozmawiac
własnie do niej dzwoniłam


ale jak juz się zdzwonicie to dopytaj - mi Iza kilkukrotnie mówiła o FIV wted na poczatku
moze faktycznie były powtórzone badania ?
o to juz nie dopytywałam

może jednak Kicia ma jeszcze zapas szczęscia do wykorzystania, oby!

3 x

 
Posty: 2878
Od: Pon maja 11, 2009 17:13

Post » Czw lip 08, 2010 20:45 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

Tak naprawdę to w tej chwili nie ma większego znaczenia, czy FIV jest dodatni czy ujemny, bo co innego stanowi zagrożenie życia. Nerki siadły po narkozie-pewnie wcześniej były w kiepskim stanie. Jakby ktoś pomyślał, czy nie mozna było zrobić badań przed podaniem narkozy, to odpowiem, że mozna było. Tylko że operację trzeba było bezzwłocznie zrobić; noga wisiała w strzepach, poszarpana w kilku miejscach. W tej lecznicy wszelkie zabiegi o zwiększonym ryzyku robi się dozylnym, z kroplówkami. jak zachorował szczurek mojej córki ( niewydolność oddechowa) to pani weterynarz wziła go na noc do domu ( bezpłatnie), żeby w razie pogorszenia pomóc mu od razu.. Na pewno niczego nie zaniedbano.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 08, 2010 21:18 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

dopytamy Izy i bedziemy wiedzieć :)


widziałaś Małą Dzielną Kicię?
przecudnej urody Kicię?

3 x

 
Posty: 2878
Od: Pon maja 11, 2009 17:13

Post » Czw lip 08, 2010 23:03 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

3 x pisze:dopytamy Izy i bedziemy wiedzieć :)


widziałaś Małą Dzielną Kicię?
przecudnej urody Kicię?

Nie widziałam, bo trzeba by ją albo wynieść z miejsca gdzie jest, do gabinetu, albo mnie wprowadzić do miejsca gdzie są chore koty. Oba wyjścia niedobre, więc nawet nie proponowałam, że chcę ją zobaczyć.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 08, 2010 23:20 Re: Kicia po makabrycznym wypadku u Biafry, potrzebna pomoc!

Tosza pisze:Tak naprawdę to w tej chwili nie ma większego znaczenia, czy FIV jest dodatni czy ujemny, bo co innego stanowi zagrożenie życia. Nerki siadły po narkozie-pewnie wcześniej były w kiepskim stanie. Jakby ktoś pomyślał, czy nie mozna było zrobić badań przed podaniem narkozy, to odpowiem, że mozna było. Tylko że operację trzeba było bezzwłocznie zrobić; noga wisiała w strzepach, poszarpana w kilku miejscach. W tej lecznicy wszelkie zabiegi o zwiększonym ryzyku robi się dozylnym, z kroplówkami. jak zachorował szczurek mojej córki ( niewydolność oddechowa) to pani weterynarz wziła go na noc do domu ( bezpłatnie), żeby w razie pogorszenia pomóc mu od razu.. Na pewno niczego nie zaniedbano.


Wcale nie musiały siąść po narkozie. Równie dobrze mogą być [i pewnie są] stłuczone w wyniku urazu. Nie wierzę, że kot z takimi obrażeniami zewnętrznymi nie ma nic poobijanego w środku.
Mam nadzieję, że uda się mała ustabilizować i że pokona kryzys.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, masseur, stara panna, Zeeni i 56 gości