Rolex [*],Kara[*],Luna[*], Carry[*],Faxe,Lex,Tiramisu[*]Coco

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 04, 2010 16:38 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

no, własnie i co będzie ???? :(
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Pon lip 05, 2010 8:08 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

z kotami czy z zębem Dune ?
z zębem będzie spotkanei ze stomatologiem jak sądze ;)
z kotami nie mam pojęcia... a wiem... łapanie siku i sru do weta znów na krew i badanie - musze w tym tygodniu załatwić Rolexa (a do tego ciągle nie mam czasu ...)
najgorzej jest z sikaniem bo przy sprzątaniu okazało się ze sika w koszyk z posłaniem... :( no to już przesada .. koszyk poszedł narazie precz ale boję się zeby sikania nie przeniósł w inne miejsce
gdyby nie to sikanie i nerwowa atmosfera to bym w gruncie rzeczy przebolała że się nie lubią ...
leją się strasnie bo jak głaskamy koty to oba mają łby pokancerowane pazurami - co ciekawe robią to jakoś cicho bo nie słychać tak jak wcześniej
wydawało mi się że po tych kroplach jest lepiej ale teraz jakaby od nowa :(
najgorzej że przez koty mąż mnie się czepia że one sikają i się biją :(
dzieci tez mi się biją (dwa chłopaki) wiec albo pilnuje kotów albo dzieci i ogólnie mam ciągły plac wojny w domu
i do tego znów poniedziałek a ja nie zregenerowałam się w weekend :(
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Pon lip 05, 2010 8:25 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

Oj biedna ty moja :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Z moim zębem chwilowy spokój, wzięłam aglan NLPZ i mnie prawie nie boli, jakos dotrwam do wizyty

Te siki i krew do badania chcesz brac bo myslisz ze podsikiwanie związane jest z jakąś chorobą czy inne masz powody?
Straszliwie ci współczuje, ja tak miałam pól roku z moim kotrm, ale on tak chyba ze starosci ... i umarl...
ale pół roku sikal gdzie popadło, kupę robil gdzie popadlo
juz prawie był rozwód...na nic tłumaczenie ze to staruszek....
w koncu wylądował w łazience (mojej na górze)...codziennie rano mialam cudnie
lazienka jak dalmatynczyk bo kocio robilo kupkę i sioo na podłoge a potem to wszystko rozdeptywał i roznosil w kołko....
po prostu masakra....trwało tak pól roku....byłam juz u kresu wytrzymałosci
dzień zaczynałam od mycia i dezynfekowania łazienki
oczywiscie wszyscy wokół uwazali ze sie pastwię nad kotem, bo powinnam go uspic
moze i powinnam ale nie mogłam sie zdobyc na to
w koncu sam umarł.... :(
BArni wogóle był wyjatkowym kotem pod względem higieny, juz ci chyba to pisałam,
ze b dlugo nie mogłam nauczyc go kuwetkowania
ze 2 mies lał gdzie popadlo, napierw obsikał kazdy cm podłogi a jak podrósl zaczął i na lózko...
potem jak urodzilam Gabi tez miał kryzys odrzucenia i cala chałupa jego....
sikał na ręczniki na podłodze, na szmaty... jak mu kuwete w czasie sprzątania
wysunęłam z rogu i nie wsunęłam to juz udawal ze jej nie widzi i lał na srodek podlogi
ile razy szłam po omacku na sioo w nocy i wdeptywałam w taka kałużę...
Patrze teraz na te koty co mam, nauczyly sie kuwety wlasciwie pierwszego dnia
sa słodkie przytuliste i chyba stanowią zaplate za 15 lat lejącym po kątach socjopatą...
bo on jeszcze oprócz tego lania był koszmarnie agresywny...rzucał sie na lydki zza rogu
mam blizny na nogach, krew sie lała, nie umiał sie bawic, rzucał sie zeby zabic...
głaskac sie dawał z rzadka jak miał humor, a jak juz nie mial to nie odszedl tylko gryzł...
ale nie tak symbolicznie, do krwi....

Takze wiem ja co to sikający kot w domu...wspólczuję ci bo twoje sa młode...
martwie mnie troche to zeby one takich brzydkich nawyków nie zlapaly
ze jak cos mi sie nie podoba to leje w wyrko duzej....
bo obawiam sie ze twoj facet tego nie wytrzyma....same sobie krzywde robią...
ze tez one tego nie rozumieją....

A w kwestii chłopakow....cóż, wyrosną - aja ci radzę urodź sobie dziewczynkę :)
Dziewczxynki są cudne - chociaz moja zbuntowanas nastolataka to teraz mi daje popalic
jednak dziewczynka to inny gatunek :) urodź sobie dziewczynke :)

A weekendy nie są po to zeby sie regenerowac
ale po to by nadgonic tygodniową robote w domku :ryk:
tez ci sie w głowie poprzewracało :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Pon lip 05, 2010 8:39 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

już dwa razy próbowałam sobie dziewczynkę urodzić... trzeciego podejścia nie będzie :twisted: chłopaki to potwory :twisted:
nie wiem... musze go zbadać żeby wykluczyc choróbsko jakieś, chociaż u weta był i on twierdzi że kot zdrowy... a ja czuję podskórnie że to z nerwów... bo wszystko było ok póki nie pojawiła się kota :( głupi miałam pomysł z tym dokoceniem... on chyba sam był szczęśliwy a teraz to sika złośliwie ... jak się stresuje albo jak nie wypuszczamy na dwór... i boję się ze to tak zostanie... no bo co może pomóc ? czytam różne wątki i się załamuje i tyle... no chyba że go zamknę w łazience i nie będzie chodził , ale to chyba sadyzm
bo oprócz tego załatwia się normalnie do kuwety... nigdy nie wiadomo gdzie i kiedy siknie
narazie łóżek bronię jak mogę, ale nie mogę ciągle pilnować zamykania drzwi... szczególnie przez dzieci
no i żeby zasikać własne legowisko 8O tak myślę czy może zostawić coś na wabia, żeby tam na nielegalu sikał ale obawiam się że to nie poskutkuje :(
w ogóle jakby to było chorobowe to mąż byłby wyrozumiały bo wiadomo chore, nie ma wpływu się na to ... ale jak to złośliwe to jest punkt zapalny i juz ... no bo to mój kot i on sika... :(
a dupa i tyle !
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Pon lip 05, 2010 8:51 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

No chorobowe....nawet jak sika złośliwie, to nie jest to taka czysta złosliwosc tylko choroba duszy
z żalu sika, z zazdrosci, z tęsknoty za starymi czasami kiedy byl jedyny...
wytłumacz mężowi...jak on by sie czuł jakbys se nowego faceta przyprowadziła
i kazała mu sie zakolegowac ....to tez by pewnie sikał z żalu ;)

No moze to nie byl dobry pomysł z tym dokoceniem, ale skąd niby miałas to wiedziec....
chciałas dobzre, generalnie dwa koty sie fajnie razem chowaja bo mają swoje towarzystwo
jak człwoieka nie ma i nie sa takie samotne.
Jest szansa ze on przestanie sikac jak zobaczy ze to nie przynosi efektu...
ze nie oddałas koty....
Póki co musisz zamykac drzwi sypialni, nawet przy dzieciach, ja wiem ze to cieżko
ale jak ci siknie w dziecięce łożeczka albo koopala na poduszkę mężową wyrżnie....
to maż sie zagotuje....
spróbuj psikac tym odstraszaczem wszystkie miejsca gdzie podsikuje
to co podsikał jest wlasciwie do wywalenia bo juz zapach zostaje
takze legowisko chyba wywal
w sumie najbardziej niepokojące jest sikanie w legowisko
ale moze on ci daje do zrozumienia ze nie chce tego legowiska
no bo chyba nie spi w takim zasikanym....
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Pon lip 05, 2010 8:59 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

a nie mogę sobie przypomnieć czy spał ostatnio w tym legowisku czy nie ?
zasikanie znalezione w sobotę przy sprzątaniu... wyrzuciłam koc i dałam nowy... dziś rano koc skołtuniny i siknięte na dół - wiklina więc przeleciało do podłogi...
wcześniej w legiowisku lubił bardzo
a teraz nie pamiętam
zasady i teorię znam ale w praktyce to nie takie proste niestety :(
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Pon lip 05, 2010 9:08 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

Nie no jasne, teoria teorią
ale z sikającym kotem w domu bardzo ciężko wytrzymac
nie wiem co ci poradzic...moze oddaj kotę komus na chwilę
jakby sie uspokoił to byłoby jasne o co chodzi....
a ona juz nie sika? czu=y wogóle nie sikała
bo pamietam ze był moment kiedy sikacz był anonimowy....
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Pon lip 05, 2010 9:12 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

a gdzie ja ją mam oddac ? może to ciężko przeżyć
nie wiem co z sikaniem koty bo narazie nie udało się jej oskarżyć... test przeszła pomyślnie ale 100% nie mam pewności
może bym zamknęła Rolexa w górnej łazience ? ale boję się że mi drzwi rozdrabie z wściekłości
ludzie tu takie klatki wystastawowe mają - może w takiej klatce ? tylko trzeba by ja nabyć ...
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Pon lip 05, 2010 9:19 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

ale wiesz, takie zamykanie to sposób doraźny...czy klatak czy łazienka
wypuscisz moze sie mścic jeszcze bardziej....za kote i za niewole
ale moze warto spróbowac...
moze jemu też trzeba więcej czasu poswięcać, skoro sobie nie radzi z sytuacją
wiecej miętosic, zeby sie nie czuł odrzucony...
Kota moze od niego podłapac takie durnowate zachowania
siknie ot tak sobie bo juz cos jest zasikane, bo pachnie
bo jak jemu wolno to czemu jej nie...
Jeja no nie wiem...jest problem i to poważny
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Pon lip 05, 2010 9:26 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

z tym czasem to u mnie dość krucho (dlatego miały być dwa koty żeby sobie czas zapełniały)... jak obrobię dzieci - one też chcą czasu to robi się 22-23 , trza się obmyć itp... no i bywa że padam na nos ... a pobudka o 5,30
też sie boję że możę się mscić i że kota też się nauczy... narazie widzę że w kuwecie pełno i to często więc nie weszło im w nawyk
może bedę zamykać na noc kote ?
no sama już glupieje...
grunt to przetrzymac... tylko radości nie ma...
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Pon lip 05, 2010 10:05 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

No to prawda...wszystko człowiek zniesie i wszystko przetrzyma...tylko radosci nie ma....
ze wszystkim sie trzeba tak umęczyc....całe to zycie takie...
a moze je zamykac na zmianę...juz goopoty mi do głowy przychodzą
dobrze ze w kuwecie pelno, nie wyniósł sie z kuwety
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Śro lip 07, 2010 21:14 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

odpukać w niemalowane i kciuci trzymac bo od 3 dni siku na nielgalu nie było
awantury nocne wróciły ale z mniejszą jakby zaciętością
kotom wędkę z myszą nabyłam i nawet ładnie na przemian się bawią
bo one się nie lubią ale z oka nie spuszczają i nie ma szans zostać samemu z 1 kotem bo drugi zaraz jest obok i obserwuje... w czasie zabawy trzeba bawić się jednocześnie z obma (na przemian) a wierzcie nie jest to łatwe, żeby króregoś nie urazić
dziś oba koty były na krótkim spacerze i nawet czarna nie lata już jak szalona i można ją kontrolować
wygląda to komicznie bo chodzi kot a za nim człowiek i go pilnuje... a dziś dwa koty i dwa ludzie :) każdy w swoim kącie ogrodu
a komary cięły jak szalone
dobrej nocki - oby mundial się skonczył bo odcięło mnie od tv (a na złość 2 telewizor padł tuż przed mundialem i nie ma )
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Śro lip 07, 2010 21:37 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

nie lubia sie ale zyc bez siebie nie moga uha ha
no dobra, trzymam kciuki za sioo w dobrym miejscu
wiesz, moze doszedł do wniosku ze nic tym nie wytarguje i dal se sposób
Pisałam ci jak mój Barni obsikiwał wszystko wokoł jak wórcilam ze szpitala z mała gabi
moze se wymyslił ze jak bedzie tak lał to ja ją odniose skąd wzięłam...
ale zobaczył ze nie ma szans to sie uspokoił :)
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Śro lip 07, 2010 21:45 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

no mam nadzieje :ok:
mecz się skończył ... ośmiornica miała rację (znów sic!) i Niemcy przegrali
a po co było się jej pytać ?
mi to w sumie wszystko jedno ale ciekawy przypadek z tą ośmiornicą - nigdy się nie myli
dla niewtajemniczonych - w jakimś niemieckim zoo jest ośmiornica i oni przed każdym meczem reprezentacji dają jej dwie miski małży do wyboru i którą wybierze to ta drużyna wygrywa (miski oznaczone są)... no i ona się nie myli
świat zwariował.... :roll: ośmiornica wyrocznia ... no ja rozumiem kot... ale ośmiornica ? nawet nie wiem co to jest... ryba ? głowonóg? inne cudo? no biologia to nie była moja mocna strona ;)
idę spać... bo jutro ciężki dziień
pa
Tiramisu moja mała iskierko...bardzo przepraszam

vilinskonov

 
Posty: 573
Od: Śro sty 20, 2010 11:39

Post » Śro lip 07, 2010 22:02 Re: Rolex i Kara - ciągłe spięcia i łapoczyny :(

głowonóg ;) własnie doczytałam
niemcy przegrali zrobia z osmiornicy frutti di mare :ryk: :ryk:
dobrej nocki

Obrazek
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, Majestic-12 [Bot] i 14 gości