Dulencjowo. Wątek do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lip 06, 2010 18:33 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

hanelka pisze:Nie wiń siebie, Dulencjo! Nie ma w tym żadnej Twojej winy!


Dokładnie!

Na dodatek wszyscy cieszymy się, że Gabi ma Ciebie! Biedactwo potrzebuje czasu...

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Wto lip 06, 2010 18:36 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

tamiss pisze:
hanelka pisze:Nie wiń siebie, Dulencjo! Nie ma w tym żadnej Twojej winy!


Dokładnie!

Na dodatek wszyscy cieszymy się, że Gabi ma Ciebie! Biedactwo potrzebuje czasu...


się pod przedmówczyniami podpiszę , dobrze się stało Dulencja że kicia wróciła do Ciebie nie na ulicę czy do schroniska...

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Wto lip 06, 2010 18:44 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

hanelka pisze:Nie wiń siebie, Dulencjo! Nie ma w tym żadnej Twojej winy!


Jest. Zlekceważyłam swoją intuicję, starałam się zagłuszyć i zasłonić czerwoną lampkę w głowie.
Ja wiem, że Ci ludzie Koty kochali, że rozstanie było dla nich ciężkie, że decyzja nie była łatwa...

Jednak jak widzę Gabi, kolejny raz w kanapie, kolejny raz wiejącą na oślep, przerażoną, zagubioną...
Ona mnie poznała, ale nie rozumie dlaczego zabrałam ją z domu :( Bo to ja ją złapałam, z pomocą Anetki, zapakowałam do skkiperka...
Pani tak płakała, że nie była w stanie odsunąć kanapy, za którą Gabi się skryła, Pan zresztą też...

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 18:46 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Dulencja pisze:
hanelka pisze:Nie wiń siebie, Dulencjo! Nie ma w tym żadnej Twojej winy!


Jest. Zlekceważyłam swoją intuicję, starałam się zagłuszyć i zasłonić czerwoną lampkę w głowie.
Ja wiem, że Ci ludzie Koty kochali, że rozstanie było dla nich ciężkie, że decyzja nie była łatwa...

Jednak jak widzę Gabi, kolejny raz w kanapie, kolejny raz wiejącą na oślep, przerażoną, zagubioną...
Ona mnie poznała, ale nie rozumie dlaczego zabrałam ją z domu :( Bo to ja ją złapałam, z pomocą Anetki, zapakowałam do skkiperka...
Pani tak płakała, że nie była w stanie odsunąć kanapy, za którą Gabi się skryła, Pan zresztą też...

Nagle tacy wrażliwi się zrobili?? :roll: :? :evil:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 18:55 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

kiche_wilczyca pisze:
Dulencja pisze:
hanelka pisze:Nie wiń siebie, Dulencjo! Nie ma w tym żadnej Twojej winy!


Jest. Zlekceważyłam swoją intuicję, starałam się zagłuszyć i zasłonić czerwoną lampkę w głowie.
Ja wiem, że Ci ludzie Koty kochali, że rozstanie było dla nich ciężkie, że decyzja nie była łatwa...

Jednak jak widzę Gabi, kolejny raz w kanapie, kolejny raz wiejącą na oślep, przerażoną, zagubioną...
Ona mnie poznała, ale nie rozumie dlaczego zabrałam ją z domu :( Bo to ja ją złapałam, z pomocą Anetki, zapakowałam do skkiperka...
Pani tak płakała, że nie była w stanie odsunąć kanapy, za którą Gabi się skryła, Pan zresztą też...

Nagle tacy wrażliwi się zrobili?? :roll: :? :evil:


Nie. Myślę, że oni kochają te koty, ale na swój sposób. Że chcą wygodnego życia, ale pojawiły się problemy i to ich przerosło.

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 19:10 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

mimo wszystko jest mi ich żal...... ale inaczej mogli to rozegrać, postarać się bardziej....
biedne, biedne koty.....

a jak Bubu?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 19:13 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Też nieciekawie :(

Chce do domu.

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 19:17 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

:( biedna Gabi... co ona musi sobie myśleć? Bubu pewnie też podobnie :(

Nie. Myślę, że oni kochają te koty, ale na swój sposób. Że chcą wygodnego życia, ale pojawiły się problemy i to ich przerosło.


ciekawe, co się stanie jak dziecko stanie się niesfornym nastolatkiem... też ich przerośnie? przecież te koty też żyją, też czują, a o ile mniej rozumieją... a macha się nimi w prawo i w lewo, raz tak, raz inaczej, raz z domu, za chwilę z powrotem, po to tylko, żeby po jakimś czasie znów je wystawić za drzwi :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 19:23 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Georg-inia pisze::( biedna Gabi... co ona musi sobie myśleć? Bubu pewnie też podobnie :(

Nie. Myślę, że oni kochają te koty, ale na swój sposób. Że chcą wygodnego życia, ale pojawiły się problemy i to ich przerosło.


ciekawe, co się stanie jak dziecko stanie się niesfornym nastolatkiem... też ich przerośnie? przecież te koty też żyją, też czują, a o ile mniej rozumieją... a macha się nimi w prawo i w lewo, raz tak, raz inaczej, raz z domu, za chwilę z powrotem, po to tylko, żeby po jakimś czasie znów je wystawić za drzwi :(


Dlatego mam do siebie żal, że na to pozwoliłam
Wiedziałam, czułam...Zagłuszyłam.. :evil: :cry:

Gabi nadal w kanapie... Prycha na mnie, pędzi na oślep, byle by dalej.... Ode mnie...Od całego świata..
Kot, który gadał do mnie cały czas, który sam się "nosił" na rękach...

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 19:24 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Znowu tak będzie, Madziu zobaczysz. Teraz ma do Ciebie żal, ale znowu Cię pokocha........
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 19:42 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

TO NIE TWOJA WINA! Założę się, że każdy oddając kota nawet do najlepszego domu ma gdzieś w głowie malutką wątpliwość - czy się uda, czy wszystko będzie ok. A jak nie wyjdzie to przypominają się te obawy...

Musimy wszyscy wyciągnąć z tego naukę, że jak ktoś raz oddał kota to zrobi to po raz kolejny. Dobrze, że chociaż mieli odwagę oddać do DT, a nie stchórzyli i oddali np. do schronu, żeby nie świecić oczami, brrrr....

U Ciebie Gabi szybko się uspokoi, tego jestem pewna :ok:
Obrazek Obrazek

Babett_B

 
Posty: 1026
Od: Pon lut 02, 2009 19:50
Lokalizacja: Pruszków/Milanówek

Post » Wto lip 06, 2010 19:51 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Babett_B pisze:TO NIE TWOJA WINA! Założę się, że każdy oddając kota nawet do najlepszego domu ma gdzieś w głowie malutką wątpliwość - czy się uda, czy wszystko będzie ok. A jak nie wyjdzie to przypominają się te obawy...

Musimy wszyscy wyciągnąć z tego naukę, że jak ktoś raz oddał kota to zrobi to po raz kolejny. Dobrze, że chociaż mieli odwagę oddać do DT, a nie stchórzyli i oddali np. do schronu, żeby nie świecić oczami, brrrr....

U Ciebie Gabi szybko się uspokoi, tego jestem pewna :ok:


Nie jestem zwolenniczką drugiej szansy. Ludzie przesuwają granicę, wiem, że jak ktoś zrobi coś raz pierwszy, zrobi to kolejny i posunie się o krok dalej.. Poznałam na własnej skórze. Cały czas lampka się paliła... I tak jak powiedziałam, WIEDZIAŁAM, że Gabusia wróci...
Przegadałam z Duszkiem tyle minutek na ten temat.

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 20:24 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Nie Ty jedna uwierzyłaś, że są wyjątki. Okazuje się, że z pewnością są...gdzieś... Mamy wszyscy nauczkę. Masz rację, że ludzie po przekroczeniu granicy dużo łatwiej zrobią to po raz kolejny. I nie mówię tylko o oddawaniu zwierząt.
Szkoda, że koty ucierpiały, ale na szczęście jest to tylko strach (wiem, wiem, tylko i aż) i lekka dezorientacja. Są pod dobrą opieką :D

Babett_B

 
Posty: 1026
Od: Pon lut 02, 2009 19:50
Lokalizacja: Pruszków/Milanówek

Post » Wto lip 06, 2010 20:32 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Gabi dojdzie do siebie, uspokoi się.
Wg mnie, to oni powinny złapać koty, nie Wy :( Nie zdzierżyli, schowali głowy w piasek. Czy oni sobie zdają sprawę z tego, co te koty czują??

Magda, nie roztrząsaj teraz czy to Twoja wina czy nie (jak wszyscy uważam, że nie Twoja) - to nie ma najmniejszego znaczenia teraz. Najważniejsze, żeby Gabi postawić na łapki.

To ich wina, nie Twoja.......
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 20:39 Re: Dulencjowo... Gucio [*] Gabi wraca:(((

Chcieli, złapali i zapakowali Bubusia... Gabi łapali, się schowała... I jakoś tak do mnie podeszła... Ja ją cap, a ona, że nie chce... Anetka pomogła i Gabusia w skipperku.

Tak naprawdę chciałam uciec stamtąd jak najszybciej, nie widzieć, nie myśleć, nie czuć...

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 15 gości