hanelka pisze:Nie wiń siebie, Dulencjo! Nie ma w tym żadnej Twojej winy!
Dokładnie!
Na dodatek wszyscy cieszymy się, że Gabi ma Ciebie! Biedactwo potrzebuje czasu...
Moderator: Estraven
hanelka pisze:Nie wiń siebie, Dulencjo! Nie ma w tym żadnej Twojej winy!
tamiss pisze:hanelka pisze:Nie wiń siebie, Dulencjo! Nie ma w tym żadnej Twojej winy!
Dokładnie!
Na dodatek wszyscy cieszymy się, że Gabi ma Ciebie! Biedactwo potrzebuje czasu...
hanelka pisze:Nie wiń siebie, Dulencjo! Nie ma w tym żadnej Twojej winy!
Dulencja pisze:hanelka pisze:Nie wiń siebie, Dulencjo! Nie ma w tym żadnej Twojej winy!
Jest. Zlekceważyłam swoją intuicję, starałam się zagłuszyć i zasłonić czerwoną lampkę w głowie.
Ja wiem, że Ci ludzie Koty kochali, że rozstanie było dla nich ciężkie, że decyzja nie była łatwa...
Jednak jak widzę Gabi, kolejny raz w kanapie, kolejny raz wiejącą na oślep, przerażoną, zagubioną...
Ona mnie poznała, ale nie rozumie dlaczego zabrałam ją z domuBo to ja ją złapałam, z pomocą Anetki, zapakowałam do skkiperka...
Pani tak płakała, że nie była w stanie odsunąć kanapy, za którą Gabi się skryła, Pan zresztą też...
kiche_wilczyca pisze:Dulencja pisze:hanelka pisze:Nie wiń siebie, Dulencjo! Nie ma w tym żadnej Twojej winy!
Jest. Zlekceważyłam swoją intuicję, starałam się zagłuszyć i zasłonić czerwoną lampkę w głowie.
Ja wiem, że Ci ludzie Koty kochali, że rozstanie było dla nich ciężkie, że decyzja nie była łatwa...
Jednak jak widzę Gabi, kolejny raz w kanapie, kolejny raz wiejącą na oślep, przerażoną, zagubioną...
Ona mnie poznała, ale nie rozumie dlaczego zabrałam ją z domuBo to ja ją złapałam, z pomocą Anetki, zapakowałam do skkiperka...
Pani tak płakała, że nie była w stanie odsunąć kanapy, za którą Gabi się skryła, Pan zresztą też...
Nagle tacy wrażliwi się zrobili??![]()
![]()
Nie. Myślę, że oni kochają te koty, ale na swój sposób. Że chcą wygodnego życia, ale pojawiły się problemy i to ich przerosło.
Georg-inia pisze::( biedna Gabi... co ona musi sobie myśleć? Bubu pewnie też podobnieNie. Myślę, że oni kochają te koty, ale na swój sposób. Że chcą wygodnego życia, ale pojawiły się problemy i to ich przerosło.
ciekawe, co się stanie jak dziecko stanie się niesfornym nastolatkiem... też ich przerośnie? przecież te koty też żyją, też czują, a o ile mniej rozumieją... a macha się nimi w prawo i w lewo, raz tak, raz inaczej, raz z domu, za chwilę z powrotem, po to tylko, żeby po jakimś czasie znów je wystawić za drzwi :(

Babett_B pisze:TO NIE TWOJA WINA! Założę się, że każdy oddając kota nawet do najlepszego domu ma gdzieś w głowie malutką wątpliwość - czy się uda, czy wszystko będzie ok. A jak nie wyjdzie to przypominają się te obawy...
Musimy wszyscy wyciągnąć z tego naukę, że jak ktoś raz oddał kota to zrobi to po raz kolejny. Dobrze, że chociaż mieli odwagę oddać do DT, a nie stchórzyli i oddali np. do schronu, żeby nie świecić oczami, brrrr....
U Ciebie Gabi szybko się uspokoi, tego jestem pewna
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 15 gości