Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 30, 2010 8:39 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Nie tylko wskazane,ale nalegamy wręcz.Proszę również pisać o Sarze.Zdjęcia mile widziane.Milamila,to jest optymistyczny wątek,powinno się takie czytać dla higieny psychicznej,żeby uwierzyć,że istnieje coś takiego jak happy end,że są ludzie wielkiego serca,że nie nie wszyscy krzywdzą,wyrzucają zwierzęta,że nawet okaleczony kot może znaleźć dom ze snów...itd.Wasze zwierzaczki tworzą tak piękne stado,tak je kochacie,chcemy o tym czytać.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro cze 30, 2010 11:12 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Ewar :oops: . Dziekuje. Ta historia dzieki Tobie tak sie uklada.

Musze Wam cos napisac. zachowanie Soni sie zmienia z dnia na dzien. Dzisiaj caly czas chodzi za mna i nie dopuszcza do mnie Franciszka. Chce mnie na wylacznosc. A to zazdrosnica. Ciekawe, co jeszcze wymysli... :D

milamila

 
Posty: 152
Od: Czw maja 13, 2010 12:54

Post » Śro cze 30, 2010 12:46 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Milamila,to prawda,że przy pomocy wetki Agnieszki doprowadziłam Sonię do świetnej formy, że miała u mnie dobry dom,ale przez kilka miesięcy, a Wy dajecie jej dom na całe życie, za co zawsze będę Wam ogromnie wdzięczna.Bardzo się cieszę,że Sonia jest szczęśliwa,że są postępy.Nie ma innej opcji,musi już być tylko lepiej.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt lip 02, 2010 13:33 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

I jak sie tu nie rumienic.... :)
Sonia zaczyna jesc jak smok. Ciagle zaglada do miski. Z Franciszkiem czasem sie gonia, ze Sara mijaja sie , wachaja noskami, ogólnie sobie nie przeszkadzaja. Dzieci bardzo lubia Sonie, ale ona sama raczej unika ich. Wczoraj odwiedzila nas sasiadka,mlodziutka koteczka,o której pisalam.
Franciszek chodzil za mala, zaczepial lapka i byl bardzo jej ciekawy. Sara warczala na Mire, Sonia jak zobaczyla mala, zasyczala i uciekla :wink:
Wiadomo...konkurencja.

milamila

 
Posty: 152
Od: Czw maja 13, 2010 12:54

Post » Pt lip 02, 2010 20:58 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Czyli super.Oby tak dalej.Sonia nie miała do czynienia z dziećmi,jak sądzę ,tylko z dorosłymi i to z kobietami.Mężczyzna,dziecko to dla niej coś,czego nie zna,a wiec się boi.Pisałaś,że chodzi za Tobą jak piesek.Właśnie dlatego,że przy Tobie ma poczucie bezpieczeństwa.I tak już pozostanie,chociaż polubi innych domowników,ale Ty będziesz jej Dużą.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 03, 2010 8:51 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

ewar pisze:Sonia nie miała do czynienia z dziećmi,jak sądzę ,tylko z dorosłymi i to z kobietami.

Tez mam podobne podejrzenia, poniewaz bardzo szybko zaakceptowala moja siostre. Jak mnie nie bylo, chodzila za nia :roll: i ...wychodzila pelna miseczke :wink: Sonia jest naprawde sprytna kotka.
A dzisiaj futrzaki sie pogryzly, bez krwi, ale wizualnie i fonetycznie bylo groznie. Efekt: Franek pogryziony po glowie, Sonia po grzbiecie. Poznalam po mokrych sladach, skóra cala. Dziesiec minut pózniej, jak gdyby nigdy nic, jedli chrupki obok siebie. I badz tu madry czlowieku....

milamila

 
Posty: 152
Od: Czw maja 13, 2010 12:54

Post » Sob lip 03, 2010 11:07 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

milamila pisze:
ewar pisze:Sonia nie miała do czynienia z dziećmi,jak sądzę ,tylko z dorosłymi i to z kobietami.

Tez mam podobne podejrzenia, poniewaz bardzo szybko zaakceptowala moja siostre. Jak mnie nie bylo, chodzila za nia :roll: i ...wychodzila pelna miseczke :wink: Sonia jest naprawde sprytna kotka.
A dzisiaj futrzaki sie pogryzly, bez krwi, ale wizualnie i fonetycznie bylo groznie. Efekt: Franek pogryziony po glowie, Sonia po grzbiecie. Poznalam po mokrych sladach, skóra cala. Dziesiec minut pózniej, jak gdyby nigdy nic, jedli chrupki obok siebie. I badz tu madry czlowieku....



Mila, a Ty jesteś jutro w domu, albo we wtorek?
Wtedy to już przysięgam!! :oops: że przyjdę.
Przepraszam, że nie dzwoniłam, ale cały tydzień wracałam do domu bardzo późno.
Chętnie bym wpadła na "wizytę poadopcyjną" :mrgreen: 8)

na ploty się zanczy i głaskanki futerek :)
Ostatnio edytowano Wto lip 06, 2010 22:06 przez kosma_shiva, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lip 03, 2010 18:54 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

kosma_shiva pisze:Mila, a Ty jesteś jutro w domu, albo we wtorek?

Jutro moze mnie nie byc, natomiast wtorek, mnie jak najbardziej pasuje.
Ostatnio edytowano Śro lip 07, 2010 8:13 przez milamila, łącznie edytowano 1 raz

milamila

 
Posty: 152
Od: Czw maja 13, 2010 12:54

Post » Nie lip 04, 2010 14:47 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

milamila pisze:
kosma_shiva pisze:Miłka, a Ty jesteś jutro w domu, albo we wtorek?

Jutro moze mnie nie byc, natomiast wtorek, mnie jak najbardziej pasuje.


no to świetnie, zapowiadam się na wtorek!
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon lip 05, 2010 10:12 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

U nas coraz spokojeniej. Sonia nie sprawia żadnych kłopotów, jest kochana i grzeczna. Coraz mniej boi sie Sary, często widuje je, jak stykają się noskami. My sami, starami się aby Sonia była jak najczęściej z nami, ponieważ ona sama lubi się chować do szafy. Chyba tam czuje się bezpiecznie. Z Franciszkiem różnie to bywa, ale na razie mamy spokój.
Ostatnio, jak czesałam Sonię, łapała ząbkami szczotkę. Ciekawe czy robiła to dla zabawy, czy po prostu nie lubi się czesać?

milamila

 
Posty: 152
Od: Czw maja 13, 2010 12:54

Post » Pon lip 05, 2010 17:48 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

O ile pamiętam to niezbyt lubiła czesanie,ale nie była to jakaś trauma dla niej.
To grzeczna koteczka, bardzo mądra na pewno.Niezbyt pewnie się jeszcze czuje,stąd to wchodzenie do szafy,chociaż z drugiej strony,moje wszystkie pewno by w szafie siedziały,gdybym na to pozwoliła.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lip 07, 2010 8:12 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Sonia robi się coraz okrąglejsza :)
Nie boi się wcale gości i już nie jest tak bardzo zainteresowana szafą.
Muszę się pochwalić, ostatnio stosunki między kotami układają się zupełnie dobrze. Może Franciszek dorasta 8) i rozumie, że jak dama ni chce się bawić, to nie można być nachalnym.
Fajnie, bo atmosfera się rozluźniła i wszystkim w domu jest lepiej.

milamila

 
Posty: 152
Od: Czw maja 13, 2010 12:54

Post » Śro lip 07, 2010 8:24 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

To ja poproszę o więcej takich postów. :ryk: :ryk: :ryk:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56123
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw lip 08, 2010 9:04 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Dzien dobry :D
Wczoraj w nocy bawilam sie w podgladacza 8)
Wstalam zamknac balkon, a tu na balkonie przy barierce dwa moje koty, blisko siebie 8O. Dzielilo je moze piec cm. Najpierw, Sonia sie chyba zapomniala i tak przyblizala sie do Franciszka, on sam zaskoczony spokojnie siedzial i czekal, co bedzie dalej. Ale gdy byla juz tak baardzo blisko, nie mógl sie oprzec i próbowal ja powachac kolo policzka. W tym momencie Sonia jakby sie przebudzila i spoliczkowala Franciszka. Ale przez piec minut bylo wspaniale :lol: ,piekny widok.
To pozwala mi wierzyc, ze moze kiedys zakwitnie miedzy nimi prawdziwe uczucie :1luvu: .

milamila

 
Posty: 152
Od: Czw maja 13, 2010 12:54

Post » Czw lip 08, 2010 9:14 Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka.W domu!

Hehehe, skąd ja znam te podchody :lol:
U mnie tak Delicja do Taci usiłuje się przytulić, czasem sobie nawet nosy obwąchają. I już Tacia nie paca łapą, tylko syczy ostrzegawczo, ale to jej trochę czasu zajęło :wink: Za to bardzo ładnie się razem bawią czasami :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 15 gości