PAKT CZAROWNIC XV - trwa lipcowe głosowanie!

Dawaj czarną :mrgreen:

Jak na czarownice - zdecydowanie TAK

AYO pisze:8O

Dawaj czarną

Skąd wiedziałaś?

Bo to był drugi, rezerwowy look :twisted:

A mietła dzieeeee :?:

No i teraz pełnoprawnom wiedźmom jezdeś :piwa:

No jak to bez czarnej? niemożliwe :wink:

Wita Świeżą Krew.
Przejrzałam kilka stron postów i na to mi wychodzi, że butelczyna jeżynowo-malinowego cuda na bazarek się nie znalazła.
Wstrzemięźliwość będzie trzeba zachować.

jeszcze nie szukalam to sie nie znalazla, ale sie znajdzie

Nalewki - wiśniowa oraz malinowa będą na bazarku. Reflektuje ktoś?

Kasa za czerwiec dla AFN Kraków.

Mam kandydatkę na lipiec, ale muszę się zebrać do kupy i napisać.

Jak siostra skarbniczka tu zaglądnie to ja chciałam powiedzieć, że wczoraj, a może przedwczoraj, zrobiłam przelew za czerwiec, lipiec i sierpień.

Witam Czarowne!
Jak mija weekend? Mam nadzieję, że nieco spokojniej, niż mnie :roll:

U nas, że tak powiem, się dzieje :roll:

Złapałam w końcu mamuśkę Komputerków :!:

Ale, żeby nie było nudno, mam też trójkę ich rodzeństwa:

Są dwa kocurki i koteczka. Chłopcy są pół na pół, czarny i pręgusek, a druga pręgusia to dziewczynka. Nazwałam trójcę: Pedro (czarnulek), Prążek i Perełka. Mamuśka będzie Pętelką, bo zakręcona jak guzik z pętelką :roll:

Dzicz z niej niesamowita, tak jak wcześniej - nie wiem jakim cudem, ale udało mi się teraz ją złapać na kociaki. Może dlatego, że są mniejsze od swojego ubiegłorocznego rodzeństwa (mają trochę ponad miesiąc).

Narazie jestem w lekkim szoku :roll:

Ale najważniejsze, że to już ostatni miot Pętelki !

Mamuśka Pętelka - dzicz niesamowita:

I maluchy, które są bardzo ruchliwe i narazie mam mało fotek, chociaż cykam sporo.

Od lewej: Pedro, Perełka i Prążek:

I pojedyńczo - ladies first - Perełka:

Prążek, największy cyrkowiec :roll:

I Pedro, miziaczek niesamowity :1luvu:

Postaram się wystawić jakieś bazarki, bo z kolejną czwórką naprawdę będzie ciężko :roll:

Prosimy serdecznie o zaglądanie :oops:

Gratulacje Erin!!
Będę wdzięczna jeśli podzielisz się doświadczeniem z dziką mamuśką, bo ja ze swoją sobie cienko radzę...

A dziękuję ... chociaż co do doświadczeń ... hmm :roll:

Mamuśka - chyba dzięki temu, że te maluchy były młodsze niż Komputerki - odczuwała jeszcze silny instynkt macierzyński i po kilku nieudanych próbach, weszła w końcu łaskawie do pokoju, po czym, najwyraźniej silnie przestraszona, dała się wziąć na ręce i zapakować do klatki.
Na tym moje sukcesy w poskramianiu dziczy się narazie skończyły :roll:

Ratunku

Przed chwilą, przy zmianie żwirku w kuwecie, dzicz nawiała mi z klatki ponownie :roll:

W ciągu chwili była na stole w kuchni i skakała na wysokość karnisza przy suficie :roll:

Szczęśliwie dla mnie (dla siebie już niekoniecznie) była mocno przestraszona i po prostu wzięłam ją na ręce.
Nie zastanawiałam się nawet czy znowu mnie podrapie, tylko zaniosłam do klatki w dużym pokoju :roll:

Wygląda na to, że mamuśce będę czyścić toaletę raz na tydzień :roll:

Na ręcę??
Erin mówimy o dzikim kocie?
Ja Fuldy nawet nie dotknęłam a siedzi u mnie 5 tygodni już!

PAKT CZAROWNIC XV - trwa lipcowe głosowanie!

Kto przegląda forum