Erin pisze:A Gałeczka na pewno wygląda fajnie, dawaj Baśka fotkę!

To daję, choć pewnie nie o taką Ci chodziło
Sama nie wiem co z tym "fantem" zrobić
Po kolei - Gałeczka od zawsze miała tzw. tłustą bródkę

Takie czarne kropki na brodzie i wokół ust (czy jak tam u kota to nazwać

) Nic z tym nie robiliśmy, jedyny aspekt tej brody to strona estetyczna - nie boli, nie swędzi, idzie z tym żyć.

No i ostatnio jak jechaliśmy do lecznicy w sprawie dziąsełek koteczka bardzo denerwowała się w transporterze i obijała noskiem o metalową kratkę. Na nosku pojawił się ciemny ślad, co kojarzyłam z tym zdarzeniem. Niestety minęło już sporo czasu, a ślad nie znika, jest wręcz większy
Wygląda tak:

Analogicznie do brody - bez żadnych towarzyszących oznak (swędzenie, nie bolesne), jedynie brzydko wygląda. Nie jest to grzyb. Jak wygląda grzyb wiem to bardzo dobrze.
Wiem - najlepiej byłoby zapakować Gałcię i pokazać to weterynarzowi. Ale Gałeczka jest kotkiem specjalnej troski, prawie ślepym, bardzo przeżywa każdą zmianę w swojej egzystencji, jazda do lecznicy to dla niej wielka trauma.
Ech....
