Moje MPiki - część siódma

fiona.22 pisze:Erin, wydaje mi się, że kocur ma jakiś ukryty cel w robieniu tych wczesno-porannych pobudek
Na pewno robi to w trosce o swoją "dużą", bo pewnie usłyszał gdzieś, ze poranna gimnastyka ma same zalety

Kobieto, nie denerwuj mnie :twisted:

Porób taką "gimnastykę", a potem idź do pracy na siódmą rano - zobaczymy, czy zdrówka przybędzie :wink:

Cześć Cioteczki!
Co słychać? U nas dziś o dziwo nie było darcia japki, ale jakoś się nie wyspałam.
Trochę smutny to dzień, bo dziś mija 25 lat od śmierci mojego Taty

Izu, cieplutkie myśli dla Ciebie :wink:

I wirtualne światełko ku pamięci [*]. Pewnie dzis będziesz na cemntarzy i zapalisz prawdziwe, niech dobra pamięć trwa !

Piekne koty na wystawie u Ciebie były. Najbardziej niesamowity ten cetkowany

Ja też lubię na wystawy chodzić, psie i kocie, u nas najczęściej w spodku katowickim są. Zjeżdza się wtedy cały psio lub koci świat :1luvu:

W sobotę pół dnia na działce u rodziców a wczoraj Zoo zaliczyliśmy na zyczenie małej. Ludu było ale było warto :ok:

Dzięki Psiama!
Światełka zapalę, a pamięć trwa cały czas ... chociaż czasami nadal boli

Dziś mijają też 2 lata od dnia, w którym wzięłam Psotusia [']

Wystawa była super, a bengalczyki faktycznie mają cudny deseń.

Smutna bardzo rocznica [']

A u mnie za mc będzie 35 lat od śmierci Mamy, we wrześniu 30 jak zmarł Tata. To taki szmat czasu, a mnie ich ciągle brak :cry:

To takie trudne być najstarszym pokoleniem w rodzinie :evil:

Wierzę, że ból wieczny w sercu :roll:

Bardzo Wam współczuję straty najbliższych

.
Basia, trzeba patrzec tez pozytywnie - jesteś najmądrzejsza w rodzinie :ok:

Basiu, współczuję

Mnie też ciągle brakuje Taty, tęsknię za Nim bardzo :cry:

A jeszcze wczoraj się wkurzyłam, bo byłam na mszy w tej intencji, którą odprawiał taki nawiedzony księżulo, którego nie znoszę. Zawsze chrzani na kazaniu trzy po trzy, takie pitu-pitu, ale nie wspomniał przy czytaniu intencji, że msza jest za tę i tę osobę. Wkurzył mnie niesamowicie :twisted:

U mnie 31 lat od śmierci Taty minie 23 września, a 8 lat od śmierci Mamy 9 sierpnia... Czas tak strasznie szybko leci, to też 8 lat jak zamieszkała z nami Norcia, właśnie tamtego dnia...
Wciąż mam dojmujące poczucie utraty obojga rodziców i czasem tak mi brakuje rozmowy z nimi, ich dobrej, czułej obecności...

Witaj Majorka w naszym wątasie!

Bardzo mi przykro z powodu Twoich Rodziców

Wiem, jak to strasznie boli.

Witaj Erin, bo z wrażenie nie przywitałam się :oops:

Przez te wszystkie lata po śmierci ojca miałam uczucie, że czuwa nade mną i co więcej - interweniuje w awaryjnych przypadkach. Ale może gadam bzdury :roll:

Izuś przytulam

[*] dla naszych bliskich

Mój Tato odszedł 20 lat temu, a Mama 4 lata temu.
Oboje wiosną

Majorka, nie ma sprawy.
Ja też mam takie uczucie czasami - to samo dotyczy moich dziadków, którym bardzo dużo zawdzięczam, m.in. mieszkanie.

Witaj Aniu!
Dziękuję za miłe słowa.
Przykro mi powodu Twoich rocznic [']

Izuś bardzo mi przykro [*]
Ja będę miała rocznicę w sierpniu i styczniu

Witajcie Cioteczki!
Jak minęła nocka? U nas tradycyjnie - wieczorkiem futra się uspokajają, a około czwartej zaczynają się harce :roll:

Kurczę, mogliby naprawdę tę godzinkę jeszcze poczekać, przecież i tak muszę wstać o piątej :wink:

Dzięki Kussad za ciepłe słowa!

U nas jest inna tradycja :wink:

Po południu koty śpią, ożywają mniej więcej wtedy, jak chcemy się położyć (bez względu na to, która jest godzina :wink:

), jak już zgasimy światło to szybko zasypiają. Pobudka jest w przedziale 3-4 codziennie :evil:

Następna pobudka w weekendy 6-6.30, tu już pewnie działa koci zegar wewnętrzny, który krzyczy, że budzik nam nie zadzwonił :lol:

Moje MPiki - część siódma

Kto przegląda forum