Moje kocurki już całkiem zadomowione.
Urzędują w całym domu
Strefą zakazaną jest kuchnia oraz pokój, w którym stoi klatka chomika.
W pokoju tym drzwi są cały czas zamknięte, bo nie chcę narażać chomiczki na stresy.
W kuchni nie mam drzwi, ale od początku reagowałam, gdy chłopcy się tam zapuszczali.
Mówiłam " psik ".
Teraz zwykle zatrzymują się w progu i zaglądają ciekawie.
Czasem jeszcze zdarzy im się chwila zapomnienia, ale jak słyszą, że nadchodzę od razu opuszczają miejsce przestępstwa

.
Jestem trochę zdumiona ich posłuszeństwem, bo wszyscy znajomi właściciele kotów mówili, że kot wchodzi wszędzie.
Nie mogę się doprosić męża, by zgrał mi zdjęcia na dysk.
Chyba sama muszę się nauczyć.