Moderator: Estraven

Poddasze pisze:Agent Marusia wczoraj bardzo źle się czułaTo piszę ja - Duża Marusi
Nie wiemy co się działo. Dziś konsultacja u weta. Maleńka wczoraj zaczęła nagle się wylizywać w niekontrolowany sposób po czym następował nagły zryw i pędzenie przed siebie na oślep. I znowu lizanie i dalej bieg. Wskakiwała i zeskakiwała z mebli, wciskała się pod łóżko i co chwilę przysiadała, żeby polizać tylne łapki, albo grzbiecik w miejscu, w którym zaczyna się ogonek
Taki szał trwał pół godziny i trwałby dłużej, ale w panice podałam jej 1/4 relanium
Bo tylko na to wpadłam po północy
Nie dało się jej dotknąć, a dyżury nocne w lecznicach bardzo źle mi się już kojarzą
CatherineTheGreat pisze:takie pódła nie szóraja dobże po ziemi Stefcia wie a Kasia jeszt na planie Czasu Chonoró i tam jeszt mnóstwfo całe chitlerowców i Stefcia w łapki klaszcze jak Kasia opowiada wieczorkiem jak było

Poddasze pisze:Flortee - będziemy lukać na maleńką u weta. Najgorzej, że nie wiadomo gdzie ją to coś udziabało, bo po chwili ona już się cała lizała. Nóziami trząchała... lizawka przenosiła się gdzie popadnie...I nigdzie nie widziałam żadnego śladu - dziś też nie ma nawet spuchnięcia które choćby ciutkę wystawało, czy się odróżniało od reszty Marusi

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości