Oj wykorzystuje zasadę, że ładnemu wolno więcej Broi, a nie mamy serca go skarcić, włazi gdzie chce, a pieszczotki tylko na jego zasadach bo potrafi ostro zaprotestować mam właśnie na ręce dowód - nie wytrzymałam, dorwałam śpiącego, wymiętosiłam i nie zdążyłam zwiać, więc pazury zrobiły swoje A on? Obrażony był jeszcze ze dwa dni, choć go wątróbką przepraszałam... Wystarczy na żółte papiery, nie?
Wpieniona jestem dziś na maksa! Zrobiłam sobie w Pile dzisiaj próbny placyk Doooopa Nie umiem Nie jestem w stanie sama pokonać tyłem łuku Ten myk, którego uczyłam się na kursie - na pachołki, wogóle się nie sprawdza tutaj No to @##$%$#@ już nie wiem co mam zrobić - idę poryczeć albo zebrać myśli A może coś lub kogoś stłukę?
Potem niestety poprosić S., żeby nauczył Cię cofać i parkować na lusterka boczne i wtedy zerknięcie we wsteczne jest tylko pozorne - SERIO Jak sie nauczysz cofać na boczne to żadne parkowanie Ci nie straszne
To nie o parkowanie chodzi. O wjazd przodem i wyjazd tyłem z takiego łuku na placu manewrowym Naszym autem to ja już wogóle....to kombi jest dłuuugaśne a uczę się i zdawać mam na clio
Najbardziej wkurza mnie to, że wczoraj jeszcze jeździłam u nas na placyku i wszystko grało. Instruktorka zapodała system, który na bank miał się sprawdzać i sprawdza bez pudła - u niej A ponieważ jest możliwość przejechania się testowo po placu egzaminacyjnym skwapliwie skorzystałam no i szło - pierwszy pachołek pół obrotu, drugi pół obrotu i na prostej odkręcić cały - no i git, stoję w kopertce Z powrotem za to schody Pierwszy pachołek cała w prawo a ja w trawnik I kij.
Ostatnio edytowano Wto cze 01, 2010 19:28 przez shira3, łącznie edytowano 1 raz
Shiro, jak ja cie dobrze rozumiem! Kiedy zdawałam egzamin nie było mowy o placykach! Objeżdżało się w kółko dwa kwadraty kamienic, tyłem do bramy i szlus! Efekt jest taki, że nie umiem za chiny ludowe parkować na kopertę. No nie umiem i już.
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim