Sabinki 2 - Bialas - superalergik :-(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 07, 2002 10:47

Hej Zuzo !
Wczoraj nic nie pisałam i mnie ciekawość zżerała ale forum nie chciałao mi się otworzyć :(
Ciesze sie , że z Sabinkami tak dobrze , nie ciesze sie , że was gryzie bo tego nie rozumiem i dziwie sie , że nie chce siedzieć na rękach i kolanach
A co do weta to ona jak się ją do niego bierze to się kuli bo bardzo się boi , jedyny raz kiedy się wyrywała , gryzła i drapała to przy tym USG :evil: bo przy zdejmowaniu szwów np. nic nie mówiła tylko się trzęsła .

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw mar 07, 2002 11:13

Wiesz, stwierdzenie, ze ona nas gryzie jest nieco na wyrost. Raz mnie zlapala zebami, raz chciala zlapac i raz chciala zlapac TZta. Nie wiem czemu, moze nie miala ochoty na glaskanie akurat w tym momencie, moze zbierala sie do kibelka i byla niespokojna w zwiazku z tym... Nie mam pojecia.
Dzis rano sie ocierala z duza intensywnoscia :-)
Z rak i kolan ucieka po chwili, tak jakby sie jej nudzilo. Nie zmuszam jej ;-)
Co z tym drontalem? Trzeba go powtorzyc? Ona ciagle kaszle. To znaczy nie bez przerwy, ale codziennie...
Sama juz nie wiem co robic... Poczekalabym do przyszlego tygodnia z tym wetem, ale czy jej na pewno nic nie jest? Moze sie zaziebila oprocz tego wszystkiego? Ze stresu, od okna...
Na szczescie znalazla sobie nowe miejsce do spania - na kaloryferze w kuchni. Tam ma na pewno cieplo i nic jej nie wieje :-)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87930
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw mar 07, 2002 11:20

Ja tak u niej dlugo nie bywalam, zeby zauwazyc to kaszelenie. Moze to od klakow, tzn. zakrztusza sie sierscia?

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw mar 07, 2002 11:23

No to mnie uspokoiłaś :D ciesze się bardzo , ze Sabib bawi się no i ty przy tym masz chyba troche ubawu :wink:
A co do tego kaszlu to jak była u nas to zdarzało jej się tak właśnie podduszać jakby jej włosy utkwiły czy coś , może to to i trzeba jaj dać paste na rozpuszczenie . Gdyby była chora to by chyba jakiś katar , ciepły nos itd.
Jak byś Zuza stwierdziła , że jest potrzeba zabrać ją do weta dla twojego spokoju to ja mogę ten pierwszy raz z tobą pojechać , żebys się niepotrzebnie nie stresowała :D

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw mar 07, 2002 11:23

Tak śledzę losy Sabinek i widze ze kocia sie zadomawia juz nawet dobre cieple miejsce sobie wybrala, madra wie gdzie dobrze :wink:

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 07, 2002 11:35

Postanowione, jesli zdaze to ide dzis do weta. Nie bede jechac na Wole bo to za daleko, ale pojade do tej kliniki co jest tu blisko i jak dotad sprawdzali sie :-)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87930
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw mar 07, 2002 11:59

Oj, na Woli teraz paskudnie, leje, że hej!

Co do tego łapania zębami, to rzeczywiście pytanie dlaczego niektóre koty to robią. Kitka mnie łapie, lekko oczywiście, ale ja i tak mam potem przez najbliższe godziny czerwone znaczki na skórze. Robi to chyba wtedy kiedy ją roznosi energia (a mnie akurat nie :wink: ). Czasem Kitka "walczy" z pluszowym kotem - turla się z nim, obejmuje wszystkimi łapami i pazurami, gryzie go chyba też... Może to młodość?? Sabib jest całkiem młoda, o ile kojarzę.

Hana

 
Posty: 10886
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw mar 07, 2002 12:13

Ja to ja... ale dlaczego ona TZta lapie??? Nie ma instynktu samozachowawczego??? :oops:
On sie tym strasznie denerwuje...

Spoko Sabina - pojade tu blisko do pani doktor. Jakos sobie we dwie z wetka poradzimy...

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87930
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw mar 07, 2002 12:25

Jesteś pewna Zuza , bo to nie problem naprawdę :D

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw mar 07, 2002 12:38

Zuza, Gapczynski tez gryzie. Glownie mnie a nie TZ-ta.
Trudno powiedziec dlaczego, moze chce mi pokazac, ze to on tu rzadzi?
Moze dlatego, ze ja mam wiecej konsekwencji w postepowaniu z nim?
Zdaza mu sie cos takiego jak go glaszcze, bawie sie z nim. Wlasciwie, trudno znalezc konkretny powod.
Nie zmienia to jednak faktu, ze mnie kocha, przytula sie, udeptuje, jak chce sie bawic badz jesc to przychodzi tylko do mnie. Taki juz jest po prostu od zawsze. Sabi B moze tez tak ma??? Nie musi to znaczyc, ze TZ-ta nie lubi.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Czw mar 07, 2002 14:15

zuza pisze:Ja to ja... ale dlaczego ona TZta lapie??? Nie ma instynktu samozachowawczego??? :oops:
On sie tym strasznie denerwuje...


U mnie jest tak samo i też czasem sie zapomni to złapie TZ i wtedy widzi ż eto mu się nie podboa (TZ-towi), ale tak jest rzeczywiście wtedy gdy go rozpiera energia a nie ze złosci np.
Lora oraz
Lucilla Obrazek & Maximus Obrazek "Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."

Lora

 
Posty: 7552
Od: Wto lut 05, 2002 10:35
Lokalizacja: Kraków- Nowa Huta

Post » Czw mar 07, 2002 16:33

Wrocilam z biala do domu.
No to opisuje.
Wkladalam ja do transporterka w rekawiczkach... Jak ja chcaialm zdjac z kaloryfera to na mnie nasyczala i pokazala i pazurki i zebulki ;-)
No, ale przechtrzylam ja szyneczka i do transportera wlazla. Jak go zamknelam to zrobila straszna awanture, ale to juz bylo "po ptakach".

Pani doktor ja osluchala i powiedziala, ze szemrze jej cos tam w oskrzelach i, ze to na pewno nie klaki. Dostala anybiotyk i jakis drugi zastrzyk i jeszcze 2 antybiotyki ma dostac - pojutrze i znowu za 2 dni od pojutrze.
W ogole pani doktor ja bardzo dokladnie osluchiwala dwa razy, a ja ja trzymalalm. Nawet udalo sie przednie pazurki obciac troche, bo strasznie dlugasne miala.

Nie podobalo sie jej to wcale...

Ale mam nadzieje, ze jej to pomoze na ten kaszelek. Ona prawdopodobnie sie zaziebila pod wplywem stresu. Biedulka.

Mam zle pisac, bo czarna mi sie na kolana wmeldowala...

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87930
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw mar 07, 2002 16:44

Stesknila sie to przyszla na pieszczochy do ciebie.
Dobre mialas przeczucia co do tego kaszlu, szybka interwencja i teraz juz ona jest pod kontolą i miejmy nadzieje ze te antybiotyki szybko pomoga. Glaski dla obu panienek
Mijo
Obrazek

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 07, 2002 16:47

zuza pisze:Mam zle pisac, bo czarna mi sie na kolana wmeldowala...

Rada: http://www.offthemark.com/Images/computers/computer64.gif

Hana

 
Posty: 10886
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw mar 07, 2002 16:50

A ja ostatnio ćwiczyłam z kotem na kolanach :wink: Myślałam, że to niemozliwe przy moim instrumencie (wiolonczela dla niewtajemniczonych), ale Facecik postanowił obalic mit i mi sie wgramolił na kolana, a ja grałam.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], pibon, Silverblue i 12 gości