Nie ma Gai - [']. już pięć lat. w sercach na zawsze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 05, 2010 10:59 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

ogromne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za porozumienie - tak trudno o nie na każdym kroku, niech na forum chociaż będzie inaczej :piwa: :piwa: :piwa:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro maja 05, 2010 11:11 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

Obrazek Zapraszamy Kochane Cioteczki na fotostory, jak nasz Filunio montował meble. No, Duży mu trochę pomógł.
viewtopic.php?f=1&t=105696&start=360

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro maja 05, 2010 11:15 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

Korciaczki pisze:Powiem tak...
Zrobiłyśmy z Cameo pierwszy krok.
Postanowiłyśmy się spotkac w realu. Żeby porozmawiać w realu.
Zrozumiałam, jak łatwo można zrobić krzywdę człowiekowi przez Internet.
Jak łatwo rzucać słowami.

Uważam, że wszystkie domki tymczasowe powinny się wspierać.
Ale czasem nie zawsze wszystko wychodzi.

Pozdrawiamy Was serdecznie.


ciesze sie :)
a podkreslilam jedno zdanie, bo uwazam tak samo :) Tymczasowanie nie jest latwa-nazwijmy to-"praca". A kazdemu DT moze sie zdarzyc, ze kot wroci z adopcji z jakiegos powodu. Tego nie da sie przewidziec, a decydujac sie na tego typu dzialalnosc trzeba sie liczyc z tym, ze - niestety - ale taka mozliwosc istnieje. Nie znaczy to, ze to zly DT, czy krzywda sie kotu dzieje.
To jest jak ryzyko zawodowe :) A takie przepychanki predzej czy pozniej odbija sie na kocie-niestety niekorzystnie.
Mam nadzieje, ze uda sie wam spokojnie wszytko wyjasnic i dojsc do porozumienia :)

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro maja 05, 2010 11:38 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

Kociara82 pisze:

a podkreslilam jedno zdanie, bo uwazam tak samo :) Tymczasowanie nie jest latwa-nazwijmy to-"praca". A kazdemu DT moze sie zdarzyc, ze kot wroci z adopcji z jakiegos powodu. Tego nie da sie przewidziec, a decydujac sie na tego typu dzialalnosc trzeba sie liczyc z tym, ze - niestety - ale taka mozliwosc istnieje. Nie znaczy to, ze to zly DT, czy krzywda sie kotu dzieje.



Nie to był powód konfliktu - moja ocena DT.

I zostawmy to już w spokoju.

Na jakiś czas musimy odpocząć.

Narazie, na jakiś czas zamkniemy wątek, bo nie ma sensu go podbijać.
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Śro maja 05, 2010 12:00 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

:(
Korciaczki-pozdrawiam i poczekam na nowe otwarcie

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Śro maja 05, 2010 12:08 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

Czekamy....i :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: żeby było dobrze.
:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 05, 2010 12:16 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

no to nie żegnamy się ale mówimy do zobaczenia, oby jak najszybciej :ok:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro maja 05, 2010 13:04 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

Zamykam watek na prosbę autorek.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35306
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro maja 26, 2010 10:47 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

Witamy sie po przerwie.
Chciałabym napisać o domkach dla Gai i Djuny, jako że mnie przypada rola rozmawiania z domkami i w ogóle napisać, co u naszych podopiecznych.

Gaja "pierwszy gość przy stole":

Obrazek

Gają interesują się domki. Było już o nią kilka zapytań. Wielu ludzi uważa, że Gaja jest pełna uroku lub po prostu, że jest śliczna. I piszą, pytają…
Jednakże z Gają się sprawa trochę skompilkowała. Podczas wizyty u weterynarza, kiedy poprosiłam o zajrzenie do pyszczka Gai, bo taki lekki odorek się unosi, weterynarz stwierdził, że gaja ma zapalenie dziąseł. Rzucił nawet hasłem: plazmocytarne. Znam trochę ten problem, bo Gaspar od Ań, też to ma. I to jest dość poważna dolegliwość, która często kończy się usunięciem zębów.
Poczytałąm jeszcze na ten temat, znalazłam nawet stary wątek na forum i stwierdziłam, że jeśli będę rozmawiać z domkami, to muszę ten problem zasygnalizować. Gaja ma na razie lekko czerwone obwódki wokół dziąseł – ząbki są w dobrym stanie, dziąsła nie są spuchnięte ani nie ma żadnych owrzodzeń. Jama ustna czysta. Tylko te obwódki i zapaszek … Ale przyznam się, że trochę spanikowałam, kiedy poczytałam o ew. konsekwencjach, gdyby się okazał, że to u Gai, to nie zwykłe zapalenie czy podrażnienie dziąseł, ale coś więcej.
Jak pisałam, uznałyśmy z córkami, że trzeba ten fakt podać, również w ogłoszeniach (m.in. po to, żeby uniknąć zbędnych rozmów). I poinformować domki o ew. konsekwencjach.
[…]To nie jest poważna choroba, w sensie śmiertelna. Jeśli jest w ogóle , w przypadku Gai.
Nie są to też jakieś koszmarne wydatki. Co jakiś czas kot dostaje sterydy, które
znacznie poprawiają na dłuższy czas stan dziąseł. I kot normalnie
funkcjonuje - bawi się, je.
Może dojść - w przypadku tej choroby - do sytuacji, że za jakiś czas
trzeba będzie zęby usunąć.
Ale koty zupełnie dobrze funkcjonują bez zębów.
Jest mnóstwo kotów, które zostały poddane zabiegowi usunięcia zębów.
Rozmawiałam trochę na ten temat z domem Gaspara. Kotek jest w swoim domu od roku i tu niego stwierdzono plazm. zap. dziąseł ( w tym czasie nie wiedziałam jeszcze, że w ogóle coś takiego istnieje). Gaspar na początku dostał steryd. Na razie jest – z tego co wiem - spokój, choć uciążliwy bywa dla człowieka smrodek z paszczy…
No ale czego się nie robi dla swojego kochanego pupila…
Kot mojej znajomej też to ma. Dostał steryd. Od dwóch już lat choroba nie postępuje i
dziąsła są w stanie używalności. Kot funkcjonuje normalnie.
Pytałam o koszty - zastrzyk rzędu kilkudziesięciu złoty z wizytą. Raz
na jakiś czas.
No chyba, że dojdzie do usunięcia zębów (sterydów nie można podawać w nieskończoność, bo mogą siąść organy wewnętrzne) - wtedy badanie krwi, narkoza i
zabieg. Nie wiem, ok. 200-300 zł.?
Ale tylko raz. I po wszystkim.

Gaja ma dopiero rok.
Całe życie przed nią.
Zęby to nie wszystko.
Jest jeszcze cała reszta, zdrowa reszta kota[…]
Wybieramy się z Gają w tym tygodniu do Mikołowa, do dr Lewickiej, która ponoć jest dobra w tych sprawach. Może w końcu się wyjaśni co z tymi Gajkowymi dziąsłami.
Jak na razie wszystkie domki, po przemyśleniach się wycofały. Nie wszyscy są przygotowani psychicznie. Boja się cierpienia, wizyt u weta… Nie wiem, może ja to źle „rozgrywam”, może nie potrzebnie panikuję. Ale z drugiej strony, wydaje mi się uczciwe poinformować, że taka sytuacja może jednak w czasie zaistnieć (że stan dziąseł się pogorszy).
Być może i daj Boże, to nic poważnego, w sumie ten nasz lekarz tak tylko rzucił tym hasłem (ponoć zazwyczaj, jak są problemy z dziąsłami, to tak mówią, jakby na zapas, a ja nie wiem, nie znam się).
Jeśli jednak to jest początek tego, to szukamy dla Gai domku, który będzie przygotowany psychicznie ( bo koszty leczenia chyba nie są aż tak dramatyczna) na ew. postępowanie choroby dziąseł, z usunięciem zębów w ostateczności.
Piszę z jednym takim domkiem. Uprzedziłam już o wszystkim: że może być, ale nie musi…
Czekamy na wynik wizyty. Domek odpisał: „Już ją lubię. Nawet jeśli będzie szczerbata”.
Aczkolwiek nic to na razie dla nas i dla Gai nie znaczy.
Ludzie, biorąc zwierzęta, kierują się różnymi motywami. Są też i tacy, którzy biorą chore, kalekie.
Jeśli faktycznie Gaja ma to plazmocytarne zapalenie (uściślam – jego początki), to wierzę, że znajdzie się jednak ktoś, kto pokocha ją taką jaka jest/będzie – z zębami czy bez, kiedyś tam…Choć na pewno będzie to wymagało jakiegoś poświęcenia ze strony człowieka…
Z drugiej strony Gaja na pewno się człowiekowi odwdzięczy: robi się z niej mały słodziak, „wciskacz nosowy” i „wtulacz” (np. w zgiętą rękę, w szyję). Gaja mruczy nawet przy posiłku, ociera się i wypina tylna część do głaskania. Jest bardzo grzecznym kotem.
No i Gaja ma też malutką posterylkową przepuklinę, ale narazie nie trzeba z tym nic robić, nie trzeba jej narażać na kolejną narkozę. To raczej „defekt” kosmetyczny, aczkolwiek niektórzy się również obawiają...



I Djuna " Czesz mnie, karm i kochaj, byle nie za mocno..."

Obrazek
O Djune mało pytają. I w sumie mnie to dziwi, bo jest naprawdę ładnym kotem i - co ważne - zdrowym. Jak dla mnie wiek 6-7 lat to nie dużo…
Jest jednak domek, który się Djuną zainteresował. I to tak – jak na razie się wydaje – poważnie. A nas zainteresował TEN własnie domek. Dlaczego? Z listu do domku:
„Bo taki dom, taki człowiek jest potrzebny Djunie: tolerancyjny, umiejący
docenić kocią indywidualność. Bo Djuna niewątpliwie nią jest. To kot
chodzący własnymi drogami (mam wrażenie, że określenie "kot chodzący
własnymi drogami" to tautologia, jeśli dobrze tego słowa użyłam).
Jako dom tymczasowy, mieliśmy pod swoją opieką już różne koty. Djuna
zalicza się do tych "trudniejszych". Na jej przyjaźń trzeba zasłużyć...
Czasem nie lubiłam/ nie lubię Djuny... Człowiek chciałby jej nagrodzić,
przychylić nieba, przytulić, a ona w odpowiedzi : buuuuuu, buuuuuu.... I
myślę sobie: o Ty wredoto jedna...I odstawiam ją na podłogę... Z czasem
z tego buczenia zaczęłyśmy się z córkami śmiać: kiedy np. biorę ją na
ręce, a ona nie ma akurat ochoty na to i zaczyna buczeć, mówię: no bucz
sobie bucz , buczydło jedno... I śmieję się, naprawdę...Traktuję to z
humorem, bo zresztą co innego mi zostało.
Są chwile, kiedy Djuna nagradza mi swoja nieprzystępność.
Np teraz, jest 6 rano, a ona kręci koło mnie ósemki i chętni wskoczyłaby
mi na kolana. Tak samo wieczorem, ogląda ze mną film. Przyjdzie, położy
się...
I te chwile, których jest coraz więcej, nagradzają mi inne...

Odkryłam radość z poznawania Djuny. Zdobyć jej przychylność, nić
porozumienia, to znacznie coś więcej, niż w przypadku wielu innych
kotów, tzw.. miziaków, które mieliśmy.
Myślę, że jesli ktoś da Djunie czas i cierpliwość, to zdobędzie jej
zaufanie i kocie serce.
Mnie się to udaje małymi krokami, ale ona jest u nas niewiele ponad
miesiąc.
I tak naprawdę trochę się martwię, bo nie chcemy "złamać" jej kociego
serca po raz drugi. Tzn. nie chcę, żeby się do nas za bardzo
przyzwyczajała, bo z założenia, nie może u nas zostać…
Chociaż, jeśli nie uda się jej jednak znaleźć domu, ma miejsce u nas.
No, ale wtedy nie pomożemy już innej biedzie...
A Djunie nie jest łatwo znaleźć dom: większość ludzi poszukuje
małych/mlodych kociaków i najlepiej od razu przytulaśnych, takich
maskotek...”
Domek dla Djuny wydaje się idealny: byłaby w nim jedynaczką, co chyba najbardziej by jej odpowiadało. Wczoraj np. kiedy wskoczyła do mnie na łóżko, jak co wieczór, zastała ją niespodzianka: obok mnie tym razem leżała Gaja. Djuna była niepocieszona: pomrauczała coś pod nosem, podeszła do Gai, obwąchała ją trochę, a potem zbiła łapką biedną Gaję po głowie i uciekła…
Taki z tej Djuny ancymon.
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Śro maja 26, 2010 10:53 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

My się przywitamy po przerwie :D
Cieszymy się, że jesteście z nami :D
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Śro maja 26, 2010 10:56 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

Tez sie ciesze, ze jestescie znowu z nami. :D
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40419
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro maja 26, 2010 10:57 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

Jak miło Was "słyszeć" :D :D :D
Mam nadzieję, że problemy z dziąsłami Gajeczki nie utrudnią jej adopcji!!! To przecież nie jest straszna przypadłość, na szczęście :D
Trzymam wielkie kciuki za domki dla obu cudnych koteniek, może te właśnie z Wami korespondujące okażą się docelowe? Oby!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przesyłam gorące uściski dla całej wspaniałej Rodziny Korciaczków :1luvu:

Ale z Gajki przytulankę zrobiłyście :D :D :D
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Śro maja 26, 2010 10:59 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

hmmm pieknie piszesz, Basiu :1luvu: :1luvu: :1luvu:

co do Gajki i problemow z dziaslami, to moja Ruby (1,5 roku) tez ma zaczerwienione dziaselka, a ze slyszalam o plazmocytarnym, to zaraz zapytalam wetke, czy to nie przypadkiem to, powiedziala, ze raczej nie, bo juz by sie Rubce ząbki kiwaly, a nawet moglby jakis juz wyleciec - a objawy ma te same co u Gai - brzydki zapach z pysia, zaczerwienione dziasla, czerwone obwodki przy zebach - wetka powiedziala tez, ze teraz mnostwo kotow ma problemy z dziaslami - cywilizacja - tak samo jak u ludzi

uwazam, ze dobrze, ze informujesz potencjalne domki o dolegliwosciach Gai, bo co jesli trafilby sie taki, ktory by tego nie zauwazyl, nie chodzil kontrolnie do weta, a po latach wyszloby, ze rozwinal sie z tego prawdziwy problem - sa tez ludzie, ktorzy uwazaja, ze w zwierzeta nie warto inwestowac pieniedzy - jak sie zepsuje to sie wezmie nowego - takich tez od razu lepiej wyeliminowac

trzymam kciuki za najlepsze domki dla obu kocich panieniek :ok: :ok: :ok: :ok:

fajnie, ze jestescie :mrgreen: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro maja 26, 2010 11:06 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

oj jak miło Was widzieć ponownie!!!!!!!!!!!!! :1luvu:

kocie dziewczyny na zdjęciach jeszcze piękniejsze!!! - zdjęcie Gajeczki przy stole - boskie!

na pewno znajdą się dobre domki dla obu!! na sto procent!! - a chore dziąsła to żadna choroba!!! najlepsze domki jeszcze w perspektywie!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro maja 26, 2010 11:08 Re: Teraz Gaja i Djuna. Szalona Gaja - "mrumrando" film s.51

Basiu, witaj nareszcie :1luvu:

A dziś jeszcze zaglądałam na wątas czy aby Was juz nie ma :wink: Moje zdanie o szczerości dla domków znasz: MÓWIĆ !. Dzięki temu, dzięki reakcji domu na zmierzenie się z problemem juz na przedbiegach w naturalny sposób wybiera się ten najlepszy :ok: Ten szanujący, rozumiejący, dbający.
I Dju i Gaja są niesamowite. Dju ewidentnie z predyspozycjami do bycia alfa, więc domek dla jedynaczki to chyba dobre rozwiązanie. Trzyamm kciuki za mikołowską wizytę :ok: :ok: :ok:

Jak dziewczyny po egzaminach ? Odsapnęły juz ? :wink:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Paula05, puszatek i 94 gości