» Czw maja 20, 2010 6:43
Re: Maszeńka - roczna szylkretka - powrót z adopcji :(
Jak moja Weronika była mała to nie mieliśmy jeszcze kotów, ale była sunia Tina. I dziecko oczywiście nie raz zjadło chrupki psie, śmieliśmy się tylko, że od tego będzie miała lepsze włosy, bo do roczku to praktycznie łysa była jak kolano
Moim zdaniem jak mężuś nawet obiecał, że koty wrócą potem, to potem ona będzie zajęta nowym dzieckiem i pewnie siły i czasu nie będzie miała na postawienie na swoim - a on coś nowego wtedy wymysli i tyle. Też bym nigdy już kota spowrotem do nich nie oddała

19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła