ja też zamykam jak nie mam siły na pilnowanie, albo jak nie mam czasu to "otwieram" stołówkę od do i wtedy wszyscy jedzą a potem "zamykam"
zawsze mówię kotom, że kradzież to największy grzech, wszystkie mają to gdzieś
chyba przez koty nie mogłabym wyjechać, bo dokarmiam jeszcze uliczne, no chyba, że byłabym pewna, że na 100% ktoś się nimi zajmie, bo teraz to nie ma problemu, ale to nie są długie wyjazdy
albo jak bym się przeprowadzała, to te kilka wzięłabym ze sobą...
kiedyś na miau ktoś poruszał temat wyjazdów na wakacje do różnych państw a sprawa sytuacji kotów w danym państwie, jak się zachować w sytuacji, gdy nie jesteś w stanie pomóc wszystkim lub wcale lub zaraz wyjeżdżasz do domu, bo to tylko wakacje...
ta forumowiczka miała taki dylemat
myślę, że też bym nie mogła tak... chyba najlepiej w kraju...
wiem, nie zbawimy świata ale...
a nasz kraj miodem i mlekiem płynący, coż Ty poza nim szukasz
