Trochę ilustracji - chory kocurek - miał deszcze, przelewał się Adze przez ręce

to "klatka" pod schodami, Aga tam wpełzała szukajć chorego kocurka - i dowody włamania

Nie wiemy, czy ktka jest dzika - chyba nie, dość szynko weszła do kontenerka, jakby wyczuła bezpieczne miejsce. Kociaki w ogóle nie są dzikie.
Kotka jest zdrowa i zadbana - dziś będzie wysterylizowana.
Wielkie dzięki dla Aga-lodge za wspólną wyprawę w zadeszczony niedzielny
poranek i za jej przytomność umysłu i stanowcze decyzje - sama nie dałabym rady, kotka uciekłaby przez którąś ze szczelin, pewnie nie odważyłabym się zrywać kłódki.
PROSIMY O TYMCZAS DLA RODZINKI, W LECZNICY NIE MOGĄ ZOSTAĆ W piątek Marija złapała trzyłapego młodego kocurka - na razie jest w lecznicy, za kilka dni musi iść do dt - na odchuchanie, odkarmienie - jest na razie słaby i wycieńczony.
Aw sobotę złapany został na kastrację i diagnostykę "dochodzący" kocurek państwa z Julianowa - państwo od dawna próbowali go udomowic, ale kotek daje się głaskać tylko dziecku. Teraz po kastracji zamknęli go w domu - zobaczymy,moze się przyzwyczai. Kocurek ma złamaną i krzywo zrośniętą łapkę.
Oba kontakty - i Politechnika, i Julianów - to pokłosie wystawy w Zgierzu..
I coś, co mnei bardzo rozśmieszyło, i ucieszyła - panie z Radogoszcza, mający chyba za mało adrenaliny, bo tam już nie ma co łapać, wzięły się za koty spod Makro

. Na razie dwa kocurki i jedna kotka. Drugiej nie zdążyły - ma trzy 3-tygodniowe kociaki, to kolejny miot, który trzeba wkrótce "zgarnąć" - Gdańska, Limanowskiego, Zamenhofa, Olechów, Urzędnicza...