Kasia ['], Misia, Bengalska, Rózia w DT, Zak i Zdzichu w DS!

moja Gina jest bardzo przyjacielska dla kotek -ostatnio pozwolila, żeby z jej miski wystawionej przed domem posiliła się kulawa kotka, więc myśle, że nie będzie źle - wilałabym wziąć drugiego kota dopiero w czasie urlopu - w czerwcu - jestem z Katowic więc po Kaśke nie mam daleko , ale potrzebuję wsparcia ...
pozdrawiam

co ja tu widzę..czyżby była szansa dla Kasi?

kaja555 pisze:kurcze, chyba muszę zrobić jakiś wątek zbiorowy reszty kotów z kopalni ....

chyba tak

, po tym opisie "Stara, 13-letnia Kasia.." i info o kopalni już mało miejsca zostaje.. :ok:

mamaGiny pisze:moja Gina jest bardzo przyjacielska dla kotek -ostatnio pozwolila, żeby z jej miski wystawionej przed domem posiliła się kulawa kotka, więc myśle, że nie będzie źle - wilałabym wziąć drugiego kota dopiero w czasie urlopu - w czerwcu - jestem z Katowic więc po Kaśke nie mam daleko , ale potrzebuję wsparcia ...
pozdrawiam

MamaGiny podaj mi numer telefonu na PW. Ten weekend odpada, bo firma ma wolny piątek i wyjeżdżamy z psiurem na 3 dni na wieś. Ale nic na szybko, jeżeli myślisz o Kaśce poważnie to musimy pogadać, czy to kot dla Ciebie i Giny.

A teraz pytanie do wszystkich: a co z córką Kaśki Miśką? Ostatnio raczej nie trzymają się razem. Miśka zdziczała i chowa się w gruzach na zewnątrz hali. Nie wiem już czy szukać im domu razem czy osobno...

kaja555 pisze:
A teraz pytanie do wszystkich: a co z córką Kaśki Miśką?
Ostatnio raczej nie trzymają się razem.
Miśka zdziczała i chowa się w gruzach na zewnątrz hali.
Nie wiem już czy szukać im domu razem czy osobno...

Jeśli nie trzymają sie razem to myślę, że jeżeli jest szansa na dom dla jednej z nich to warto z niego skorzystać.
Chociaż z drugiej strony we dwie w nowym miejscu byłoby im raźniej.

obie będą przeżywały straszny szok w nowym miejscu, razem byłoby im lepiej, tymbardziej że się kochają i łaszą do siebie

Miśka dodatkowo sama może domu nie znależć, bo odłowiona ze strachu robi się agresywna, a razem by się tak nie bała, sama nie wiem...

będziemy myśleć, czy Kaśka się nadaje :wink:

a ja polecam jeszcze dwie wysterylizowane kotki, które nadają sie do domu i towarzystwa drugiej kici:

kilkuletnia czarna Rózia (oswojona):
http://www.allegro.pl/item1031252042_cz ... torie.html

i roczna Bengalska (do oswojenia):
http://www.allegro.pl/item1026911788_ko ... owana.html

Misia i Kasia i tak musiałyby być zamknięte przez jakiś czas, by nie uciekły.
Miałam ostatnio bardzo smutne doświadczenia za adopcja kotów z Gackowa (w moim podpisie).
Wydałam dwie kotki do adopcji i gdy tylko zostały wypuszczone zniknęły

.
Miejsce, w którym mieszkały od urodzenia było ich prawdziwym domem, do którego chciały wrócić-nie wiedziały, że to za daleko...
Teraz los ich leży mi na sumieniu :cry:

.

honda11 pisze:Misia i Kasia i tak musiałyby być zamknięte przez jakiś czas, by nie uciekły.
Miałam ostatnio bardzo smutne doświadczenia za adopcja kotów z Gackowa (w moim podpisie).
Wydałam dwie kotki do adopcji i gdy tylko zostały wypuszczone zniknęły .
Miejsce, w którym mieszkały od urodzenia było ich prawdziwym domem, do którego chciały wrócić-nie wiedziały, że to za daleko...
Teraz los ich leży mi na sumieniu .

ja wydaję koty tylko do domów niewychodzących już, wydałam starą Gamę do domu wychodzącego, ale kazałm pół roku jej nie wypuszczać. Kotka nawet po pół roku nie chce wychodzić i jest domowa. Od tej pory stwierdziłam, że wszystkie nadają się do domów niewychodzących i niech tak zostanie. Ja wiem, że one by pitły przy pierwszej okazji, a nie chce dla nicj losu gorszego niż u mnie w firmie, gdzie przynajmniej mają co jeść i kaloryfer w zimie.

Biedne te Twoje kicie

Kaśki i Miśki dzisiaj nie widziałam.

Natomiast Zdzichu został 3 raz odrobaczony, no i teraz z nowu widziałam przed halą Zakapiorcia.
Jak ludzie blisko przechodzą, to kładzie się w trawie i myśli że go nie widać :ryk:

Zakapiorek moj ulubieniec

ciesze sie ze jest widoczny

kaja555 pisze:Kaśki i Miśki dzisiaj nie widziałam.

Natomiast Zdzichu został 3 raz odrobaczony, no i teraz z nowu widziałam przed halą Zakapiorcia.
Jak ludzie blisko przechodzą, to kładzie się w trawie i myśli że go nie widać

Zakapiorkowi znowu zrobiłam kilka zdjęć komórką, więc niewyrażne, ale może w przyszłym tygodniu wezmę aparat i trochę popstrykam nowych.

Tutaj go wypłoszyłam z trawy, jak się przyczaił:
Obrazek