Wczoraj jak wiozłam kotkę do adopcji i pod blokiem na "kici, kici" przybiegła piękna drobniutka krówka - wyglądała na młodziutką ( jeszcze nie ciężarna - nie było przynajmniej nic widać), nawet ostrożnie dała się pogłaskać, a później wzięłam ją na ręce

.... wygląda na to że ktoś ją wywalił. Pani do której wiozłam kotkę powiedziała że ją dokarmiają wszyscy, bo jest bardzo miła i biegnie do ludzi prosząc o jedzonko

Taka kotka na ulicy.... zaraz jakiś bandyta się nią zainteresuje

Pani chciała ją wziąć do domu ale niestety kotka wpadła w szał i cały czas siedziała pod drzwiami, więc pani pomyślała że jest dzika i nieszczęśliwa i wypuściła ją z powrotem ale ją dokarmia codziennie. Pani nie miała wcześniej dużego doświadczenia z kotami. Kotka pewnie po 2-3 dniach by się przekonała do warunków domowych a raczej przypomniała sobie jak to jest

. Podchodzi do człowieka, nie jest agresywna - dzikim kotem nie jest.... ewidentnie wywalona, tyle że mieszka od 2-3 m-cy na ulicy

Nie mam pomysłu co z nią zrobić

Niestety obecnie nie mogę zaoferować jej DT
Wczoraj zawiozłam 2 kotki do adopcji , dzisiaj jeszcze jedną... niedługo wyjeżdżam na urlop a niestety mój TŻ nie zgadza się chwilowo na tymczasy....

Nasza Milka znowu zaczęła sikać do łóżka... niestety nie lubi zapachu innych kotów i mamy problem
Bardzo proszę o pomoc!

Może mógłby jej ktoś dać DT? Może chociaż na czas sterylki.
Możnaby jej zrobić przegląd, ciachnąć .... i jak nic innego się nie znajdzie to z powrotem wypuścić
Myślałam, że jeśli nie udałoby się znaleźć dla niej domu po sterylizacji to możnaby ją zawieźć ją na wieś do moich teściów.....
luksusu tam nie ma ale zawsze to lepiej niż ulica, dach nad głową i pełna miska
Koteczka koczuje pod samochodami lub przy śmietniku. Inne koty żyjące tam chyba od zawsze... przeganiają ją od misek
Okolica niebezpieczna - CENTRUM MIASTA, okolice Prusa, Słowiańskiej, Roosevelta
SZUKAMY DT/DS!!! 
