Wątek ŁATKA CZ.4 -do zamknięcia

maciejowa pisze:Dzięki Bożenko! Egzamin mam za tydzień.
Trawko, nie czuję się na siłach, bo po prostu niespecjalnie wchodzi mi do głowy to, czego powinnam się nauczyć do egzaminu. Mam teraz ważniejsze sprawy, które nie pozwalają mi się skupić na niczym innym. Podchodzę do egzaminu, bo koleżanka i mój mąż mnie namówili. Po prostu próbuję, ale tak naprawdę to nie mam na to ani ochoty, ani siły.

No to moze poprostu mimo wszystko Ci się uda :ok:

Wiem , pewnie sie babciami zamartwiasz

maciejowa pisze:Dobry wieczór. I znów mamy piątek. Duża jutro i pojutrze idzie na kurs. Nie będzie jej wcale. Mniejsi i Duży zostaną w domu a ja z nimi. Dzisiaj Duża urządziła mi mała sesję fotograficzną. Uwieczniła mnie w ramionach Dużego. Co za wstyd Mężczyźni się przecież nie przytulają...
Ł.

Nic na to nie poradzę, tak słodko wyglądali...

ALE SŁODKA DZIDZIA KRÓWKOWA :1luvu:

No myślę ciągle. Zwłaszcza o mojej, bo Babcia mojego męża ma opiekę w postaci córki i syna na miejscu, wyszła już ze szpitala i jest w tej chwili pod opieką syna i synowej. Stan jest poważny, po pierwszej chemii. No i druga córka za chwilę przyjedzie na trochę. Jeśli chodzi o moją Babcię, to ja jestem sama. Nie mogę z nią być 24 h na dobę, bo mam dzieci, którymi też zajmuję się większość dnia sama. Jeżdżę do Babci codziennie, przygotowuję posiłki, robie zakupy itd. Ale niestety z Babcią jest coraz gorzej. Do tego dochodzą kłopoty z pamięcią. Dzwonię kilkanaście razy dziennie i upewniam się czy zjadla, wyłączyła piecyk, wzięła leki itp. Przygnębiające to wszystko.

kociczka39 pisze:ALE SŁODKA DZIDZIA KRÓWKOWA

maciejowa pisze:No myślę ciągle. Zwłaszcza o mojej, bo Babcia mojego męża ma opiekę w postaci córki i syna na miejscu, wyszła już ze szpitala i jest w tej chwili pod opieką syna i synowej. Stan jest poważny, po pierwszej chemii. No i druga córka za chwilę przyjedzie na trochę. Jeśli chodzi o moją Babcię, to ja jestem sama. Nie mogę z nią być 24 h na dobę, bo mam dzieci, którymi też zajmuję się większość dnia sama. Jeżdżę do Babci codziennie, przygotowuję posiłki, robie zakupy itd. Ale niestety z Babcią jest coraz gorzej. Do tego dochodzą kłopoty z pamięcią. Dzwonię kilkanaście razy dziennie i upewniam się czy zjadla, wyłączyła piecyk, wzięła leki itp. Przygnębiające to wszystko.

o kurcze

, na dłuższa metę wykończysz sie takim jeżdzeniem

A nie masz możliwosci wziąść babci do siebie?

Nie. Mam dwa pokoje z kuchnią i dwoje dzieci i nas dwoje. Nie ma gdzie palca wsadzić. Proponowałam Babci, żeby przyszła chociaż na kilka dni, ale ona nie chce. Głównie dlatego, że prawie nie śpi, często wstaje i trochę hałasuje. W domu u siebie może włączyć sobie światło, poczytać lub nawet obejrzeć coś w tv. U nas nie będzie miała takiej możliwości. Męka i dla niej i dla nas. Na razie musi być tak jak jest...
Uciekam spać, bo jutro muszę wstać rankiem i lecieć na zakupki. A później na 9 muszę zdążyć do PCK. Nie chce mi się...
Dobranoc

maciejowa pisze:No myślę ciągle. Zwłaszcza o mojej, bo Babcia mojego męża ma opiekę w postaci córki i syna na miejscu, wyszła już ze szpitala i jest w tej chwili pod opieką syna i synowej. Stan jest poważny, po pierwszej chemii. No i druga córka za chwilę przyjedzie na trochę. Jeśli chodzi o moją Babcię, to ja jestem sama. Nie mogę z nią być 24 h na dobę, bo mam dzieci, którymi też zajmuję się większość dnia sama. Jeżdżę do Babci codziennie, przygotowuję posiłki, robie zakupy itd. Ale niestety z Babcią jest coraz gorzej. Do tego dochodzą kłopoty z pamięcią. Dzwonię kilkanaście razy dziennie i upewniam się czy zjadla, wyłączyła piecyk, wzięła leki itp. Przygnębiające to wszystko.

No to problem, jak Babcia sama.. Trzymam kciuki.. :ok: