yosia pisze:wiem, ze to jest ludzki
agness nie wiadomo co jest silver, bo zaden test nic nie wykazal, ani badania krwi (tylko, ze anemia), ani rtg (oprocz podejrzanego cienia), ani usg. trzebaby bylo zaangazowac duza kase, zeby wyeliminowac np ukryta bialaczke albo hemobartoneloze.
mam wszystkie wyniki.
Yosiu, ok rozumiem, właśnie dlatego proponuje skonsultowac kicię z innym lekarzem. Z hemobartonellozą miała styczność mawin - jej kot to miał. Leczenie jest proste a badanie robi się z krwii, nie jest kosztowe. Leczy się antybiotykiem w kilku seriach - z dużą skutecznością, ale czas ma znaczenie. Może własnie lekarz ze specjalizacją od chorób zakaźnych miałby większe doświadczenie w takich przypadkach. Część badań masz, więc pewne rzeczy można wykluczyć. Ja leczę koty w Legwanie u dr Włodarczyka, który specjalizuje się w zakaźnych. Kiedy on ma godziny przyjęć - gabinet pęka w szwach... ludzie jeżdżą do niego z po za Wrocławia. Może warto tam podjechać, co dwie głowy to nie jedna....
To tylko sugestia ale przecież wszyscy tu chcemy jej pomóc, może warto spróbować
