
Ale ja panikara jestem

Przed ciążą też się bronię rekami i nogami, bo u nas mnogie są normalne (ojciec bliźniak, babcia bliźniak itd.)

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
estre pisze:Ja to normalnie bym się bała, a co dopiero ze śliwką![]()
Ale ja panikara jestem
Przed ciążą też się bronię rekami i nogami, bo u nas mnogie są normalne (ojciec bliźniak, babcia bliźniak itd.)
kinga w. pisze:estre pisze:Ja to normalnie bym się bała, a co dopiero ze śliwką![]()
Ale ja panikara jestem
Przed ciążą też się bronię rekami i nogami, bo u nas mnogie są normalne (ojciec bliźniak, babcia bliźniak itd.)
Ojciec i mama ojca, czy mama Twojej mamy? Bliźnięta to nie dramat - ani w ciąży ani w "odchowywaniu" - powiedziałabym nawet że fajna sprawa.
A Cubuś... Ja lubię jeździć. To mnie odpręża, daje poczucie swobody. Z reszta takie pierdzikółko jest naprawdę grzecznym sprzętem wykluczającym wariacką jazdę - nawet jak jest kim to nie ma czym ostro jechać. To ma tylko 90cm w "garnku" i nie wyciąga więcej niż 80km/h na równej drodze. Z górki do 90.
estre pisze:
Ojciec i mama ojca.
Na razie jestem na etapie, że jedno to już za dużo
Muszę kiedyś się na takim cudzie przejechać i zobaczyć jak to jest...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 122 gości