Zielonooka Jańcia FIV+ zostaje u kwiatkowej...

kwiatkowa pisze:Jasia, jak na swój gust, zdecydowanie za mało biegała ostatnimi dniami. Więc teraz kołuje mi po domu żwawo, zwłaszcza nad ranem i do południa. Nieustannie. Kołując wylała mi wodę mineralną na książki i papiery. Więc podniosłam książki i wylałam wodę na nią. Obie byłyśmy nieźle wk...

No ja nie wiem, czy to nie podpada już pod znęcanie się nad Jancią :twisted:

Może załóż wątek pt. "Oddam niegrzeczną Jancię (z bólem serca, oczywiście) w jakiekolwiek ręce" :mrgreen:

0.40 24.12.2010 Justynko [*] Śpij Spokojnie Nasze Słoneczko Kochane

pixie65 pisze:
kwiatkowa pisze:Jasia, jak na swój gust, zdecydowanie za mało biegała ostatnimi dniami. Więc teraz kołuje mi po domu żwawo, zwłaszcza nad ranem i do południa. Nieustannie. Kołując wylała mi wodę mineralną na książki i papiery. Więc podniosłam książki i wylałam wodę na nią. Obie byłyśmy nieźle wk...

No ja nie wiem, czy to nie podpada już pod znęcanie się nad Jancią
Może załóż wątek pt. "Oddam niegrzeczną Jancię (z bólem serca, oczywiście) w jakiekolwiek ręce"

cieszę się, że jednak wszystko ok ze zdrówkiem :piwa:

Jana!! Tytuł trza zmienić

Jańcia zdrowa jak ta rybeńka :ok:

Cicho i niepostrzeżenie minął rok odkąd Jasia jest u mnie...

kwiatkowa pisze:Cicho i niepostrzeżenie minął rok odkąd Jasia jest u mnie...

jejjjjjjjj........... to już rok.........

to chyba najdłuższy Twój tymczas kwiatkowo.....
to chyba już jakby Twój kot. Jasia...

Zdecydowanie najdłuższy... ja w sumie nie liczyłam na szybkie znalezienie domu dla kotki głuchej, "neurologicznej" i z FIV (którego to domu zresztą nikt z Jasi pierwotnych fanów nie szuka już od dawna...), chociaż jakąś nadzieję miałam.
Jasia zostanie więc u mnie tyle, ile będę mogła ją zatrzymać. Nie jest to najlepsza opcja, bo ona nie powinna być sama, więc ta rocznica raczej jest refleksyjna, niż radosna. Ale tak się sprawy potoczyły i tak jest...

no tak jak pisałyśmy wcześniej, fajny dla niej byłby dom z psem, bo ona chyba psów się nie bała.....
ech tak to jest, jak kot zaopiekowany, to po pierwszym entuzjazmie zainteresowanie mija

kciuki Jasieńnko najśliczniejsza, może jednak dom się znajdzie :ok:

piekna jak zawsze

Ale o tym wszyscy doskonale wiedza

Jasia po spadku formy odzyskała ją szybko i powiem więcej - jest lepiej, niż wcześniej.
Od czasu głodówy Jasi zniknął katar i (tfu tfu) już nie wrócił. Nie pamiętam prawdę mówiąc tak długiego czasu bez glutów, okresy bez smarkania były, ale zazwyczaj krótkie, a potem znowu katar wracał. Mam więc cichą nadzieję na trwałą poprawę.

Jasia ma nowego przyjaciela, który wygląda tak :lol:

http://www.megamedia.pl/odkurzacz-bezwo ... ac6707.php

Nie ma obecnie opcji odkurzania bez miłosnych uniesień Jasi do Czerwonego.
Ociera mi się o nogi, zachodzi drogę, wywala się na dywanik i każe... odkurzać.
Mam więc czysto :ok:

Ale żeby nie było tak różowo - ostatnio była 4 dni u moich rodziców i ugryzła ojca :twisted:

kwiatkowa pisze:Jasia ma nowego przyjaciela, który wygląda tak
http://www.megamedia.pl/odkurzacz-bezwo ... ac6707.php

Nie ma obecnie opcji odkurzania bez miłosnych uniesień Jasi do Czerwonego.
Ociera mi się o nogi, zachodzi drogę, wywala się na dywanik i każe... odkurzać.
Mam więc czysto