Kuba i Rosen oraz my - koci "TouchPad" str.89

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob kwi 24, 2010 16:38 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

villemo5 pisze:Ja się po męskich nie szwendam, ale koedukacyjne, w których pisuar jest na wprost twarzy mnie wkurzają!


To takie gdzies w Polszcze som ? 8O To chyba jakies relikty postkomunistyczne ... ? :roll:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Sob kwi 24, 2010 18:02 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

A ja tam twardo ide ma meski jak damskie sa albo za brudne albo za duzo czeka. Ja to juz przeciez wszystko znam, co oni tam maja wiciec :mrgreen:

Kto zna Viacutan Plus, 550 mg? To dostalam dzis dla Emila, zeby mu wreszcie ten lupiez zginal troche. Zauwazylam, ze on najglowniej w stresownych sytuacjach dostaje to i wetka mi to znowu potwierdzila. Pozbylam sie dzis koooope kasy, ale Emilek ma teraz na trzy lata wscieklizne i inne szczepionki. Wiecie tez, ze ta na wscieklizne teraz jest mozliwa na trzy lata bo cos jakies profesorzy czy tam uczeni wynalezli?

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Sob kwi 24, 2010 18:23 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

Ja tylko słyszałam, ze szczepienie co roku to tylko nabijanie kabzy firmom farmaceutycznym bo szczepionka działa dwa lata ale żeby trzy :?:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Sob kwi 24, 2010 18:28 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

Na wścieklizne koteczków nie szczepię, bo moje domowe. Kiedy nie ma szczególnych wskazań u nas wety odradzaja, bo po tej szczepionce najczęściej są złe reakcje, mięsaki i te sprawy. Ale regularnie szczepię psie towarzystwo i jak dotąd nie słyszałam o trzyletnich. Są coroczne, obowiązkowe w Polsce i tez obiło mi sie, że działanie szczepionki jest dłuzsze. Poszperam w internecie, może faktycznie jakas nowina sie pojawiła i u nas.
O Viacutan nie słyszałam. O łupieżu kocim też nie, chyba, że byłby to efekt działania pasożytów. Moja jedna jak do mnie zjechała, miała pasozyty opieknej nazwie chayletella. Troche trwało pozbycie się ale WET pięknie sie z tym rozprawiła. Znaczy Emil na tle stresowym ma problemy skórne ? To w sumie nierzadkośc. Mój dzikus wygryzł raz sobie sierśc na udach. Pomogły zastrzyki przeciwświądowe i jeszcze jakies.
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Sob kwi 24, 2010 19:16 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

Ups...pomylilam sie z watkami...myslalam, ze jestem na tym od kuzynki :oops: Przeprasza.
Ale dziekuje za odpowiedzi. Tak, Emil dzis byl kompletnie bialy, jak siedzial u wetki na stole. Teraz jest znowu krowka. :mrgreen:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon kwi 26, 2010 7:19 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

Nam wet mówił, że szczepionka działa przez 2-3 lata, ale ten trzeci rok nie jest juz całkiem bezpieczny, więc lepiej jest szczepić co dwa lata.
O alergiach skórnych nic nie wiem. Kiedyś nasz pies miał łupież, wówczas wet zalecił zmianę karmy. Nie z powodu alergii, tylko z powodu złych proporcji składników odżywczych, co objawiało się łupieżem. Obecna psica ma uczulenie na jakiś składnik ludzkich wędlin, ale gościom się tego wytłumaczyć nia da :roll:
Fontanna będzie, ale trochę na nią poczekamy. Są pilniejsze wydatki... Pożyczyć do testowania nie mam od kogo. Znajomi kociarze uważają takie zakupy za niepotrzebne. Sama też niedawno tak myślałam, ale mam już dość nalewania wody do umywalki :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon kwi 26, 2010 7:43 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

Asia_Siunia pisze:Ja tylko słyszałam, ze szczepienie co roku to tylko nabijanie kabzy firmom farmaceutycznym bo szczepionka działa dwa lata ale żeby trzy :?:

To nie tyle nabijanie kabzy firmom, co niedouczenie polskich twórców prawa [inną kwestią jest to, że w przypadku praw dot. zwierząt są doradcy, którzy się już powinni znać].
Polskie prawo wymaga szczepienia psów co roku. Kotów nie ma obowiązku szczepić, nawet tych wychodzących. [No chyba że ktoś mieszka w takiej wspólnocie, jak ja, co to nawet niewychodzące koty chce na wściekliznę szczepić. :mrgreen: ]
Obecnie produkowane szczepionki na wirusówki mają okres działania ok. 2 lat.
Ja staram się szczepić koty nie częściej niż co półtora roku, ale też nie później niż dwa lata od ostatniego szczepienia. Pies dostaje co roku - przy okazji wścieklizny [teraz można już łączyć szczepienie na wściekliznę z innymi wirusówkami], ale też pies jest bardziej narażony na kontakt z patogenami, bo wychodzi, a i las mamy pod blokiem, więc ryzyko chorób odkleszczowych jest spore.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon kwi 26, 2010 8:19 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

Moje tez nie wychodza Agn :oops: Ale mam zamiar sie za granice z moimi kiedys wybrac, tak ze musza miec to. Kiedys u Rosenka na watku juz o tym pisalismy. Powiedzieli mi bynajmniej, ze moge od nich dostac zaswiadczenie o tym dzialaniu, jak bede jechac.

Mmk, mi tez radzila zeby karme zmienic na Hill`s Feline Aduld chicken. Zobaczymy, moze cos da.
Jak Twoje Experimente z Borisem sie udaja dalej? Mialas go na weekend? Woda w umywalce to tez wieczny problem, bo nie raz by sie chcialo normalnie umyc rece, prawda? :mrgreen:

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon kwi 26, 2010 8:31 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

SecretFire pisze: Woda w umywalce to tez wieczny problem, bo nie raz by sie chcialo normalnie umyc rece, prawda? :mrgreen:


Oj tam, grymasisz. :mrgreen:
Masz koty i chcesz `normalnie`??? 8O
Też coś. :roll:

:lol:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon kwi 26, 2010 9:16 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

Agn pisze:
SecretFire pisze: Woda w umywalce to tez wieczny problem, bo nie raz by sie chcialo normalnie umyc rece, prawda? :mrgreen:


Oj tam, grymasisz. :mrgreen:
Masz koty i chcesz 'normalnie'??? 8O
Też coś. :roll:

:lol:

No, chciałabym :roll: Wczoraj byłam w gościach. Dziwnie myło się ręce, kiedy nie musiałam "odpychać" kota, który nie chciał już dłużej czekać na swoją kolejkę. Nikt nie miauczał, nie poganiał :roll: Oczywiście po myciu dokładnie opłukałam umywalkę z resztek mydła - przyzwyczjenie to straszna rzecz :lol:

Diagnoza odnośnie dzieciolubności Rosena została potwierdzona :mrgreen: Lubi nawet takie krzyczące dwulatki, które chodzą za nim wołając "Kubuś" :lol: Dziecko jakoś nie mogło pojąć, że każdy kotek ma swoje imię :wink: Gdyby dać Rosenowi troszkę więcej czasu niż pół godzinki, na pewno by się zaprzyjaźnił 8) Kuba też był zadziwiająco spokojny.
Dziś Kuba znowu spał z nami :mrgreen: I nawet nie uciekł jak budzik zadzwonił 8)
Kuba robi coraz większe postępy. Spodobało mu się głaskanie po brzuszku 8) Teraz prawie codziennie mam na kolanach Kubę domagającego się głaskania po brzuszku 8O To na pewno nie jest ten sam kot!
Rosen, jak to Rosen, nie przejmuje się takimi bzdetami, jak miękkie kolana. Jak ma ochotę na mizianie po brzuszku to po prostu robi przewrót, zwykle z dużym hukiem, i pokazuje czego mu trzeba :lol: Jak ludź nie zauważy kotka, to miauczy, albo powtarza całą procedurę od początku :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon kwi 26, 2010 9:31 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

8O Ja Ci zrobie zdjecia moich kolan, to zobaczysz, jak sie "kot" zwany Lilly domaga Twojej nie podzielonej uwagi... Auuuaaaa... :placz: Ostatnio jak sie przebieralam na trening to mnie pare facetek spytalo, czy mam psychiczne probleme, ze tak sie tne po nogach... Az wstyd mi jest i teraz czekam az wszyscy wyjda...

Wczoraj bylam na ogromnym pchlim targu w Bochum i widzialam slodkie koszulki rozowe. Maly wlos bym nie zmiekla i kupila dla Rosenka. A dla Kubusia podobny w innym kolorze, zeby sie nie pogniewal.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon kwi 26, 2010 9:48 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

Secret, znaczy paszporty kotom planujesz albo juz masz ? A CHIPY już maja ? Wtedy faktycznie szczepienie obowiązkowe, tylko nie wiem z jaką częstotliwością, czy tak jak u psów co roku ? Moje psie zawsze paszporty miały, bo z nami podróżowały i szczepienia musiały być rok w rok z regularnością bankową. Oprócz tego aktualne odrobaczenie. Ale nikt nigdy paszportów nie sprawdzał. Choć wety opowiadały, że np. na szwedzkiej granicy często oglądali.

Ja niedawno też poidła za kuriozum uważałam. Dwa lata temu posiadanie więcej niż jednego kota też było mnie mnie nie pojęte :mrgreen: Jak by mi kto wtedy powiedział, że będę miała 5 ogonów z mozliwym rokowaniem na więcej i że mój TŻ będzie pierwszy oswajacz, łapacz, to narysowałabym mu kółko na czole, że goooooopi jest o ! :mrgreen:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Pon kwi 26, 2010 10:00 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

psiama pisze:Ja niedawno też poidła za kuriozum uważałam. Dwa lata temu posiadanie więcej niż jednego kota też było mnie mnie nie pojęte Jak by mi kto wtedy powiedział, że będę miała 5 ogonów z mozliwym rokowaniem na więcej i że mój TŻ będzie pierwszy oswajacz, łapacz, to narysowałabym mu kółko na czole, że goooooopi jest o !


Koty to choroba szybko postępująca i mocno zaraźliwa :wink: Mój Tź cztery lata temu nie był przekonany do kotów - wychowany na bujdach jak to kotki tchawicę przegryzają, śmierdzą, niszczą i niewiadomo co jeszcze robią. Wystarczyła jedna mała miaucząca i mrucząca kuleczka, nawet nie nasza, tylko podziwiana z doskoku :mrgreen: Przepadł do reszty wraz z pojawieniem się Kuby :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon kwi 26, 2010 10:05 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

Psiama tak chodzi o paszporty. Emil ma juz wszystko, tylko Lilly oprocz chipa nie ma paszportu i tego specjalnego szczepienia. To bedzie w nastepnym miesiacu. Dla granicznych do Szwajcari musi to niestety byc, bo sprawdzaja. I o ile wiedzialam kiedys potrzeba bylo co roku. Tak ze teraz calkiem nie wiem.

Choroba kocia nie przestaje przez cale zycie i zaraza innych. Wystarczy kichniecie a juz lece... Tak wychowana ja tez bylam Mmk, ale nigdy nie chcialam w takie bujdy wiezyc i mi to by bylo obojetne. Ja kocham futra i chce je miec i sie do Lilly przytulac i od Emilka dostawac pukniecia glowka w glowke.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon kwi 26, 2010 11:23 Re: Kuba i Rosen oraz my - weekendowe fotki

Pochwalę się :mrgreen:
Z powodu "głuchoty" pani ze sklepu mięsnego przetestowałam w sobotę moje umiejętności robienia "saszetek" dla kotów. No bo co innego miałabym zrobić z 1 sztuką udka z kurczaka :roll: Ugotowałam toto w małej ilości wody z dodatkiem odrobiny warzyw (mieszanka z zamrażarki) i jeszcze mniejszej odrobiny kuskusu. Po ugotowaniu warzywa z kuskusem zmiksowałam na gładki krem a kurczaka podzieliłam na małe kawałki. Po wymieszaniu i ostudzeniu całość dość mocno się zagęściła, mięsa na oko jest więcej niż np. w Schesirze. W przypływie olśnienia dodałam do połowy troszkę koncentratu pomidorowego. No i tu nastąpił szok: 8O
1. Koty się rzuciły, jakby nie jadły niczego od kilku dni. Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby coś im smakowało tak bardzo. Już wiem, co lubi Rosen :mrgreen:
2. Część z pomidorami jest zdecydowanie lepsza niż ta bez pomidorów. Dodałam więc koncentart do całości :wink:
3. Chciałam zobaczyć ile tego zrobiłam. Okazało się, że razem z warzywami i wodą od gotowania (mało jej było, nawet nie przykrywała całego udka) wyszło 6 porcji po 100 g 8O To wszystko za niecałe 3 zł 8O
Zamroziłam nadmiar w słoiczkach i otwieram produkcję kociej żywności :wink: Komu słoiczek pysznej karmy uzupełniającej? (raczej nie jest to jedzenie dobrze zbilansowane, więc uzupełniającej :wink: ) Tanio sprzedam ! :twisted:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości