Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
szybenka pisze:rybcie pisze:szybenko, tak teraz jak czytam to jeszcze pomyślałam, że skoro Nikusia boi się wejść czasami do łazienki - to może by jej ustawić drugą kuwetę w jej ulubionym m-cu? Gdzieś, gdzie czuje się pewnie, jest spokój...
Jest z tym kłopot, bo nowe miejsce to kąt między ścianą a drzwiami wyjściowymi, ale przede wszystkim wet mówiła (i czytała o tym w wypowiedziach behawiorystów), aby była tylko jedna kuweta (przy jednym kocie).
Muszę tylko uważać jak jestem w łazience, czy Niki już jest po czy przed, czy tam zagląda. Myślę, że się to "naprawi", jak skończą się wszelkie zabiegi. Ona przy mnie też się załatwiała, ostatnio zaczęło to szwankować. W niedzielę rano nie przeszkadzała jej moja osoba, ale wieczorem już tak
ona nie musi być taka fulwypas, może być mniejsza, byle się kocina zmieściła.szybenka pisze:Przy pierwszych problemach, ok. m-c była druga kuweta i Niki wybierała sobie raz jedną raz drugą. Potem gdy w miarę się unormowało miałam zabrać tą awaryjną, co też zrobiłam. O ile sobie przypominam, jak były obie kuwety, Niki też się zdarzyło nalać na kanapęWięc czy to na pewno jest rozwiązanie? Na jakiś czas tak, ale co jak się przyzwyczai do dwóch kuwet? Chwilowo mogę ustawić gdzieś drugą, ale na stałe raczej nie ma drugiego "dobrego" miejsca - w ogóle miejsca
![]()
Na pewno będę pytać o to behawiorystkę.
rybcie pisze:ona nie musi być taka fulwypas, może być mniejsza, byle się kocina zmieściła.
szybenka pisze: (...) patrzę a w kuwecie siuśkiAle pierdoła ze mnie. Kiciunia grzecznie zrobiła co do niej należało, potem normalnie chciała wyjść, a duża nie wiadomo dlaczego jej nie wypuszczała
więc sprawę wzięła w swoje łapki, bardzo skutecznie
I co najlepsze jak wyszła z łazienki, to nie pognała do pokoju, ale stała w przedpokoju i zaglądała wciąż do łazienki
Jakby chciała powiedzieć: "I co głupia, myślałaś, że się nie uda..." Wszystko trwało niecałe pół godz.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości