MIGOTYNKA pisze:Mam pytanie (sorki, że tutaj), powiedzcie mi ile macie kotów w domu? Jeśli są więcej niż dwa jest dużo roboty, dużo więcej jest haosu? Bo koszty wyżywienia to wiadomo, że wzrosną.
Mam trzy koty, pojawiały sie stopniowo, ten trzeci jest od pół roku.
Rano nie mogę za nimi nadążyć, bo każdy coś chce: jeść, głaskać, jeść, bo za mało dostałem, pić, ale nie z miseczki, kran mi odkręć, pogłaskaj teraz mnie, ja chcę na ręce, a ja muszę kanapę podrapać!
No i rano wszystkie muszą zaliczyć kuwetę, a że mam jednego dokładnie zakopującego (połowa żwirku na podłodze a przy okazji jakiś wcześniejszy nie sprzątnięty urobek też), staram się na bieżąco wszystko z kuwety usuwać. No i przez pół godziny czyszczą kuwetę nawet z pięć razy.
potem towarzystwo się uspokaja.
dzienna aktywność jest raczej kolejna, nie wspólna.
Mam problem z karmieniem, bo jednego muszę odchudzać, a wyżera pozostałym z misek, druga marudzi i muszę pilnować, żeby coś jej zostawiły, trzeci jest chudy więc powinien sporo jeść i je chętnie. Nie potrafię dobrze karmienia zorganizować - ale dojdę do tego.
Przy dwóch nie miałam problemu z niczym. Ale myślę, że to zależy od charakteru kotów.
No ale ja jestem skromnym posiadaczem tylko trójki

ciekawsza byłaby wypowiedź kogoś, kto ma więcej.
Osobiście uważam, że dla mnie trzy to maksimum, więcej chyba nie potrafiłabym ogarnąć.