S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 09, 2010 14:50 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

co do tej pani ze skorkami po dziadku! nich policja sprawdzi ile ma w domu tych skorek i czy naprawde po dziadku! chyba mozna sprawdzic czy skorki juz potraktowane zebem czasu, a dziadek to gdzie polowal na te koty?
wydaje mi sie poza tym, ze i sprzedaz powinna byc zabroniona, bo sprzedawanie jest miedzy innymi przyczyna zabijania dla skorek, ci ktorzy to robia, robia to dla pieniedzy, wiec handel jest przyczyna, no i glupie zwyczaje, podobno kiedys kocie skory noszono w okolicach plecow ze wzgledu na reumatyzm, w chinach to nawet koldry, kapy do kupienia! okropne, jakby zywy mruczacy zadowolony kot nie byl lepszy dla zdrowia!
co do sciagania skory zwierzecia po wypadkach, to sie moze zdazyc raz, ale jezeli ktos ma wiecej futer, to przeciez nie szuka kotow lezacych na drogach aby sciagnac futro! pochodza z jakiegos zrodla, to podejrzane.
moze warto byloby sie dowiedziec, czy sprzedaz tez zabroniona pod grozba postepowania sadowego, ale wydaje mi sie ze tak.

co do bagirki, jest coraz smielsza, od trzech dni bardzo zainteresowana mieszkaniem. jak auguste puka do drzwi z klatki schodowej to bagira niezwykle zainteresowanea siedzi przy drzwiach wyjsciowych i obwachuje. wczoraj bardzo biegala po mieszkaniu, i zaczela sie o wszystko ocierac i drapac szafe i krzeslo w przedpokoju, szafe moze drapac, bo juz starsza i drapana przez auguste, kasperine i lumpi, wiec nie robi roznicy ale co do reszty to chyba bede musiala jej pokazac co moze drapac a co nie, drapakiem sie narazie nie zainteresowala chociaz na kociej sofie juz lezala, przyuwazylam niespodziewanie wczesnie rano jak weszlam do niej ddo pokoju, widac bylo ze sie rozkoszuje odkryciem bo miala bardzo zadawolona buzie. zaraz napisze wiecej, wlasnie jestem w pracy. mala, sorry ale dosyc pozno zauwazylam twoje powitanie i nie zdazylam zareagowac, bo juz bylam spozniona, a te futerka na allegro to mnie strasznie przerazily i rozgniewaly.

Isi

 
Posty: 28
Od: Śro lut 17, 2010 18:17

Post » Pt kwi 09, 2010 15:07 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

bagirka ma bardzo duzy apetyt i pochlaniala ogromne ilosci jedzenia, w porownaniu z auguste, to az sie pytam gdzie sie to miesci? bo maja auguste okraglutka ale je mniej. mysle jednal ze bagira nadabia zalegosci z okresu jak nie chcilala jesc, no i to dosyc mloda kotka, energii ma bardzo duzo i to takiej dzikiej, jak sie zacznie bawic lub biegac to az sie kurzy!!!
wczorej mnie jednak troche zmartwila, bo zwymiotowala, ale rano zjadla bardzo duzo, wiec moze za duzo miala w zoladku? bo dziaiaj juz normalnie, ale wczoraj nakladalam jej w odstepach czau male porcyjki, zeby sie nie powtorzylo i dostala troche mniej. no i nasikala w pokoju, to tez dziwne, bo do tej pory korzystala wylacznie z kuwetki /(no raz pomylila namiot z ubikacja, ale ten namiot to ma taki ksztalt ja kocia toaleta, bo taki pol okrogly). kuwetke czyszcze codziennie, wiec raczej to nie przyczyna, chociaz bagirka sporo zostawia w kuwetce, ale pewnie przez to ze tak duzo je; no i chyba mi brakuje porownania bo auguste wychodzi do toalety na klatke schodowa lub do ogrodka, w domu zostawia niewiele. ale nastroj miala bardzo dobry, apetyt tez, bardzo duzo sie bawila, chciala drapac meble, moze to tez byla proba zamarkowania terytorium? w kazym razie dzisiaj nic i wczoraj w ciagu dnia tez ok.

no i przed dwoma dniami kaszlnela dwa razy ale krotko i po zabawie a bawila sie jak dziku, bo przywiazalam jej golebie piorko do sznureczka, a sznureczek troche twardy, jak sie porusza jedna koncowka delikatnie to druga koncowka tez sie porusza i piorko tanczy a bagirka szaleje, poza tym ja pokaszluje od czasu do czasu, moze dlatego? tak sie zastanawiam nad wizyta u weterynarza, chcialam jej oszczedzic stresu bo moja lekarka mieszka daleko ode mnie musze jechac tramwajem prez pol godziny; ale nie bardzo wiem co mam o tym myslec. czy bagirce tez sie zdarzylo w domu tymczasowym zwymiotowac lub siknac poza kuweta?

z glaskanie jest roznie, ale juz ja znowu glaszcze od kilku dni i nawet jest bardzo zadowolona, chociaz czasem jest jej za duzo i wycofuje sie przed reka, zwlaszcza jak reka pojaia sie z przodu od strony twarzy, bo jak od tylu to reakcje sa spokojniejsze. dlatego zastanawialam sie czy nie miala czasem przykrego przezycia z ludzka reka, np. w zwiazku z tym bielmem na oczku. ale glaskanie i drapanie bardzo lubi i mruczy. czasem jednak reaguje tez troche dzikawo, ja to juz znam od moich dotychczasowych kotow, im wieksza przyjemnosc i intensywnosc w drapaniu to po jakims czasu wychodza dziczki, bagirka np. leciutko ugryzla mnie w reke, nie raniac mnie wcale i widac bylo ze jej sie podoba, nawet sie zastanawialam czy to mialo byc pieszczotliwe ugryzionko taki dzikawy calusek czy tez lekkie ostrzezenie ze budzi sie dzika bagirka, patrzyla bez strachu raczej bardzo milo ale jeszcze troche i uszy sie rozjechaly na boczki wiec na wszelki wypadek cofnelam reke. u auguste i kasperiny i lumpi tak bylo ze szczotka do czesania, uwielbialy byc wyczesywane bo to masaz ale jak troche dluzsza ta przyjemnos to zaczynala podgryzac szczotke i bawic sie ale bardziej dziko niz normalnie. a bagirka czasem ucieka a czasem tylko udaje ze ucieka i szybko siada i udaje ze czasci futerko a czasem to przechodzi obok mnie jakby nigdy nic. jak juz lezy to moge ja dotknac ale w wolnej przestrzeni jest strachliwa przed dotykiem; ale to kwestia czasu. drzwi od pokoju w ktorym jest zamykam coraz rzadziej bo bagirka od trzech dni nieslychania zainteresowana mieszkaniem, auguste troche miauczy punkrockowo jak widzi bagirke ale obywa sie bez wilkiego stresu, bagirka sie nie daje sprowokowac, patrzy tylko na auguste.

dzisiaj np. tez ja glaskalam i bardzo sie wyginala i mruczala, pokauje tez brzeuszek, a trzy dni temu jak z nia rozmawiala i poglaskalam to pokazala brzusze z jednej strony, dala sie podrapac po brzuszu i poglaskac i pokazala brzuszek z drugiej strony to samo potem znowu zmiana i wyciagala sie z zadowolenia i prezyla i mruczala, wiec kici lnaprawde lubi byc glaskana, tylko chyba sie jeszcze musi wiecej oswoic.
porobilam jej tez troche zdjec w ciagu ostatnich kilku dni, jak zaladuje je do komputera to pokaze, tylko nie wiem jak sie je wkleja na strone, ale w razie problemow mala przesle tobie majlem i ty wkleisz. tylko narazie nie mam kabla, bo aparat pozyczalam od mamy i musze wziac kabel.
ulubione zajecie bagirki to wygladanie przez okno, zwlaszcza jak widzi ptaszki i gawrony a tutaj to teraz jakos strasznie duzo i bardzo aktywne, pewnie ze wzgledu na wiosne, golebie gruchaja tez bardzo glosno, nawet slychac przy zamknietym oknie! jak siedzi w poblizu!

ah no i jeszcze sobie przypomnuialam, ze bagira bardzo byla zainteresowana hibiskusem. nie mam w domu trujacych roslin, czy szkodliwych, wogole prawie wcale nie mam roslin, bo zapominam podlewac ale hibiskus, dracena i aloes i taka trawkowa roslina( nie znam nazwy). hibiskus, bardzo duzy byl w pokoju bagirki i widzialam jak zagladala do donicy i patrzyla na liscie. jednym zwiedlym dsie nawet bawila podrzucajac go do gory. wiec tak sie zastanawial czy czasem ten hibiskus nie byl powodem ze kszlnela i zwymiotowala? wczoraj wystailam go z mieszkania i podarowalam sasiadce. wprawdzie o hibiskusie nigdy nie slyszala, ze moglby byc szkodliwy lub niestrawny lub podraznic gardlo ale 100 pewnosci nie mam. auguse i kaspi malo sie nim intersesowaly.
dawno temu jak kaspi byla mala to stwierdzilam, ze amarylis jej zaszkodzil, dostala slinotoku i glos zniknal na trzy dni, od tamtej pory usunelam prawie wszystkie rosliny doniczkowe, aloes tez stoi na klatce schodowej. dzisiaj kupie bagirce trawe. czy ona cos miala w schronisku lub w domu tymczasowym do czyszczenia zoladka z wlosow? bo tak raz na dwa tygodnie, poltora to koty odklaczaja sobie zoladek jedzac trawe.
Ostatnio edytowano Pt kwi 09, 2010 16:28 przez Isi, łącznie edytowano 3 razy

Isi

 
Posty: 28
Od: Śro lut 17, 2010 18:17

Post » Pt kwi 09, 2010 15:41 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

Co do koszulek jeszcze, to proponuję na jutro też wybrać jakiś kolor. :)
Myślę, że będzie to fajnie wyglądać, widać będzie, że jesteśmy grupą, nawet, jeśli nie będziemy mieli takich samych koszulek.
Co myslicie o tym?

Ronnie

 
Posty: 563
Od: Sob lis 28, 2009 14:36

Post » Pt kwi 09, 2010 17:10 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

PS Ma ktos Mucosolvan w plynie? jednak potrzebuej dla kocurka, bo caly czas ma zatkany nos a w tabletkach nie pomaga:/[/quote]
Mam.Przynieść?
"dzieci to skarb (choć nie do końca, bo zakopywać ich nie wypada)"

mamaja4

Avatar użytkownika
 
Posty: 5884
Od: Sob sie 23, 2008 7:59
Lokalizacja: Czeladź/Będzin

Post » Pt kwi 09, 2010 17:19 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

co do tego ogloszenia na allegro, to ta osoba ma takze inne rzeczy do sprzedania, stare obrazy, stare pianino, stare meble, takie w stylu antywariatu, nawet naprawde ladne; niektore obrazy widac ze malowane, stare butelki, miedziane talerze ale wszystko w niewielkiej ilosci, wiec moze te futerka rzeczywiscie po dziadkku? moze dostala jakis spadek. ale nicht sie wytlumaczy, no i na przyszlosc juz jej nie przyjdzie do glowy handlowanie kocimi futerkami!

Isi

 
Posty: 28
Od: Śro lut 17, 2010 18:17

Post » Pt kwi 09, 2010 17:27 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

Ronnie pisze:Co do koszulek jeszcze, to proponuję na jutro też wybrać jakiś kolor. :)
Myślę, że będzie to fajnie wyglądać, widać będzie, że jesteśmy grupą, nawet, jeśli nie będziemy mieli takich samych koszulek.
Co myslicie o tym?

Ja jestem za, pod warunkiem, że tym kolorem będzie czarny. :mrgreen: Bo u mnie poza czarnym nie ma praktycznie wyboru. ;-)
Chyba że jutro będzie zimno, to może być jeszcze granatowy. Koszule mam granatowe. :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Pt kwi 09, 2010 18:19 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

a co to właściwie za akcja, bośmy chyba ciut w tyle? :oops: jaki jest plan i gdzie ona się odbędzie? będą koty ze schroniska lub F. SOS?
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Pt kwi 09, 2010 18:20 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

O, ja się właśnie też przyłączam do pytania dziewczyn. :)

Ronnie

 
Posty: 563
Od: Sob lis 28, 2009 14:36

Post » Pt kwi 09, 2010 18:31 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

Gawędzimy sobie o wystawie kotów i tematem pobocznym jest jak powinnisny wygladać i jakinformować o kocim istnieniu:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 09, 2010 18:39 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

wiec najpierw organizacyjnie 8)
jutro i pojutrze w godz 10ta-chyba 18ta w Kapeluszu w Parku Chorzowskim jest wystawa Kotów Rasowych
Dzieki Julicie i ko_da mozemy tam stanąć z naszym stoiskiem
Z ogłoszeniami oczywiście, ulotkami itd,
bez kociastych-tam pełno rasowców, kompletnie odpada przywiezienie kotków ze schroniska.
Własnie wróciłsmy z lola z Maciejkowic skad przetransportowałysmy stoisko do Kapelusza-
Juz stoi :D , ogłoszenia juz wiszą.
Będziemy stać w środku, bo ma padać podobno niestety.Co mnie bardzo smuci, bedzie mniej ludzi w parku.
Z kolorami koszulek chyba tym razem nie wypali, za mało czasu myslę
Przyjezdzajcie :kotek:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 09, 2010 18:43 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

Ja postaram się być.
Sama co prawda, więc i bez aparatu, ale przynajmnie ulotki porozdaję i się pointegruję :D

Ronnie

 
Posty: 563
Od: Sob lis 28, 2009 14:36

Post » Pt kwi 09, 2010 18:52 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

Witam serdecznie wszystkich stałych bywalców forum, opiekunów Niekochanych i adoptusiów :D

Jestem świeżo upieczoną adoptusią naszej cudnej Ingi :)
Dużo by opowiadać, ale zacznę od najważniejszego! Właśnie wróciłam z Ingą z lecznicy.Wniki wczorajszego badania krwi są takie: wątroba i nerki są ok, niestety gorzej z morfologią. Inga ma anemię (widać wdała się w swoją nową panią :( ) i za dużo leukocytów (podejrzenie FIP albo białaczka). Wyniki badań i próbki pojechały do Wrocławia na jakieś badanie- ręczny rozmaz? Jak na razie to nie wiadomo co się dzieje. Te lukocyty może nie teges ze względu na stan zapalny dziąseł (Kicia ma te swoje 7 lat) i przewlekły stan zapalny jelit jaki Inga przeszła i całej tej kuracji antybiotykowej. Aha, są jszcze jakieś pasożyty mimo, że ją odrobaczałam (na kark wewn. i zewn. działanie).
W niedzielę rano idziemy prawdopodobnie już na ostatni zastrzyk antybiotyku, powinnam się czegoś więcej dowiedzieć. Trzymajcie kciuki za naszą koteczkę!

A z takich optymistycznych rzeczy to muszę powiedzieć, że wczoraj Inga zaczęła sie bawić- po raz pierwszy odkąd jest u nas 8O
Było szaleństwo :lol: mój synek zachwycony, bardzo fajnie się razem bawili..
Teraz pilnuje rybek w akwarium :D
No to kończę, fotki będą trochę później, jeszcze siedzą w aparacie :roll:

Lena..

 
Posty: 14
Od: Pt kwi 09, 2010 15:32

Post » Pt kwi 09, 2010 18:55 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

Isi-ja myslę, ze moze Bagirka chciałaby druga kiuwete na wszelki wypadek :roll:
chociaz to dziwne, bo przeciez są osobno i augusta jej nie przegania .
Poobserwuj to, jesli się bedzie powtarzać, to ja przed wizytą u weta złapałabym na Twoim miejscu mocz i dała do zbadania do labolatorium.
Zwymiotowac mogła jak najbardziej z powodu przejedzenia i zachłannosci.
na tymczasie tez na poczatku jej sie to zdazyło.
Może tez przez kłaki, trawka to dobry pomysł. :ok:

i wklejam maila od Ingowego domku-mam nadzieje,ze sie nie pogniewa, ale my lubimy tu czytac o byłych niekochanych :wink:

cyt
Witam Małą1 serdecznie:)
Dziękuję za zaproszenie na forum, na pewno się odezwę:) Miałam wczoraj pisać, ale chciałam najpierw trochę poczytać, żeby się nieco wdrożyć,a później to już kiepsko było z czasem. O szczegółach chcę napisać tutaj, żeby nie zanudzać forumowiczów:)
Wczoraj Inga znowu nas zaskoczyła: po raz pierwszy odkąd jest u nas zaczęła się bawić :) nie mogliśmy oderwać od niej wzroku, nagle zaczęła biegać za autkiem, a synek zachwycony, rzucał jej zabawkę, a ona szalała. Cieszymy się takimi błachostkami, bo to świadczy, że Kicia czuje się coraz pewniej u nas.
Na początku była zobojętniała- takie odniosłam wrażenie, leżała na fotelach, spacerowała po mieszkaniu, ale głównie w nocy, w dzień po prostu chowała się. Od jakiegoś czasu najchętniej śpi w łóżeczku syna, między pluszakami.. A od kilku dni po zjedzeniu od razu wskakuje mi na kolana i jest gotowa do miziania. Szczerze mówiąc nie oczekiwaliśmy, że tak szybko zacznie się na nas otwierać, zwłaszcza, że od 9 dni codziennie chodzę z nią na lecznicę, gdzie raczej nie jest miło dla kota, jednakże widzę ogromną poprawę w jej zachowaniu i wyglądzie. Nie jest już osowiała i nie wychodzi jej tak strasznie sierść. Dostawała przez kilka dni kroplówkę dożylnie i pod skórę, zastrzyki przeciwzapalne, przeciwwymiotne i antybiotyk. Bardzo dzielnie znosiła te zabiegi szczegónie na początku, bo jak nabrała już sił to zaczęła się bronić i pokazywać pazurki, co zresztą lekarkę ucieszyło- w końcu każdy zdrowy kot tak właśnie reaguje. Teraz podaję jej do jedzenia pastę przeciwkłaczkową i coś a la lakcid. Jak wymiotowała to sporo takich kulek kłaczkowych było. Momentami byłam załamana, dawałam jej tylko białe gotowane mięso, a ona ciągle zwracała i ta kupa ciągle była papkowata. Teraz jest już naprawde super: nie wymiotuje, kupa nabiera kształtu i ma znikomy zapach, a odbyt staje się różowiutki- powoli się goi. Dziś wieczorem poznam wyniki badań krwi, mam nadzieję, że nerki i wątroba będą ok. Mam też nadzieję, że jak się jej pupa wygoi to nie będzie problemu z gubieniem kupy; chodzi do kuwety ale często nie kontroluje wypróżniania. Poza tym ma wilczy apetyt, daję jej skondensowaną karmę, co 3 godziny po trochę, żeby pokarm nie fermentował i nie miała znowu wzdęć. Ale Inga oczywiście wiecznie głodna. Lekarka mówi, że w końcu sie naje, musi się przyzwyczaić. Być może zabrzmi to górnolotnie ale staramy się robić dla naszej Koci wszystko co najlepsze i konieczne.. Jestem zadowolona z opieki lekarskiej, obie panie Wetki wydają się bardzo przyjazne i zatroskane, nawet w niedzielę wielkanocną rano konsultowałyśmy stan Kici po nocy. Myślę, że żadna krzywda naszej koteczce się nie stanie. Po krótce tak wygląda na dziś sytuacja Ingi. Postaram się informować o najważniejszych sprawach dot. INGI, ale to już na forum.
A tak w ogóle to Kiciusia jest śliczna, te jej białe łapki, brzuszek biały z rudą obwódką, biały żabocik i biała kreska na nosku są urocze.. No i te oliwkowe oczy, często jeszcze niepewne.. Cudna koteczka! Mój mąż już wie, że gdy będziemy mieli większe mieszkanie to albo kotka albo pieska jeszcze weźmiemy. Notabene mąż postanowił sam zrobić drapak dla Ingi- tak się na swój sposób zaangażował, hihi
Bardzo mi żal Noemi, bidulka. Pamiętam jak przeraźliwie miauczała, zagubiona, wystraszona.. Rzeczywiście te kociaki bardzo cierpią.. Gdybym tylko miała większe mieszkanie.. Wiem, że takie gadanie nic nie pomoże, ale po prostu żal serce ściska.. Mam ogromny szacunek dla Pani i koleżanek za Waszą codzienną trudną pracę i WIELKIE SERCE..
Pozdrawiam bardzo ciepło:)
Dorota


i jeszcze wkleje Farinelliego-piękny kot z niego jest, baaardzo przystojny
Obrazek Obrazek Obrazek

i jeszcze ci co nie widzieli gdzie teraz jest siedziba fundacjii-miejsce przeurocze
Obrazek

i jedni z podopiecznych Fundacjii SOS :wink: -takie ciut rogate kotecki :P
Obrazek Obrazek

hihi-domku ingi-własnie Cie cytuję :mrgreen:
witamy na forum
zmartwiłam sie tymi badaniami
oby nie białaczka :(
o fipie tez wole nie słyszeć :(
Ostatnio edytowano Pt kwi 09, 2010 18:59 przez Mała1, łącznie edytowano 1 raz

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 09, 2010 18:56 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

Lena - trzymamy kciuki z Ciebie i Ingusię!! :ok: :ok: :ok:

Ronnie

 
Posty: 563
Od: Sob lis 28, 2009 14:36

Post » Pt kwi 09, 2010 19:05 Re: S.K.Niekochane-XIII-schroniskotki czekają..

Mała1 fajnie się nałożyłyśmy, czytania na maxa :lol:

Lena..

 
Posty: 14
Od: Pt kwi 09, 2010 15:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 26 gości