No...mamy problem.
Jesteśmy już po rtg, Jancia została w lecznicy.
Ponieważ została lekko znieczulona do prześwietlenia - wykorzystamy czas, kiedy sobie drzemie do nawodnienia. Inaczej pewnie by się nie udało
Chociaż dzisiaj Jancia nie była tak waleczna jak poprzednim razem.
Pozwoliła dość spokojnie się obmacać. Trochę ją boli kręgosłup.
Natomiast nie bardzo wiadomo póki co - co siedzi w środku kota.
Niepokojący jest "rysunek" jelit na prześwietleniu.
Układają się nie tak "miękko" jak powinny. Brane pod uwagę jest ciało obce a konkretnie jakiś sznureczek, tasiemka, folia...
Jancia wczoraj zrobiła kupę z kłakami po parafinie a potem jeszcze jedną (po lactulozie) ale apetyt jej nie wrócił.
Koło dwudziestej jedziemy rozmawiać co dalej.
Kciuki na pewno się przydadzą.