Tak sobie pomyślałam, że czasem dobrze sobie przypomnieć jak to wół cielęciem był
Zanim znalazłam forum było tak:
1. Whiskasa uważałam za karmę bardzo dobrej jakości.
2. Nad kwestią płodności kotów nie zastanawiałam się specjalnie - Felek był wykastrowany ale to raczej z powodów estetyczno-zapachowych.
3. Nie widziałam potrzeby zabezpieczania okien, bo przecież kot nie wypadnie. Życie niestety pokazało mi, że może być całkiem inaczej Ale dzięki temu wypadkowi trafiłam na forum, ogłaszając wszędzie, gdzie się dało, że Falka mi wypadła z okna i zaginęła.
4. Uważałam, że koty to samotniki i lepiej mieć jednego kota niż dwa
5. Rodowód był dla mnie oznaką snobizmu. W ogóle nie kojarzyłam, że ten dokument może być taki ważny w sensie dobra kociego rodu.