Hospicjum 'J&j'[6]. <ZAMYKAMY>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 29, 2010 18:26 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Doczytałam końcówkę wątku :(


Agn, współczuję :(
Ogniku :(


I Sonku, trzymaj się, ślepaczku kochany. :ok:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon mar 29, 2010 20:44 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Bardzo mi przykro, Agn :(
Ogniku [']
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon mar 29, 2010 20:47 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Agnieszko, Kochana Agnieszko, przytulam Cię i jestem z Tobą...

Ogniku [*]

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon mar 29, 2010 21:00 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Aguś, bardzo mi przykro :(
Biedny Ognik :cry:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon mar 29, 2010 22:55 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Bezpośrednią przyczyną śmierci Ognika był krwotok wewnętrzny.
Kiedy analizowaliśmy z Doc cały pobyt Ognika u mnie i to, co wiedziałam o jego wcześniejszych losach najprawdopodobniejszy scenariusz wyglądał następująco.
Kiedy Mirka odbierała malucha od poprzedniej opiekunki cały napletek [i pupę] miał w odleżynach, które zaschły w strupy i uniemożliwiły wypływ moczu. Kiedy Mirka go odbierała nie sikał od kilku dni. Wtedy, najprawdopodobniej doszło do nadmiernego rozciągnięcia ścianek pęcherza w krótkim czasie, na skutek czego stały się one cienkie i delikatne. Po odklejeniu tego wszystkiego, mocz dawało się dość łatwo wyciskać; Ognik siusiał również wtedy, gdy był stymulowany, jak malutkie kociątko.
Niestety, było kwestią czasu, kiedy ścianki pęcherza nie wytrzymają. Najprawdopodobniej najpierw doszło do krwawienia do wnętrza pęcherza, a dopiero, gdy skrzepy zatamowały wypływ moczu, ścianka puściła i płyn poszedł do otrzewnej.

Najbardziej przerażający jest czas w jakim się to wszystko rozegrało. Ok. 19 był przewijany i wszystko było `jak zwykle`, mocz tylko lekko podbarwiony krwią ale pęcherz opróżniłam swobodnie do pusta. Po 2 w nocy już był zator. Ścianki musiały być bardzo cienkie, gdyż normalny pęcherz wytrzymuje ciśnienie moczu zbierającego się dłużej niż te siedem godzin. Kot może wstrzymać się z sikaniem nawet dobę i pęcherz mu od tego nie pęka.

Jest mi strasznie przykro...
Choć wiem, że nie można było tego przewidzieć.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon mar 29, 2010 22:58 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Trzymaj się... przytulam...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto mar 30, 2010 8:02 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Agn pisze:Bezpośrednią przyczyną śmierci Ognika był krwotok wewnętrzny.
Kiedy analizowaliśmy z Doc cały pobyt Ognika u mnie i to, co wiedziałam o jego wcześniejszych losach najprawdopodobniejszy scenariusz wyglądał następująco.
Kiedy Mirka odbierała malucha od poprzedniej opiekunki cały napletek [i pupę] miał w odleżynach, które zaschły w strupy i uniemożliwiły wypływ moczu. Kiedy Mirka go odbierała nie sikał od kilku dni. Wtedy, najprawdopodobniej doszło do nadmiernego rozciągnięcia ścianek pęcherza w krótkim czasie, na skutek czego stały się one cienkie i delikatne. Po odklejeniu tego wszystkiego, mocz dawało się dość łatwo wyciskać; Ognik siusiał również wtedy, gdy był stymulowany, jak malutkie kociątko.
Niestety, było kwestią czasu, kiedy ścianki pęcherza nie wytrzymają. Najprawdopodobniej najpierw doszło do krwawienia do wnętrza pęcherza, a dopiero, gdy skrzepy zatamowały wypływ moczu, ścianka puściła i płyn poszedł do otrzewnej.

Najbardziej przerażający jest czas w jakim się to wszystko rozegrało. Ok. 19 był przewijany i wszystko było 'jak zwykle', mocz tylko lekko podbarwiony krwią ale pęcherz opróżniłam swobodnie do pusta. Po 2 w nocy już był zator. Ścianki musiały być bardzo cienkie, gdyż normalny pęcherz wytrzymuje ciśnienie moczu zbierającego się dłużej niż te siedem godzin. Kot może wstrzymać się z sikaniem nawet dobę i pęcherz mu od tego nie pęka.

Jest mi strasznie przykro...
Choć wiem, że nie można było tego przewidzieć.

I jak mam się nie martwić. Przecież Puchaś jest taki sam. :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 30, 2010 8:30 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

[']

:cry: :cry: :cry:


Agn, bo nie zrozumiałam - przyczyną śmierci był krwotok czy perforacja pęcherza?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto mar 30, 2010 8:40 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Jana pisze:Agn, bo nie zrozumiałam - przyczyną śmierci był krwotok czy perforacja pęcherza?


Bezpośrednią przyczyną śmierci był krwotok wewnętrzny z pękniętego pęcherza moczowego.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 30, 2010 10:06 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Trzymaj się...gdybyśmy byli w stanie przewidywać nie było by tego co jest ...

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Wto mar 30, 2010 10:35 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Agn,
tak bardzo mi przykro z powodu śmierci Ognika.
Miałam okazję niedawno poznać Maluszka dlatego ciężko mi pogodzić się z myślą, że już Go nie ma.

Cieszę się, że Ślązaczki Ewo i Rewo są już po dentyście. Może remont w pysiu poprawi ich zdrowie

Ania_NSP

 
Posty: 524
Od: Śro kwi 29, 2009 7:18

Post » Wto mar 30, 2010 16:15 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Miałam okazję towarzyszyć Ewo i Rewo podczas remontu generalnego. Były bardzo, bardzo dzielne :ok: Mam nadzieję, że nadal są i wracają migusiem do formy!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto mar 30, 2010 16:24 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Przykro mi :( [i]
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto mar 30, 2010 16:30 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Tyle wycierpiała malusina w krótkim życiu... ech.

*

Za Ferdusię i Kreseczkę :mrgreen: bez ząbków :ok:
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 30, 2010 16:34 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Ognik ['].

Ognik [*]

:cry: :cry: :cry:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 732 gości