Świat bez Zajonca...

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob mar 20, 2010 1:36 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też

kwinta pisze:Piękne zdjęcia robisz Jolu :)

Dziękuję, Kwinto, ale to nie moja zasługa, tylko dobrego aparatu - prezentu od Bubora - oraz fotogenicznych modeli.
Ja tylko pstrykam :)
Ostatnio edytowano Sob mar 20, 2010 3:55 przez jola.goc, łącznie edytowano 1 raz

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Sob mar 20, 2010 3:54 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też


villemo5 pisze:Czy dżemiki chociaż smakowały? Może coś podesłać trzeba? Może coś do rąk? Daj znać, co potrzeba. [/size]

Dżemiki były pyszne :)
Teraz niestety już nie mogę jeść takich rzeczy; staram się trzymać dietę, opartą głównie na surowych owocach i warzywach, bo bardzo mi ona pomaga. Nie do końca mi się to co prawda udaje, nie tylko ze względów finansowych, ale też - w naszej pięknej wsi - aprowizacyjnych. Robię więc ustępstwa na rzecz gotowanych węglowodanów, ale słodkości już nie tykam.
Kremy do rąk jeszcze mam, także za sprawą Theodory, dziękuję Wam.

Gdyby jednak komuś zalegały w domu jakieś niepotrzebne suplementy czy preparaty ziołowe - wzmacniające układ odpornościowy, oczyszczające organizm, o działaniu przeciwbakteryjnym, przeciwgrzybiczym, przeciwamebowym itp. - to bardzo chętnie bym je przyjęła.

Każdy taki preparat jest dla mnie bardzo cenny, gdyż powinnam przyjmować ich wiele, a niestety są drogie i szybko 'wychodzą'. Dlatego dotychczas, mimo postępującej poprawy po jakimś zestawie, nie udało mi się przeprowadzić kuracji nim do końca, i wkrótce wiele objawów wracało...

Z tego też względu ograniczyłam się przede wszystkim do picia wywarów z ziół, jednak w takiej formie nie da się ich zbyt wiele przyjąć, poza tym nie wszystkie potrzebne mi zioła są dostępne w postaci suszu. Bardzo czekam na kwiecień, gdy będę mogła sama kilka nazbierać; chciałam już tak zrobić jesienią, ale nie miałam gdzie ich suszyć - teraz dzięki Buborowi mam strych :D Wiążę z tym duże nadzieje, zwłaszcza z rdestem japońskim; chorzy na boreliozę sprowadzają wyciąg z niego, resveratrol, ze Stanów, a zioło to rośnie u nas masowo (co prawda resveratrol od niedawna można także kupić w Polsce, lecz jest jeszcze droższy niż w USA...).

Mam jednak świadomość, że całkowicie i tak mnie to nie wyleczy, bo w tym celu musiałbym zastosować wielomiesięczną kurację pełnym zestawem potrzebnych ziół, wyciągów z nich i suplementów, a na to mnie nie stać. Stosuję więc to, co jest w zasięgu moich możliwości, czyli przeważnie niewiele, czasem trochę więcej, a czasem nic... W miarę normalnie mogę jednak funkcjonować tylko wtedy, gdy stosuję 'trochę więcej', tak jak teraz. Efekt jest na tyle zachęcający, że jeśli miałby się utrzymać, to mogę stosować te półśrodki choćby do końca życia. Tylko muszę je ciągle mieć...

Przepraszam za przynudzanie i spore odejście od kociego tematu, ale ponieważ nie da się ukryć, że dobrostan kotów zdrojowych w dużej mierze zależy od mojego stanu zdrowia, pozwoliłam sobie napisać to i poprosić o pomoc również w tym względzie.

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Sob mar 20, 2010 23:20 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też

Jolu, orientujesz się w tych wszystkich preparatach, może podaj, jaka była by mniej więcej cena kuracji, może da się uzbierać - tyle osób przecież pomaga. A to jest Ci bardzo potrzebne
Optymiści wierzą, że świat stoi przed nimi otworem. Pesymiści wiedzą, gdzie świat ma ten otwór...

mukki

 
Posty: 690
Od: Wto gru 02, 2008 15:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 22, 2010 10:44 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też

O kurcze, Matylda. Zdrojowa Krówka...
kto ma to wie co to znaczy ...
może jednak poszukamy dla niej domu ? ....
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob mar 27, 2010 14:39 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też

Ale tu cisza ............... :roll:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Sob mar 27, 2010 15:22 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też

Życie nie lubi próżni....
Jola ma doła....
Jadę do Joli na pare dni niebawem i pomyslałam sobie, że Jola nie powinna z domu wychodzic żeby jakiegos Zajonca nie spotkać, bo nie może miec więcej kotów w domu....
Taaaak, jak się pewnie domyslacie już... Zajonc juz stanął Joli na drodze, a właściwie Pisanka.
Jola natknęła się na małą wychudzoną i w ogóle zabiedzoną koteczkę....odstawiła małą koło kanału żeby tam pojadła, pomieszkała... ale sumienie nie dało Joli iść spać i poszła po te bide i ma ją w domu...a resztę to już Jola myślę napisze
Dorta
[/img]
Obrazek
Aresku , byłes ze mną 17 lat. Niby długo , a jednak krótko . Ale pewnie zawsze byłoby za krótko.

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 28, 2010 20:12 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też

no bo ... one zawsze wracają

widać Zajonce też ...
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Nie mar 28, 2010 21:35 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też

Tak to już jest dla niektórych.

Widać Zajonc zaopiekował się Pisanką, wiedział do kogo posłać

Jolu dużo zdrowia i siły Ci życzę :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Gryzia z Kizią i Lilu Obrazek

Elwirka

 
Posty: 2038
Od: Sob lip 01, 2006 22:30
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 28, 2010 23:11 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też


Ech, ostatni tydzień znów koszmarny pod względem samopoczucia i każdym innym. Większość czasu przesypiam jakimś chorym, bolesnym snem, obficie się pocąc. W przerwach usiłuję zrobić tyle ile się da, w pierwszej kolejności obsłużyć koty, i z reguły na więcej już sił mi nie starcza. Do tego świadomość położenia, w jakim się znalazłam, dokłada mi porządną nerwicę, i na niczym już nie umiem się skupić. Wszystko zaczynam i nic nie kończę, powiększając tylko ogólny chaos. Ciężko mi się myśli, a zaniki pamięci mam jak przy początkach Alzheimera :|


mukki pisze:Jolu, orientujesz się w tych wszystkich preparatach, może podaj, jaka była by mniej więcej cena kuracji, może da się uzbierać - tyle osób przecież pomaga. A to jest Ci bardzo potrzebne

Niestety nie jest to możliwe, ale dziękuję, Mukki. Ja byłabym szczęśliwa, gdyby forum dalej pomagało mi utrzymać Zdrojowe, bo udaję na wyżywienie i utrzymanie kotów resztki pożyczki, jaką wzięłam z myślą o swoich potrzebach (puszki już się skończyły jakiś czas temu; cały czas dokupuję też inne rzeczy).
Z pożyczki tej zapłaciłam także 430 zł za ostatnie sterylki - nie mogłam dłużej z tym zwlekać, nie mam takich układów w lecznicy. To prawie tyle, ile potrzebowałam na wstępną (i nie doraźną) własną kurację... :(

Elwirka pisze:Jolu dużo zdrowia i siły Ci życzę :ok: :ok:

Dziękuję, Elwirko - także za dołożenie się do ostatniej zbiórki, dzięki czemu zostało jeszcze 120 zł, które Myshka przesłała mi na konto, bym mogła zakupić żwirek. Zamówiłam za to 40 l Cat's Best, i jeszcze - żeby przekroczyć sumę 100 zł za względu na darmowy transport - domówiłam coś extra dla moich seniorów: 0,8 kg RC Exigent.
Paczka doszła w środę, ten żwirek to wielka ulga dla mnie, a Exigent sprawił wielką radość kotom - jeszcze raz dziękuję
Myshce, Agiag, Blond Tornado, Kwincie, Taizu, Yanachasce - i Tobie, Elwirko.

Agiag, wybacz mi, że jeszcze nie odpisałam na Twoje pw (nie zapomniałam - i bardzo Ci dziękuję za tę propozycję!); chciałabym teraz odpisać, ale nie wiem czy... jeszcze mogę?

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Nie mar 28, 2010 23:51 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też

Jolu poprosze nr konta na pw.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 29, 2010 1:48 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też

aga9955 pisze:Jolu poprosze nr konta na pw.

Aga, dziękuję bardzo...
Jutro, tzn. dziś, tylko trochę później, wyślę pw.

carmella pisze:O kurcze, Matylda. Zdrojowa Krówka...
kto ma to wie co to znaczy ...
może jednak poszukamy dla niej domu ? ....

Carmello, Matylda i Fizia już na wolności od środy...
Swoją drogą, Matylda przydała mi jeszcze zmartwienia, bo od wypuszczenia do teraz nie pokazała mi się na oczy; ciągle tam jeździłam i jej szukałam, coraz bardziej pewna, że coś jej się stało, a tego bym już nie zniosła.
Dziś właścicielka sklepu powiedziała mi, że ją widziała, uff :)

Chyba wyjątkowo pamiętliwa z niej kotka, bo obraziła się na mnie przy zdejmowaniu szwów (i wtedy też pokazała lwi pazur, po którym do teraz mam głębokie szramy w paru miejscach). Widać, obraza do tej pory ją trzyma :| Po tej traumie jeszcze w domu zaszywała się za szafkami w kuchni i nie chciała stamtąd wychodzić nawet do jedzenia. Nie miałabym siły ponownie zdobywać jej zaufania, a potem szukać domu.

Wypuściłam więc wszystkie i myślałam, że już wkrótce jeszcze bardziej mi ulży - czekałam tylko na większe ocieplenie w nocy, by wypuścić także Burunię, która jest u mnie bodaj od stycznia, mimo że tej zimy miałam nie brać jej do domu. Ale tym roku w uzdrowisku świąteczna przerwa w turnusach trwała do końca lutego; większość pawilonów była w tym czasie nieczynna, przez co także w kanale było bardzo zimno. W największe styczniowe mrozy Burunia schroniła się w piwinicy jedynego pawilonu, do którego zjechali już kuracjusze - po czym ktoś zamknął okienko. Siedziała tam trzy dni, zanim ją wreszcie - cudem - znalazłam. Wróciłam do domu po młotek, wybiłam szybę (o 1 w nocy :? ) i - cóż było robić - zabrałam ją do domu.

Burunia ma co najmniej 11 lat; bezdomna przynajmniej przez ostatnie 9, przez które się nią opiekowałam.

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pon mar 29, 2010 3:55 Re: Świat bez Zajonca. Dziękuję Wam... i Zajonc też

Tak więc czekam na cieplejsze noce, by wypuścić Burunię i tym samym jeszcze trochę zredukować stan zakocenia, ciągle za duży jak na moje obecne możliwości, i móc bardziej zająć się sobą. Burunia, od kiedy tylko poczuła wiosnę, też pragnie wyjść, co umniejsza mój stres z tego powodu.

I tak czekając - w piątek po południu zdarzyło mi się przechodzić obok kanału. Poprzedniej nocy na karmieniu nie zameldowała się Majka, więc rozglądałam się wszędzie w nadziei, że ją zobaczę.

Krzaki jak krzaki, po czarnej Majce ani śladu
Obrazek

I gdyby nie wyczulony na kocie kształty wzrok, chyba bym tego nie dojrzała
Obrazek

Po wydobyciu toto lekko ożyło i cichutko popłakiwało
Obrazek

A nawet chciało się trochę przypodobać
Obrazek

Jednak bez szczególnej wiary w powodzenie
Obrazek

I słusznie, bo znów zostało samo
Obrazek


Zostawiłam tę młodą, zagłodzoną i chorą na katar koteczkę, i pojechałam do domu po doksycyklinę i jedzenie.
Gdy wróciłam za godzinę, tkwiła w tej samej pozycji, w tym samym miejscu

Obrazek

Bez cienia protestu przełknęła kapsułkę z antybiotykiem, potem troszkę zjadła, a gdy zobaczyła, że wsiadam na rower, weszła w krzaki, znów się skuliła i tak zastygła. Znowu została sama.

Choć niezupełnie, bo oto zjawiła się Majka
Obrazek

Która posiliwszy się, znalazła w krzakach sierotkę, obwąchała ją, po czym ułożyła się w pobliżu, jakby jej strzegąc
Obrazek

Niestety, krótko zaznały spokoju...
Obrazek

Przepędziłam intruza, ale i tak jechałam tam w nocy z sercem na ramieniu.
Kotka była na swoim miejscu, tylko nie dość, że z trudem oddychała, to jeszcze cała się trzęsła, bo mysie futerko nie dawało żadnej ochrony przed zimnym wiatrem.


Rankiem następnego dnia, ku swemu zdumieniu, zobaczyłam ją w zgoła odmiennych okolicznościach przyrody :|
Obrazek

A w niedzielę rano zastałam już nawet taki widoczek
Obrazek

Hm :roll:

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pon mar 29, 2010 4:44 Re: Świat bez Zajonca... Czyżby?

Boskie zdjęcia :D

Patrycja26

 
Posty: 721
Od: Nie paź 08, 2006 16:50

Post » Pon mar 29, 2010 7:07 Re: Świat bez Zajonca... Czyżby?

i jak tu nie uwierzyć w to, że ... one wracają, tylko w innym futerku...
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon mar 29, 2010 10:15 Re: Świat bez Zajonca... Czyżby?

Cudna i to bure futerko :1luvu:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości