tak będzie na razie, bo nie wyobrażam sobie, żeby oni jechali na święta na wieś z Dusią, póki ona nie oswojona,
umówiłam się, że jakby co mogę wpadać lub wziąć ją do siebie, tak robię z różnymi znajomymi, co brali ode mnie kociaki(albo ja biorę do siebie albo ja chodzę pod ich nieobecność), mam kontakt i wiem, że jest ok
to jest taki cykor, że jakby uciekła, nie złapiesz jej,
a zawału w swoim wieku nie chcę przeżywać
