

Moderator: Estraven
Kasia od Behemotha pisze:Dzień dobry! Dzisiaj duży kocur jedzie do rodziców, ja zostaję sama (no prawie, garbol jeszcze jest w mieszkaniu). Mężczyźni muszą mieć jakieś zaburzenia poznawcze- nie czują że śmierdzi i nie widzą że jest syyf


Kasia od Behemotha pisze:Wróciłam dziś do domu. Kotki powitały mnie w ogrodzie. Zofija wygrzewała się na słońcu a Behemoth buszował po krzakach. Dwa tygodnie dziada nie widziałam! Przyszedł i od razu mizianki. A potem standard- ja siedzę na kanapie, a kot na mnie włazi,kładzie się i ma taką głupią minę- zamknięte oczka i wystający jęzor
Zofija miała w jednym uchu dość dużo żółtego czegoś- woszczyna? Jak wygląda świerzbowiec?

Kasia od Behemotha pisze:Wróciłam dziś do domu. Kotki powitały mnie w ogrodzie. Zofija wygrzewała się na słońcu a Behemoth buszował po krzakach. Dwa tygodnie dziada nie widziałam! Przyszedł i od razu mizianki. A potem standard- ja siedzę na kanapie, a kot na mnie włazi,kładzie się i ma taką głupią minę- zamknięte oczka i wystający jęzor
Zofija miała w jednym uchu dość dużo żółtego czegoś- woszczyna? Jak wygląda świerzbowiec?
W lesznie pada, taka buba że nawet kot B wrócił. Leży sobie koło mnie zwinięty w kłębek, a Zofijke gdzieś wcięło. Na obiad robię steki i kukurydzę na ciepło. Niedługo przyjeżdża duży, drapieżny kot. Przeżywa obecnie trudny życiowy wybór- u mamy miau na obiad pyszne kluseczki ziemniaczane, a ja go na steki biorę do siebie 
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 133 gości