Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

Oj to może ten pan miał tylko nabitą głowę przesądami ,ze kota trzeba brać małego itp a okaże się wspaniałym człowiekiem
Za krewetkę :ok:

i jego braciszka

, oj nie wiem czy to dobra decyzja, że oddałyście krewetkę wydziwiającemu panu, obym się myliła, a nowy domek byłyście oglądać, sprawdziłyście wszystko, mam nadzieję, że historia się nie powtórzy...

Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Skoro pan wrócił, to może kiciuś faktycznie go ujął za serce. Trzymam za to wielkie kciuki.
Cypisku, rozumiem, że będziesz trzymać rękę na pulsie, w sprawie powtórki badań, no i w ogóle. Co wiecie o domku ? Pan mieszka sam, z rodziną, wie, że trzeba uważać na okna ?

Spokojnie, dom przenicowany w zdłuż i wszerz.Pan szukał małego kota, bo tak miał wpojone,że kota się bierze od małego.Miał wcześniej kotka,jego rodzice też mają zwierzęta.Pan mieszka sam podpisał umowę adopcyjną.Wiecie,że na pewne sprawy nie mamy wpływu.Będę czuwała nad Krewetką.W przyszłym tygodniu ma mieć badania krwi.Mam nawet Ornipural dla niego jak coś.../oby nie był potrzebny/.Więc oby Krewetka zapomniał o koszmarze i cieszył się nowym dużym.Trzymajcie kciuki. :ok:

cypisek pisze: Więc oby Krewetka zapomniał o koszmarze i cieszył się nowym dużym.Trzymajcie kciuki.

Trzymam. Biedny kiciulek, po tych wszystkich przejściach należy mu się miłość i spokój.

Bardzo się cieszę, że Krewetka ma dom :ok:

I wierzę, że tym razem to dobry dom, taki, na jaki Krewetka zasłużył

też trzymam wieeeelkie :ok:

należy mu się biedakowi.

wczoraj stała sie rzecz poprostu niewiarygodna o 9 wieczorem zadzwonil tel
okazalo sie ze pan Krewetki mial w środe wypadek spadł z rusztowania jest połamany i został przetransportowany do szpitala w innym mieście
dzwonili rodzice tego pana ze nie mają co zrobic z kotem oni mają agresywnego psa i nie moga zabrac go do siebie pan mieszkał sam

Krewetka wrócił do dt

o mamo kochana

.
Życzę Panu dużo zdrowia, żeby szybko się wykurował i wrócił do domu.

Okropna sprawa

Mam nadzieję, że pan jak najszybciej wróci do zdrowia. Jak będzie już można, należałoby ustalić z tym panem warunki, na jakich miałaby odbywać się opieka nad Krewetką w DT. Ale to dopiero jak będzie można. Bo teraz pewnie ten pan jest w złym stanie i nie da rady porozmawiać.

heh....

, czyżby taki los był pisany Krewetce?, miejmy nadzieję, że pan szybko wróci do zdrowia i jednak zajmie się kotkiem...

anabelp pisze: miejmy nadzieję, że pan szybko wróci do zdrowia i jednak zajmie się kotkiem...

i ja na to liczę

Co za pech

dlaczego?

Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

Kto przegląda forum