Silikonowy żwirek jest świetny, tylko jedno małe ale: na rynku były dwa (pewnie ciągle są, ale ja sprawdzałam w 2001 albo 2002 roku). Jeden doskonały, drugi - do niczego.
Ten lepszy: bardzo dobrze pochłaniał zapachy i wchłaniał zawartość. No i można go było do toalety wrzucać (razem ze zbędnymi produktami przemiany materii). Byłam zachwycona.
Niestety, Skórzak go wynosił między palcami w potwornych ilościach, a potem kulał po całym mieszkaniu. Pod nogami chrzęściły silikonowe kuleczki hehe.
Pozostaliśmy więc przy eco plusie. Przynajmniej się nie kula