» Pon mar 08, 2010 11:39
Re: długowłosy, 4 letni, pani mu umarła...Radom
Muszę troszkę napisać o charakterze Minia Valentinia
bo wbrew słodkiemu wizerunkowi,
to nie jest kotek miziak i słodziak.
Minio ma nie łatwy charakter, nie lubi głaskania, brania na ręce,czasami pozwoli się pogłaskać po główce, ale nie za dużo, a kiedy ręka zjedzie na kark, potrafi zaatakować - bije łapkami i może też ugryźć.
Minio całe swoje życie spędził z jedną starszą, spokojną panią, która nie przyjmowała gości, a Minio był całym jej towarzystwem, pewnie rozpieszczała go tak jak mogła, a jednocześnie nic na nim nie wymuszała- później Miniowi cały świat się zawalił- może ktoś go przeganiał, może zaznał jakiejś przemocy i teraz widzę w nim syndrom kota uderzonego, albo bardzo rozchwianego emocjonalnie - kota który atakuje wyciągniętą do niego rękę, z całą powagą na poważnie, używając i ząbków i pazurków (na szczęście przyciętych) - a za chwilkę podchodzi i mruczy i baranka robi, kotka, który nie da się za nic wziąć na ręce- a jednocześnie śpi brzuszkiem do góry i wygląda na super wyluzowanego..
To jest kotek, który potrzebuje spokojnego, naprawdę doświadczonego domu, który dam mu czas i zaakceptuje go na jego warunkach.

