Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
a nie sytuacja kotow domowych-rezydentow Izy(ktore pomimo zarzucanych im chorob jakos zywotne sa i o masowych zgonach nie slysze
wiora pisze:a nie sytuacja kotow domowych-rezydentow Izy(ktore pomimo zarzucanych im chorob jakos zywotne sa i o masowych zgonach nie slysze hmy to po pierwsze
sebriel pisze:A co jeżeli i instytucja nie wie, i uznaje, że tego " nie ma jak ugryźć"? to co wtedy? może zamiast narzekać jak to świat jest zły, wziąć wszystko w swoje łapki, i urządzić dużą burzę mózgów? A nóż ktoś wpadnie na dobry- ba nawet genialny- pomysł i uda się pomóc kotom?
sebriel pisze:A co jeżeli i instytucja nie wie, i uznaje, że tego " nie ma jak ugryźć"? to co wtedy? może zamiast narzekać jak to świat jest zły, wziąć wszystko w swoje łapki, i urządzić dużą burzę mózgów? A nóż ktoś wpadnie na dobry- ba nawet genialny- pomysł i uda się pomóc kotom?
Pixia pisze:wiora pisze:a nie sytuacja kotow domowych-rezydentow Izy(ktore pomimo zarzucanych im chorob jakos zywotne sa i o masowych zgonach nie slysze hmy to po pierwsze
Zapraszam serdecznie do Szczecina, można na miejscu ocenić jakie są to żywotne i zdrowe koty.
Jak widoczne jest na stronie w notatkach chociażby jeden w stanie agonalnym, któremu od dłuższego czasu nie była udzielana pomoc weterynaryjna.
Cała reszta do gruntownego leczenia, nie wspominając o psychice kotów.
Koty z działek lądują w domu. Ot dlatego to takie ważne.
I później takie dzikusy są trzymane na siłę w domu, nieleczone, mało tego zarażane i co dalej?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 47 gości