Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 12, 2010 12:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

magaaaa pisze:Dalio, uwielbiamy Cię, bo uratowałaś kota szagiego i on jest teraz zdrów i cały, i szczęśliwy pod Twoją odpowiedzialną opieka.
Tudzież reszta Twoich kotów to wybrańcy losu.
A ty jesteś tą, ktora daje im szczęście.
Jesteś dla nas ideałem, wzorem do nasladowania i cnót wszelakich tudzież.
W odróżnieniu od Mirki oczywiście :mrgreen:

Czy teraz już mozesz wrócić do swoich zajęć i przestać wstawiać nam tu swoje głodne kawałki o opiece, odpowiedzialności i takich tam innych rzeczach, o których nie mamy pojecia i nigdy ich nie zrozumiemy?
Bardzo Cię o to prosimy.

    DALIO TYŚ JEST KOCIM ANIOŁEM !!
Obrazek
Ostatnio edytowano Pt lut 12, 2010 12:44 przez egwusia, łącznie edytowano 1 raz

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5243
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt lut 12, 2010 13:06 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Mirka, ta mądrala dalia była chociaż raz u Ciebie?
Nie rozumiem, jak można udzielać rad nie mając zielonego pojecia o czym się mówi.
Bo co do tego, ze nie była nie mam jakoś wątpliwości.
Co za tupet. Fuj.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pt lut 12, 2010 13:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

a wszystko dlatego, że Mirka kupiła drapak przed Dalią :ryk:
oj zazdrość czasem bywa straszna :kotek:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Pt lut 12, 2010 13:14 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

dalia pisze:zainteresowal mnie Dyzio i przejrzalam wątki aby dojśc do tego kiedy się u Ciebie pojawił i kiedy miał zrobione badania, z tego co widziałam uważam, że Dyzio mógł zyć i mial prawo życ.trudno mi cokolwiek napisać bo jestem zaszokowana tym, ze przyjmujesz coraz to nowe koty a tym które masz nie potrafisz zapewnić właściwej opieki


Dalia już wcześniej chciałam Cię zapytać, na czym opierasz tak silne przekonanie, że Dyzio mógł żyć. Jest to dla mnie niezrozumiałe szczególnie w świetle wyników sekcji i guzków na trzustce.

Uważam, że Twoja ocena działań Mirki jest niesprawiedliwa. Napisałaś na przykład, że Dyzio nie był leczony. Mirka odpisała, że od października, kiedy miał badanie krwi był leczony, ale to pominęłaś milczeniem.

Do Magaaa i Egwusia uważam, że takie wypowiedzi jak Wasze nie pomagają ani kotom, ani Mirce. Są niegrzeczne, wręcz obraźliwe i niepoważne. A to, o czym się tutaj rozmawia to są śmiertelnie poważne sprawy.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14844
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt lut 12, 2010 13:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: ja jestem kocim aniolem ze skarbonki wrocławskiej :mrgreen: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
krynia08
 

Post » Pt lut 12, 2010 13:22 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Mimbla64 ludzi ponosi gdy spotykają się z "betonen". Sama czasem mam ochotę przywalić, bo gadanie do ściany jest wkurzające. Jak zauważyłaś dalia odnotowuje to co jest dla niej wygodne. Pewne zdania powtarza jak mantrę nie udzialając przy tym odpowiedzi na istotne pytania. Beton.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lut 12, 2010 13:24 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka zeby nie było ze kupujesz to coś dla ciebie :ryk: :ryk: :ryk: i nie bedzie nikt krzyczeć :ryk: :ryk: http://www.youtube.com/watch?v=tog0SsfOx2Q
krynia08
 

Post » Pt lut 12, 2010 13:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

mimbla64 pisze:Do Magaaa i Egwusia uważam, że takie wypowiedzi jak Wasze nie pomagają ani kotom, ani Mirce. Są niegrzeczne, wręcz obraźliwe i niepoważne. A to, o czym się tutaj rozmawia to są śmiertelnie poważne sprawy.

O kurczę, ale mi się dostało. No ale tak to jest, jak się nie odróżnia spraw poważnych od niepoważnych. I ludzi takoż. Mimbla, dziękuję Ci za lekcję kindersztuby, ale wierz mi, że nie jest mi ona potrzebna.
Swoje uwagi raczej powinnaś skierować do grzecznej dalii, której wypowiedzi mogą poważnie zaszkodzić Mirce.
Moje czy egwusi mają na celu kruszenie betonu, choć tutaj to chyba przegrana sprawa.

Ponadto Mimbla, to jest FORUM. Mam prawo mówić co chcę.
A akurat w odniesieniu to tej interlokutorki - moje wypowiedzi są uprzedzająco grzeczne.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pt lut 12, 2010 14:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

"uderz w stół a nożyce się odezwą" :ryk: :ryk: :ryk:
mimbla64 pisze:
dalia pisze:zainteresowal mnie Dyzio i przejrzalam wątki aby dojśc do tego kiedy się u Ciebie pojawił i kiedy miał zrobione badania, z tego co widziałam uważam, że Dyzio mógł zyć i mial prawo życ.trudno mi cokolwiek napisać bo jestem zaszokowana tym, ze przyjmujesz coraz to nowe koty a tym które masz nie potrafisz zapewnić właściwej opieki


Dalia już wcześniej chciałam Cię zapytać, na czym opierasz tak silne przekonanie, że Dyzio mógł żyć. Jest to dla mnie niezrozumiałe szczególnie w świetle wyników sekcji i guzków na trzustce.

Uważam, że Twoja ocena działań Mirki jest niesprawiedliwa. Napisałaś na przykład, że Dyzio nie był leczony. Mirka odpisała, że od października, kiedy miał badanie krwi był leczony, ale to pominęłaś milczeniem......

.... to, o czym się tutaj rozmawia to są śmiertelnie poważne sprawy.


DOPRAWDY BAARDZO SIE CIESZE , ZE W KOŃCU KTOŚ ZAUWAŻYŁ jak bardzo niegrzeczne, wręcz obraźliwe i niezwykle poważne jest WIELOKROTNE rzucanie BEZPODSTAWNYCH OSKARŻEŃ

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5243
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt lut 12, 2010 14:36 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

PearlRain pisze:a wszystko dlatego, że Mirka kupiła drapak przed Dalią :ryk:
oj zazdrość czasem bywa straszna :kotek:


Co więcej - jeden z tych drapaków zgarnęła dla mnie. :P
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że będę musiała jej te kasę oddać. :crying: [No ale będzie miała na badania. Tylko nie wiem, czy akurat tych konkretnie kotów, o które chodzi Dalii, bo być może są inne, bardziej wymagające szybkiej diagnostyki.]

A na poważnie.
Dalio - prowadząc taki dom, trzeba uwzględniać wszelkie potrzeby - równolegle.
Dlatego też dałam się namówić na drapak, choć wydawało mi się, że nie jest `artykułem pierwszej potrzeby`, ze są ważniejsze rzeczy. Ale patrząc na to, jak ten `niepotrzebny` sprzęt jest teraz oblegany przez moje koty, uważam, że było warto.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 12, 2010 14:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
PearlRain pisze:Co więcej - jeden z tych drapaków zgarnęła dla mnie. :P
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że będę musiała jej te kasę oddać. :crying: [No ale będzie miała na badania. Tylko nie wiem, czy akurat tych konkretnie kotów, o które chodzi Dalii, bo być może są inne, bardziej wymagające szybkiej diagnostyki.]

A na poważnie.
Dalio - prowadząc taki dom, trzeba uwzględniać wszelkie potrzeby - równolegle.
Dlatego też dałam się namówić na drapak, choć wydawało mi się, że nie jest 'artykułem pierwszej potrzeby', ze są ważniejsze rzeczy. Ale patrząc na to, jak ten 'niepotrzebny' sprzęt jest teraz oblegany przez moje koty, uważam, że było warto.


zaś ja będę twierdziła z uporem maniaka DRAPAK JEST ARTYKUŁEM PIERWSZEJ POTRZEBY widzę jak koty Pat na nim śpią i się bawią, niekoniecznie służy im do drapania ale do zabawy owszem, a szczęśliwy kot to kot który się bawi. :mrgreen:
Agn dzisiaj sobie oglądnę to cudo :1luvu:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Pt lut 12, 2010 15:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

A wracając do rzeczy WAŻNYCH-
mirka_t pisze:Zdjęłam Miszy kołnierz i niech się dzieje co chce byle jadł. ...
czy już po wizycie u weta - czy "jego wściekłość Misza" jadł noo.. i wogóle

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5243
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt lut 12, 2010 16:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Misza je i jest rozluźniony, choć ciągle nie darzy mnie uczuciem. Do weta pójdzie dopiero jutro. Dzisiaj nie było już potrzeby go targać.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lut 12, 2010 17:01 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Misza je i jest rozluźniony, choć ciągle nie darzy mnie uczuciem.....

OJ DARZY darzy , tylko się tak kryguje :ryk:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5243
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pt lut 12, 2010 19:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

no tak chwilę mnie nie było a tu taka afera, oj nieładnie, nieładnie :wink:

przeczytałam sobie całą rozmowę i powiem szczerze, ludzie czepiajcie się tych, którzy krzywdzą koty, a nie tych, którzy poświęcają im swój czas, nerwy i serce...

Jeżeli komuś się nie podoba to co robi mirka to niech sam zacznie to robić lepiej.

Mirko drapak pierwsza klasa i bardzo się cieszę, że dbasz o rozrywki kotów, bo dobrze wiem, że nuda to morderca.

Co do Miszy to nie dziw się, że jest zdystansowany, musi się trochę ogarnąć w nowym miejscu, z ciągłymi wizytami u weta. Masz ode mnie wielkie :ok: dla to co robisz dla :kotek: :)

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Majestic-12 [Bot] i 198 gości