Rosenkranzt szuka DT/DS - natychmiast!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw lut 04, 2010 11:24 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Bedzie czas na zobaczenie tego, co im jeszcze na umysl wpadnie. :ryk: Po ilosci siersci tez wiem, ze wchodza na stoly jak mie nie ma, tak ze nawet juz nie krzycze, chyba ze mam odwiedziny od kogos.
Od sasiadki cos prawdziwie madrego wczoraj slyszalam...ona ma uczucie, ze im wiecej sie krzyczy, tym wiecej oni to biora jako dopingowanie zlego zachowania i broja wiecej. Jak sie ich po cichu pokrzyczy, to przestaja. Musze koniecznie wyprobowac, bo nie raz nie idzie, tak warjuja. 8O

Nie bija sie o to, kto moze umywalke pierwszy uzywac? Emil sie kladzie w srodek a jak Lilly tez chce, to sie kladzie na niego.
I sie mowi, ze koty sie boja wody.
Mmk, nasze jakos nie! Nie moze byc tego mokrego czegos dosc :-)

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Czw lut 04, 2010 13:55 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Koty udają, że się boją wody :wink: Kot - sąsiad Borys jest kotem wychodzącym. Podczas podlewania ogródka poluje na krople i zupełnie mu nie przeszkadza, że krople polują też na niego. Jak był mały polował też na krople deszczu, ale to mu przeszło. Deszcz tylko czasem powstrzymuje go przed wyjściem na dwór - powstrzymuje raczej właścicieli przed wypuszczeniem go. A Borys robi wówczas straszne awantury :lol:
Nasze koty są niewychodzące, więc deszczu nie znają. Za to lubią hipnotyzować umywalkę i wannę, żeby woda poleciała. Jak im czasem puszczę wodę, jest świetna zabawa w zalewanie łazienki :wink: Dopiero po zabawie okazuje się, że "a fuj, co to takie mokre jest, niech to ktoś zabierze, nie chcę mieć mokrej łapki!!!".

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Czw lut 04, 2010 14:05 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Emil poluje na snieg. A Lilly lapke tak fajnie do gory trzyma i trzepie, ze mogla bym pasc ze smiechu.
Zalana lazienke to i ja mam regularnie. Potem tez przez cale mieszkanie prowadza sciezki mokrych lapek. Los otwieracza puszek...sprzatanie...

Nie moge Lilly oduczyc jedzenia chusteczek higenicznych 8O Gdzie sie tylko dorwie, to wcina ile wlezie, zanim jej zabiore. A potem probuje ze mna sie klocic, zeby dostac z powrotem.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt lut 05, 2010 13:23 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Rosen już nie pamięta, że kiedyś miał jajka :wink: Szaleje, ma świetny humor, ładnie się leczy i jest kochany jak zwykle :) Za to Kuba... :evil: Gryzoń, a nie kot... :evil: Pozbawił mnie wczoraj mojego ulubionego sweterka :evil: Wygryzł dziurę na plecach :evil: W ostatniej chwili uratowałam przed pożarciem biustonosz - już był ośliniony, ale jeszcze cały :roll: Moja wina, wiem, że te rzeczy nie powinny być tam, gdzie były :roll: Wszystko co leży na desce do prasowania Kuba uważa za swoje osobiste gryzaki (nic innego nigdzie nie gryzie). Wiedziałam o tym już dawno, więc moja wina... Na jego kocie szczęście sweterek nie był pierwszej młodości i już myślałam, że czas się z nim pożegnać, ale żal mi było. Kot podjął za mnie decyzję :roll: Cóż było robić - trzeba było Kubę uspokoić :roll: Jak mnie zobaczył wystraszył się tak bardzo (wiedział zbój jeden, że źle robi :evil: ), że zamiast się złościć przytuliłam zbója i uspokoiłam :roll:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt lut 05, 2010 13:27 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Pan Kuba Porządnicki :ryk:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt lut 05, 2010 13:29 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Naszyj sobie aplikacje jakas na sweterek...polecam wisienki albo serduszka... :ryk: :ryk: :ryk:

Teraz ten sweterek mozesz dla niego tam zostawic lezec. 8O 8)

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt lut 05, 2010 13:53 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Owszem Kuba Porządnicki :evil:
Wisienki??? :twisted: :twisted: Chyba arbuza musiałabym naszyć :evil: No, może duże jabłko by wystarczyło :roll: Ta dziura jest z tyłu swetra na samej górze, idealnie na środku pomiędzy rękawami. Wyobraziłam sobie jak bym wyglądała z jabłkiem naszytym na plecach :ryk: :ryk: :ryk:
Secret- tam już leży ręcznik przeznaczony do gryzienia - myślałam, że się tym zadowoli :roll: Ale niestety - wszystko, co na desce zostanie, nalezy do Kuby i jego zębów :wink: Powinnam się cieszyć, że samą deskę oszczędza :wink: Może nie chce stracić dobrego miejsca do spania :roll:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt lut 05, 2010 14:13 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

No to moze deske schowac? :mrgreen:

Ale takie fajne jablko na srodku kazdy tez nie ma! By sie moze ktos zalapal i z tego mode zrobil.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt lut 05, 2010 14:29 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Próbowałam ją schować :roll: Jak ją złożę i stoi na starym miejscu - świetnie sią ja podgryza z dołu i stanowi wspaniałą ścinę do wspinaczki :roll: Mogę ją wynieść do innego pomieszczenia (mam jedno, gdzie kotom wstęp wzbroniony), ale wówczas się wściekam, że muszę tą deskę nosić :roll: Więc jest jak jest :wink: Jak się jest leniwym, to się czasem straci sweterek :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt lut 05, 2010 14:34 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

My sweterkow mamy dosc, tak ze na jeden (ten ulubiony... :( ) nie przyjdzie. Ja tez jestem nie raz leniwa i oni to wykorzystuja do konca. A z drugiej strony pozniej sie ciesze, jakimi badziewiami oni potrafia sie bawic.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Wto lut 09, 2010 11:13 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Obrazek Hihihihi, tu tez troche humoru zostawie dobrego!

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Wto lut 09, 2010 12:28 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Tutaj Rosen za rozśmieszacza robi :mrgreen:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto lut 09, 2010 12:36 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Ale Rosen sam pisac nie umie :-)

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Wto lut 09, 2010 13:13 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Nie doceniasz go! :mrgreen:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro lut 10, 2010 9:27 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

:ryk: :ryk: :ryk:
Dawno tu nie byłam, bo nie bardzo wiem co pisać :roll: Dzień mija za dniem, koty szczęśliwe, zdrowe, kochające się :) My w związku z tym również szczesliwi :mrgreen: Dziś jednak Rosen nas zaskoczył (znowu :lol: ). Przygotowywałaliśmy się rano do pracy kiedy nagle Rosen zaczął bardzo głośno miauczeć. Jakoś tak dziwnie - ani jak w zabawie, ani jakby coś mu się stało :roll: Wyjrzałam zobaczyć co się dzieje, a Rosen szedł w naszą stronę z myszką w pyszczku i miauczał (nie wiem jak on to robi :lol: ). Przyszedł do nas, położył myszkę na podłodze, usiadł obok i domagał się pochwał 8O On nas chciał nakarmić! 8O Sztuczną myszką-zabawką, ale nic innego nie miał :lol: Wiem, że koty wychodzące tak robią, ale nie spodziewałam się, że kot niewychodzący również. Później nie chciał tej myszki tylko popychał ją w naszą stronę 8O Wzięłam ją więc, pochwaliłam kotka a on zadowolony poszedł się bawic następną zdobyczą (tą już zostawił dla siebie :wink: ). Nasz mały żywiciel :1luvu: :lol:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości