Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 24, 2009 19:42 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

moja mała, piękna Irciu, patrzę na Arusię i martwię się. szepnij za nią słówko, bo wciąż z nią.
moja piękna Irciu, coraz bliżej

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto lis 24, 2009 19:50 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

myślami ciepłymi jestem z Wami, Asiu.
I kciuki potrzymam :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 26, 2009 13:49 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

Ireczko, potrzebuję Cię, Maleńka...

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob sty 02, 2010 13:31 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

w plusz i aksamit...
no właśnie

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie sty 17, 2010 15:57 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

Ilekroć wchodzę na twój wątek Sis to wzruszam się do łez. Nie wiem dlaczego ale Ircia taka jakaś jest mi bliska :1luvu: :1luvu: :1luvu:

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie sty 17, 2010 19:04 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

miło mi, że jeszcze ktoś do Irci zagląda... :)

Ile razy widzę burego kota z białymi skarpetkami, widzę Ircię. I widzę, że to nie ona.

Arusia i Amelka mają sporo cech Irci. Amelka zasypia jak ona, pod kołdrą, przytulona do ramienia, wesoła i ufna. Arusia to z kolei najmądrzejszy kot z mojej piątki.
Minął rok i miesiąc. Tyle samo czasu była u mnie.
Czy nie tęsknię? Inaczej niż rok temu, ale tęsknię.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie sty 17, 2010 21:31 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

Jak patrzę na zdjęcia Irci to widzę taką mądrość w jej oczkach i zarazem ogromny żal ,że jej juz nie ma. Była pięknym kotkiem :1luvu: :1luvu:

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie sty 31, 2010 0:59 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

wróciłam, by czytać i przeżyć jeszcze raz początek
pogubiły się niektóre zdjęcia
dylematy, zostanie nie zostanie
wesoło kiedyś było
i wydawało się, że jest tyle czasu

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie sty 31, 2010 8:36 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

tak i tak trudno wcielić w życie CARPE DIEM, bo zawsze się wydaje, że czasu jest mnóstwo....
kiedyś wróci Asiu, wróci...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 03, 2010 15:56 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

Ireczko, proszę Cię, bardzo Cię proszę...

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Śro lis 03, 2010 16:19 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

Sis pisze:Ireczko, proszę Cię, bardzo Cię proszę...


prosimy Cię Irciu.....pomóż
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 23, 2011 22:49 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

Inka, Ircia, Filemon, Szelti, a dziś czarny gruby Kiciul, zabrany wbrew woli rodziców ze wsi, z trudem dogadany z Miśką-jedynaczką, jako kociak odważny, trochę fajtłapa, został z rodzicami, ale przecież był moim kotem. Zostały pytania, dlaczego i co właściwie się stało. Był moim łącznikiem z miejscem, do którego wracam - ze wsią.
Same młode koty.
Czytam o SUK, i mam tylko pytania.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon sty 24, 2011 7:34 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

Jejku następny kociak poszedł za Ircią ? :(
Każdego opłakuję po cichu razem z Tobą....
Asiu przytulam.

(")"""""""

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Pon sty 24, 2011 8:12 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

:(

[*]
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 24, 2011 16:35 Re: Ircia-BystreOczko.. moja dziewczynko, za bardzo Cię kochałam

Mój kot, 5,5-letni. W Łodzi był Filemon jedynak, więc dwa moje koty zostały z rodzicami, Miśka i Kiciul-Leon.
Kot zapasiony przez rodziców, fakt. Ale jak zaczęły się problemy (kot nie sika), tata od razu poszedł do najlepszej (podobno) w Zgierzu lecznicy dr Szulca. W tej chwili leczy tam dwoje młodych wetów, Szulc jest tylko od poważnych przypadków i operacji.
Kot zatkany - 4.01. założony cewnik w narkozie i podana convenia (240zł).
Z cewnikiem kot sika.
Cewnik wyjęty 9,01. Kot nie sika. Znów cewnik na następny dzień.
15.01 rtg pęcherza - możliwy twór w pęcherzu (ale może to powietrze).
cewnik wyjęty 17.01.
21.01. kot znów nie sika, miauczy, widać że boli. W sobotę 22 zabrałam go do lecznicy seidla. Ania pobrała mocz, założyła cewnik, podała zastrzyki, podłączyła kroplówkę, by przepłukać.
Nie był na czczo, więc krew miała być pobrana rano.
Rano kot nie żył.
Co się stało?
W moczu cukier, białko, leukocyty. nie najgorsze wyniki.
Nie ma badań krwi - przez całe leczenie przez panią wet. Nowak kot nie miał pobranej krwi ani moczu do badań ("nie widziałam wskazań, od kota nie czuć było mocznika" - słowa pani wet). Podawano karmę wet hill's (oznaczenia nie powiem, tata nie pamięta). dwa razy cewnikowanie, raz convenia, raz rtg pęcherza i karma wet. dwa tygodnie "leczenia" i kot waży mniej o 1kg, nadal jest chory, i w końcu umiera.
Sekcja - brzydka trzustka i brzydka jedna nerka. I dziwny "kamień" z budyniową zawartością, wielkości dużej wiśni - wypadł z otrzewnej, nie wiadomo, gdzie był i co to jest. Raczej nie wypadł z pęcherza.

przez dwa tygodnie leczono otyłego kota z diagnozą SUK - nie badając krwi ani moczu, podajac antybiotyk i zakładając kilka razy (2 albo 3) cewnik. podawano karmę na kryształy - ale nie badajac czy są i jakie kryształy. Nie czuc mocznika, czyli nie trzeba badać krwi.
Być może dolegało mu coś jeszcze.
Cukrzyca? nowotwór? zapaść? serce nie wytrzymało? stres?
Nie wiem.
Chciałabym wiedzieć.
Bo to był mój kot. Bo oddany był do dobrej lecznicy na leczenie, a skasowano na 800zł w 2 tyg. robiąc co?
dlaczego nie zrobiono badań krwi i moczu? czym jest ten twór z otrzewnej? to to samo co na zdjęciu rtg?
Czytam o tym całym suk i żałuję, że nie dopytałam wcześniej taty, czy zrobiono kotu badania krwi i moczu.
Bo moze można było go uratować. A na pewno nie zrobiono wszystkiego, co trzeba.

NIE POLECAM pani weterynarz Nowak z lecznicy dr Szulca.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 15 gości